Avatar @zimniak.andrzej

Andrzej Zimniak - pisarz

@zimniak.andrzej
1 obserwujących. 2 obserwowanych.
Kanapowicz od miesiąca. Ostatnio tutaj 3 dni temu.
Napisz wiadomość
Obserwuj
1 obserwujących.
2 obserwowanych.
Kanapowicz od miesiąca. Ostatnio tutaj 3 dni temu.
sobota, 17 maja 2025

Czterdziestu małych kochanków - fragment

Czerwona kałuża rozlewała się coraz szerzej, gęsta i spoista. Kobieta wpatrywała się w nią z bliska, oparłszy brodę na piegowatych piąstkach. Mówiła do siebie, ledwie poruszając wargami.

- Krew ziemi, krew owoców, krew dzieci, kobiet i mężczyzn, winnych i niewinnych...

- Czy mogę w czymś pomóc? - zapytał barman, młody wysoki chłopak ze śladami trądziku na twarzy. W ręku trzymał gąbkę i miał wyraźną chęć, aby podnieść przewróconą puszkę soku, z której wciąż z cichymi bulgnięciami wyciekał lepki płyn.

- Nie. - Odgoniła go jak natrętną muchę. - Albo tak. Daj mi papierosa, młody człowieku. Czy wiesz, że jesteś przystojny? Macie tutaj telefon?

- Oczywiście. Tam, w lewo, przy wejściu do toalety.

Weszła do toalety. Lubiła zapach delikatnie perfumowanych środków dezynfekcyjnych, biel glazury i głębię obustronnie rozmieszczonych luster. Spojrzała na tę drugą Alison, leworęczną, małpującą jej ruchy w ciut poszarzałym świecie, ciemniejszym o pół działki na skali diafragmy, jak powiedziałby George...

Wpiła się wzrokiem w swoją twarz, trójkątną i trochę nieforemną, z męskim nosem, nienaturalnie szerokim u nasady, żółtozielonymi oczami i grzywką atramentowoczarnych włosów nad niskim czołem.

- Nieźle, nawet całkiem dobrze. Figura również, lepszej nie miałam i dwadzieścia lat temu. Och, czuję się jeszcze taka młoda, a tutaj to całe bagienko. Tak, George, to jest myśl.

Szczęknęły drzwi, weszła ciemnoskóra sprzątaczka. Idąc kołysała się na boki, włosy miała obwiązane beżową chusteczką.

- Czy pani wołała? - spytała i zatrzymała się, trzymając w jednej ręce plastikowy pojemnik, a w drugiej szczotkę. Białka jej oczu przywodziły na myśl otwory wycięte w czarnej masce.

- Ależ skąd, nie!

Alison odwróciła się i uchwyciła brzeg umywalki, aż zbielały stawy jej palców. Tak, palce miała długie, lecz trochę za grube. Cóż to szkodzi? Z takimi palcami, trochę krzywymi nogami i zbyt dużymi kolanami dawała sobie świetnie radę. Ważne są chęć i radość życia, cała reszta układa się sama.

 

_____________________

 

Andrzej Zimniak, opowiadanie „Czterdziestu małych kochanków”

Książka: księgarnia wysyłkowa esef.com.pl, Utwory zebrane, „Gra w życie” (t.5).

Audiobook, ebook: Saga Egmont, „Na końcu będzie słowo”.

 

Obraz wygenerowany przez autora przy użyciu Gemini AI.

#fragment#pisanie#literatura#FragmentOpowiadania#fantastyka#sciencefiction#SciFi
× 1
Komentarze
@slawomirzielinski007
@slawomirzielinski007 · około miesiąca temu
A to ciekawe... z wiekiem zaczynamy dostrzegać szczegóły, które umykają za "młodu". Tak mi się przynajmniej wydaje.
@slawomirzielinski007
@slawomirzielinski007 · około miesiąca temu
I najczęściej jest to wieko od trumny :-)
@Lorian
@Lorian · około miesiąca temu
Dość psychodeliczne, bardzo obrazowe. Intrygujące.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl