Jak co roku o tej porze...
Kochani, trzymajcie się tam! ❤️
Powodzenia i koniczynka na szczęście 🍀🍀🍀
Pogoda zupełnie nie dopisała czytelniczo 😜
Pięć wolnych dni Majówki i przesłuchane raptem parę rozdziałów audiobooka...
A u was jak? 😀
Tak długo się zbierałam do czytelniczego podsumowania pierwszego kwartału 2024,
że się zrobił 30 kwietnia #mistrzyni_prokrastynacji 😝
Ale, jak to się mówi, szczęśliwi czasu nie liczą,
zamiast tego policzmy więc książki od 1 stycznia do końca kwietnia 😁
Przeczytanych zaliczyłam na razie w tym roku 105 sztuk, które razem dały 27072 strony.
Co średnio statystycznie daje 26 i ćwierć książki na miesiąc
oraz informuje, że jedna książka miała przeciętnie 258 stron.
Ale oczywiście to nieprawda #statystyka_kłamie,
bo najkrótsza z książek miała stroniczek 14 (za to czytaliśmy ją 3 razy),
a najgrubsza 763 (i do dzisiaj nie mogę się po niej otrząsnąć) 😉
A reszta wpadła gdzieś tam pomiędzy...
Wniosek z przeglądania listy przeczytanych mam taki, że jak chcę wyciągać z niej na przyszłość jakieś statystyki, to muszę się bardziej przykładać do opisywania książek zaraz po przeczytaniu 😜 i po tym zastrzeżeniu co do rzetelności podawanych poniżej danych, miłośników bardziej szczegółowych ciekawostek zapraszam na dalszy spacer wzdłuż regału...
FORMA KSIĄŻKI
Papier - 61, w tym 57 z biblioteki, 2 pożyczone od znajomych i 2 moje własne (chciałabym czytać więcej własnych, ale coś mi tu chyba nie pykło...)
Audiobook - 4
E-book - 40 (zaskoczyło mnie, że aż tak dużo, bo deklaruję, że nie lubię e-booków. Wygląda na to, że już lubię? Albo ci z Legimi coś mi dosypują do kawy)
JĘZYK
Polski - 99
Angielski - 6, w tym 3 biznesowe; 1 romans; 1 komiks (który czytałam w zeszłym roku w polskim tłumaczeniu i przy powtórce chciałam sobie porównać wersje); 1 dla dzieci.
WYBRANE GATUNKI
Dziecięce i młodzieżowe - 23, w tym 7 komiksów
Fantastyka - 10
Romans - 9
Kryminał - 7
Bliżej niezidentyfikowane obiekty literackie - 56 (mogłabym się bardziej przykładać do przypisywania książek do odpowiednich kategorii, no naprawdę)
WYZWANIA (z portali czytelniczych i moje własne)
Nakanapowe wyzwanie 20 dziwnych książek - 16/20 (więcej szczegółów tutaj)
Comiesięczne wyzwania Lubimy Czytać - 3/4 (czwartą książkę też mam przeczytaną, a opinia się napisze do końca dnia, a przynajmniej taki jest plan)
Książki francuskie i o Francji - 7/4
Książki skandynawskie - 9/4
Książki ukraińskie - 5/4
Książki o pisaniu i pisarzach - 7/4
Książki laureatek nagrody Nobla - 3/4 (czwartej przeczytałam pół i na pewno nie skończę dzisiaj, więc to jedno będzie niezaliczone)
Półeczka wstydu - 4/4
OCENY
10 = 2 (akurat obie to genialne książeczki dla dzieci, które chciałabym mieć w domu, żeby się czasem ponapawać)
9 = 7
8 = 30 (za obfitość książek ocenionych dobrze, bardzo dobrze i wyśmienicie odpowiedzialność ponoszą pospołu NK i LC)
7 = 26
6 = 20
5 = 6
4 = 6
3 = 6
2 = 2
1 = 0
Na liście CHCĘ PRZECZYTAĆ mam w tej chwili jeszcze 4917 książek, ale raczej nie zdążę ich przeczytać do końca roku...
Chociaż z całych sił będę się starać 😎
Co można zrobić, żeby uczcić Światowy Dzień Książki?
Poniżej parę propozycji:
Można też odwiedzić bibliotekę i złożyć życzenia wszystkim książkom,
co właśnie zamierzam zrobić w trakcie poobiedniego spaceru.
A jak wy planujecie uczcić to święto? :)
[Wyzwanie "Przeczytam 20 dziwnych książek w 2024"]
Na prośbę @Kate77 mała lista fajnych książek z wątkami średniowiecznymi, wybrane z różnych gatunków literackich, więc dla każdego coś miłego :)
Connie Willis "Księga Sądu Ostatecznego" - studentka historii z XXI wieku udaje się w celu przeprowadzenia badań naukowych do XIV-wiecznej Anglii i w wyniku błędu w maszynie czasu jest zmuszona zostać tam na dłużej.
Guy Gavriel Kay, cykl "Sarantyńska mozaika" - przygodowo-romantyczna fabuła w realiach Bizancjum.
Marion Zimmer Bradley, cykl "Avalon" - retelling mitu arturiańskiego z punktu widzenia kobiet.
Mark Twain "Jankes na dworze Króla Artura" - tytuł mówi sam za siebie.
Sei Shonagon "Zapiski spod wezgłowia" (The Pillow Book) - życie japońskiego dworu cesarskiego w X wieku.
"Alchemia miłości" - wiersze Rumiego i innych poetów sufickich od XI wieku.
Listy Abelarda i Heloizy - miłość księdza i zakonnicy w XII wieku (ups!)
Paweł Jasienica "Polska Piastów" - popularnonaukowe, poczet polskich królów, czyta się jak powieść.
Iwona Kienzler "Kochanki, księżne, królowe. Kobiety, które dały początek Polsce" - ujęcie lżejsze, nieco plotkarskie.
Rosalie Gilbert "Tajemne życie seksualne kobiet w średniowieczu" - ujęcie cielesności lżejsze, bardziej anegdotyczno-humorystyczne.
Jacque Le Goff "Historia ciała w średniowieczu" - ujęcie cielesności bardziej naukowe.
Johan Huizinga "Jesień średniowiecza" - klasyczna pozycja o przemianach mentalności u schyłku wieków średnich, czyli skąd się wziął renesans.
Maja Iwaszkiewicz "Świnia na Sądzie Ostatecznym" - popularnonaukowe, o stosunku do zwierząt w średniowieczu.
Juliette Benzoni "Katarzyna" - Francja, XV wiek, piękność w opałach i tak przez 7 tomów książek (i fajny francuski serial)
(oraz cała masa innych tytułów, ale za jakość tamtych nie odpowiadam)
Guy Gavriel Kay "Lwy Al-Rassanu" - imperium muzułmańskie w XI wieku, wojna, polityka, miłość.
Elif Shafak "Czterdzieści zasad miłości" (i potem wszystkie wiersze Rumiego jeszcze raz ;) ) - współczesna kobieta podąża za życiem i twórczością poety Rumiego.
Elzbieta Cherezińska "Harda", "Królowa" - dwutomowa fabularyzowana biografia córki Mieszka I, siostry Bolesława Chrobrego. Jak to się stało, że to "gorsze dziecko" polskiego księcia (wiadomo, czego się spodziewać po dziewczynce), zostało królową czterech krajów? Po tysiącu lat trudno powiedzieć, ale autorka bardzo zgrabnie powiązała zachowane do naszych czasów dokumenty w epicką całość.
Elzbieta Cherezińska, "Gra w kości" - fabularyzowana historia zjazdu gnieźnieńskiego, Otton III i Bolo, braciak królowej, też mieli ciekawe życie w międzyczasie.
Elzbieta Cherezińska, cykl "Odrodzone Królestwo" - fabularyzowana historia zjednoczenia Polski po rozbiciu dzielnicowym pod przewodem tego kurdupla, kujawskiego księcia Władysława Łokietka. Od czasu lektury tych książek team Władek for life.
Elzbieta Cherezińska, cykl "Północna droga" - Norwegia, X wiek, Wikingowie. Każdy tom to opowieść o tych samych wydarzeniach z perspektywy innej postaci, wojna, magia, miłość.
A ponieważ znakomitą większość powyższych tytułów już mam na liście przeczytanych, to w mojej własnej średniowiecznej poczekalni są jeszcze:
Katherine J. Chen "Joanna D'Arc" - Francja, XV wiek, fabularyzowana biografia Dziewicy Orleańskiej, bojowniczki w wojnie Francji z Anglią. Czy była transseksualna? Czy była lesbijką? Czy była opętana przez diabła? Czy była mistyczką? Czy była heretyczką? Czy była niewinną ofiarą rozgrywek politycznych? Na pewno spłonęła na stosie za noszenie męskiej odzieży, a potem została katolicką świętą. I na pewno odcisnęła ogromne piętno na historii Francji i jej mitologii narodowej. Te wszystkie późniejsze "Marianny wiodące lud na barykady" miały swój początek właśnie w postaci Joanny.
Dorota Pająk-Duda "Matka Jagiellonów" - Polska, połowa XV wieku, fabularyzowana biografia Elżbiety Rakuszanki, księżniczki z domu Habsburgów. Będąc dziewczęciem wybitnie nienachalnej urody, do tego stopnia, że jak głosi fama, przyrzeczony jej kawaler, polski król Kazimierz Jagiellończyk, na jej widok odwrócił się na pięcie i zwiał (współczesne nam badania wykazały, że najprawdopodobniej chorowała na gruźlicę kości, która zdeformowała jej kręgosłup i kości czaszki), była przy tym również niezwykle mądra, politycznie ogarnięta i przesympatyczna, więc jak już w końcu znalazła się z owym mężem w łożnicy, to spłodzili razem trzynaścioro dzieci, przeżyli w szczęściu niemal 40 lat, mąż zawsze pytał ją o radę i nigdy, nawet gdy żona była w ciąży czy połogu, nie wziął sobie kochanki (jak na tamte czasy ewenement godny wzmianki w dokumentach z epoki). Została nazwana później Matką Królów, gdyż spośród jej dzieci: 4 synów zostało królami, 1 prymasem, 1 nawet świętym, a córki zaludniły swoim potomstwem dwory całej Europy, tak że w późniejszych wiekach niemal każdy z europejskich władców miał Elżbietę w swoim drzewie genealogicznym. Była również pra-pra(dużo-pra... )babcią królowej Elżbiety II Windsor oraz obecnego króla Karola III (tylko o jedno pra- więcej).
[Wyzwanie "Przeczytam 20 dziwnych książek w 2024"]
Być może masz tak samo jak ja, że czytanie o sporcie nie interesuje cię nawet bardziej, niż nie interesuje cię tegoż sportu uprawianie, ale jednak wyzwanie zaliczyć chcesz.
Nie desperuj, mam coś dla ciebie :)
Jeśli uwielbiasz podróże, możesz przy okazji odwiedzić jakiś egzotyczny kraj, czytając:
Jeśli interesują cię opowieści o wyjątkowych kobietach i ich osiągnięciach sięgnij po:
A gdy twoją pasją jest psychologia, spróbuj:
Znajdzie się też coś dla:
A także coś specjalnego dla spryciarzy lubiących zaliczyć dwa punkty jednym strzałem, czyli książka o sporcie zawierająca w tytule nazwę geograficzną: "Wielki Widzew. Historia polskiej drużyny wszech czasów" Marek Wawrzynowski.
Albo nawet trzy punkty, jeśli tak się dobrze składa, że byliście w Łodzi w ostatnie wakacje?
A może cztery, gdy wasze imię zaczyna się na W?
W sumie pod historię Polski też by się jakoś dało podciągnąć...
Chociaż na pewno w tej książce nie występują smoki.
Znaczy prawie na pewno, głowy za to nie dam, bo w sumie to jeszcze nie czytałam ;)
Z pierwszą książką nie do końca trafiłam, recenzja do poczytania tutaj,
ale ducha nie gaście! :)
Głowa do góry i następny proszę:
Lubię komedie kryminalne, autora nie znam, tylko coś mi się pozytywnie obiło o uszy, więc jestem dobrej myśli.
Poza tym pierwsza książka mnie zmyliła swoją piękną okładką, a tutaj taka bardziej z cyklu "grafik płakał jak projektował",
może to dobrze wróży, dla odmiany? ;)
Uwaga, to nie jest spóźniony żart primaaprilisowy! ;)
Co roku 2 kwietnia obchodzona jest rocznica urodzin Hansa Christiana Andersena, czyli Międzynarodowy Dzień Książki dla Dzieci #idealny_termin :)
W 2024 gospodarzem obchodów jest Japonia, z hasłem "Przemierzaj morza na skrzydłach wyobraźni"
i takim oto mega kolorowym plakatem:
Czytacie książki dla dzieci?
Będziecie dzisiaj świętować? :)
I do zobaczenia we wtorek...
Książki wypożyczone z biblioteki. Wieża Babel.
(wieża z książek i "Babel" Rebeki Kuang, efekt niezamierzony, dopiero na zdjęciu mi się skojarzyło)
Jak wyprostuję rękę w górę na całą długość, to czubkami palców dosięgam do tej najwyżej ;)
A na świąteczny długi weekend i tak będę czytać tylko e-booki i audiobooki, bo wyjeżdżam.
Tak że tak...
#książkoholizm
Korzystając z okazji, że do końca marca zostało jeszcze parę dni, prezentuję wam już ostatni etap podsumowania czytelniczego roku 2023. Oczywiście tylko po to, żeby za tydzień można było zacząć podsumowywanie pierwszego kwartału 2024 ;)
Tym razem książki non-fiction, czyli reportaże, biografie, poradniki, czyli to wszystko inne, co nie jest beletrystyką.
Zasady te same, co poprzednio, w każdej kategorii po trzy najlepsze książki przeczytane przeze mnie w ubiegłym roku po raz pierwszy, niezależnie od daty wydania, które oceniłam na 8 lub więcej gwiazdek.
Zaczynamy :)
Reportaż współczesny
Reportaż historyczny
Biograficzne/autobiograficzne
Zawodowe — poradniki psychologiczne/terapeutyczne
I tyle.
Jeśli ominęły was wcześniejsze wpisy, to zapraszam też tutaj :)
Niniejszym rok 2023 uważam za oficjalnie zakończony ;)
Moja pierwsza książka wybrana z Klubu Recenzenta!
Już się nie mogę doczekać 😍
😍
oraz wolność, równość, siostrzeństwo, prawa człowieka,
no wiecie, to samo co wszystkim innym ludziom,
co się rozumie samo przez się, bo
#kobiety_to_ludzie
Tak jak w poprzednich wpisach miało być "TOP 3", ale trudno mi było wybrać tylko po trzy, nawet w podziale na kategorie wiekowe, bo każda z tych wspaniałych książeczek zasługuje na choćby parę słów należnych jej pochwał i jak najszerszą promocję :)
Dlatego zdecydowałam się w tym zestawieniu zarekomendować wam po prostu wszystkie te, spośród przeczytanych przeze mnie w 2023 po raz pierwszy, które oceniłam na co najmniej 8 gwiazdek (w skali 1-10).
Na początek też mały disclaimer - ze względów zawodowych zwracam uwagę na to, czy książeczkę da się wykorzystać do celów terapeutycznych, do pracy z dzieckiem, żeby lepiej radziło sobie z różnymi trudnościami rozwojowymi, a z upodobań osobistych - na walory artystyczne lub nowatorstwo ilustracji. Dlatego taka tematyka będzie na tej liście dominować. Co oczywiście nie znaczy, że nie są przy tym bardzo przyjemne, zabawne i wspaniałe literacko. W książeczkach dla dzieci można mieć wszystko! :)
To zaczynamy :)
Mój absolutny faworyt i numer 1 zeszłego roku to:
(werble!!!)
Poniżej moje propozycje, wiek oczywiście szacunkowy, sami najlepiej znacie potrzeby swojego malucha.
Wiek 3+
Wiek 6+
Wiek 10+
Młodzieżowe/YA
I coś specjalnego, gdy szukacie prezentu na Dzień Matki
A jak dzieci wreszcie poszły spać i szukacie czegoś do poczytania dla siebie, to polecanki znajdziecie w poprzednich postach:
W następnym odcinku będzie coś z książek non-fiction, reportaże, popularnonaukowe, takie tam :)
Znacie może jakieś? :)
Bo ja się nigdy nie spotkałam, ale może...
W sumie 29 lutego to takie dziwne święto. Wydarza się raz na cztery lata, a nikt go nie świętuje ;)
Ja z tej okazji zrobię sobie kolejną powtórkę filmu "Oświadczyny po irlandzku".
Niby bez związku, ale to tylko dlatego, że tłumacz się tradycyjnie nie popisał dokładnością przekładu.
W oryginale film nosi tytuł "Leap year", czyli "Rok przestępny", i fabuła właśnie do niego nawiązuje.
Podobno święta Brygida skarżyła się kiedyś świętemu Patrykowi, że dziewczęta oczy wypłakują, bo chłopaki nie chcą się żenić, i jak to święci, skupieni na czynieniu dobra i rozwiązywaniu problemów, postanowili coś na to zaradzić. Dlatego zgodnie z wielowiekową irlandzką tradycją raz na 4 lata, w dniu 29 lutego, dziewczyna może się sama oświadczyć ukochanemu i takie oświadczyny muszą zostać przyjęte.
Amerykanka irlandzkiego pochodzenia Anna Brady (w tej roli cudowna i niepowtarzalna Amy Adams) postanawia wykorzystać fakt, że akurat w dniu 29 lutego jej partner będzie na konferencji służbowej w Dublinie i chce zaskoczyć go swoim przyjazdem i oświadczynami. Są parą od wielu lat, razem mieszkają, świetnie się rozumieją, snują wspólne plany na przyszłość, tylko coś ślub się nie wydarza, więc zdeterminowana i ambitna Anna postanawia wziąć wreszcie sprawy w swoje ręce.
I tutaj zaczynają się schody, bo powiedzieć, że los nie sprzyja jej zamiarom, to nic nie powiedzieć. Sztormy, burze, odwołane samoloty, a to dopiero początek jej przygód. Gdy wreszcie dociera do wybrzeży Irlandii od Dublina dzieli ją kilkaset kilometrów, które musi przebyć w towarzystwie gburowatego i antypatycznego właściciela wiejskiego pubu, Declana (Matthew Goode), bo tylko on w tej okolicy miał samochód do wynajęcia.
Jeśli oglądaliście kiedykolwiek jakąś komedię romantyczną, to już wiecie jak to się skończy, ale docieramy do tego finału wartko i z wdziękiem, przez przepiękne krajobrazy szmaragdowej wyspy i przezabawne interakcje pary bohaterów. Nie jestem wielką fanką komedii romantycznych, ale jeśli już jakieś zdarza mi się ponownie oglądać, to ta, chociaż mniej znana i niezbyt popularna, ma mocne miejsce na mojej liście TOP 10.
Zapowiada się udany wieczór :)
I jeszcze mam ciasto cytrynowe, nasączone dużą ilością likieru... :)))
Sláinte! 🍀