Avatar @gala26

Gala

@gala26
127 obserwujących. 151 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 4 lat. Ostatnio tutaj około 6 godzin temu.
halinawiecek
Napisz wiadomość
Obserwuj
127 obserwujących.
151 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 4 lat. Ostatnio tutaj około 6 godzin temu.
niedziela, 15 grudnia 2019

Wpis wcale nieświąteczny

Cześć. Dawno mnie tu mnie nie było, ale wszystkiemu winien jest ten wielki zawrót głowy związany ze świętami. Trzeba wiele rzeczy zrobić, wiele rzeczy kupić, ale żeby przeżyć ten okres i nie zwariować lubię sobie robić przerwy. Przerwy nie na lenistwo, ale czytanie. Przekorna ze mnie dusza, więc sięgam po książki, które przez rynek wydawniczy przemknęły po cichutku na paluszkach. Bez tej otoczki marketingowej i ogromnych nakładów na promocję nie zwracają one uwagi czytelników, chociaż na tę uwagę jak najbardziej zasługują, bo spory szum medialny wcale nie oznacza, że dana pozycja jest jedyna w swoim rodzaju. 
 
Tym razem mój wybór padł na „ Powieść bez, O”, której potrzeba przeczytania od dawna tkwiła w mojej głowie. Przeszukałam okoliczne biblioteki, ale niestety żadna nie zaopatrzyła się w tę wartościową książkę. Pozostało mi jedyne wyjście w tej sytuacji. Kupić, ale wiecie jak to jest. Ciągle jakieś nowości, na które miałam ochotę. Lista zakupów bardzo długa, a zasoby w portfelu znacznie mniejsze i tak od wydania książki minęły ponad dwa lata. Całkiem niedawno książka w zasadzie prawie sama wpadła mi w ręce podczas zakupów w Biedronce. Moja rodzinka wie, że nawiedzony ze mnie książkoholik i nie potrafię obojętnie przejść obok żadnego stoiska z książkami, więc podchodzę i co widzą moje oczy. Leży sobie „ Powieść bez O „ i czeka na mnie i to jeszcze w tak promocyjnej cenie, że taniej się już nie da.  Ogromnie szczęśliwa wróciłam z moim nowym nabytkiem do domu i prawie od razu rzuciłam się do czytania.
 
I wiecie, co biorąc do ręki tę niepozorną książkę liczącą zaledwie trzysta stron o intrygującym tytule nie miałam pojęcia, z jakimi emocjami przyjdzie mi się zmierzyć. Kolejna historia wojenna o zsyłce na Syberię, po przeczytaniu, której dziękuję Bogu, że żyjemy w wolnym kraju i nie musieliśmy doświadczyć koszmaru wojny. Za każdym razem jak o tym czytam, wciąż nie mogę pojąć jak człowiek człowiekowi mógł zgotować taki los. Każdego dnia przeżywamy swoje małe ”dramaty” zamartwiamy się bzdurami tak naprawdę cóż one znaczą. Mamy gdzie mieszkać, co jeść i w co się ubrać, a mimo to wciąż narzekamy, wciąż czymś się martwimy, ale naprawdę tak nie wiele nam potrzeba. Odrobinę ciepła i miłości, których jednak często nie potrafimy sobie ofiarować. Rodzina i nierozerwalne więzi, które nas łączą, to powinno być dla nas najważniejsze. 
Może teraz, kiedy święta są już tuż, tuż zastanówmy się jak wyglądałoby nasze życie, gdyby nie było pokoju, więc przy stole wigilijnym ofiarujmy sobie odrobinę życzliwości, zrozumienia i spokoju.  
Cytując autorkę „ Rodzina, której członkowie nawzajem się szanują, otwarcie okazują sobie życzliwość i zainteresowanie, w której nie ma fałszywej uprzejmości, starania się, strachu przed kompromitacją.” 
 
Polecam wspomnianą wcześniej książkę, której bohaterka przygotowywała się do świąt, a niespodziewany wypadek przewrócił jej życie do góry nogami. Nie, nie pomyliłam się, to wciąż o „ Powieści bez O „, gdyż autorka stworzyła wspaniałą historię, która początkowo wydawała się, że to zwykła opowieść o małżeństwie, które przechodzi kryzys. Jednak później poznajemy nowych bohaterów i ich trudne życie w czasach drugiej wojny światowej. Autorka w znakomity sposób przedstawiła burzliwe dzieje rodziny i połączyła historie, które wydawałyby się zupełnie obce. A Taschler stworzyła coś naprawdę niesamowitego. „ Powieść bez O” to rewelacyjnie skomponowana i trzymającą w napięciu saga rodzinna, która opowiada historię wielu ludzi, którzy na pozór nie mają ze sobą nic wspólnego. Powieść bez O”, to mistrzowsko połączone losy współczesnej wielodzietnej rodziny z opowieścią o parze, której miłość rozkwitła w sowieckim łagrach, w miejscu zapomnianym przez Boga, gdzie taka miłość w zasadzie nie była możliwa.

Ta książka jest niesamowita czyta się ją wnikliwie, analizuje i przeżywa. Była złość, były łzy wzruszenia, smutku, miłości, a także strachu. Nie jest to może lekka i przyjemna w odbiorze historia, natomiast dająca sporo do myślenia. Serdecznie polecam, to przepiękna, wzruszająca i pełna napięcia doskonale napisana literatura o miłości. Nie ckliwy romans, ale opowieść skłaniająca do refleksji. Czytajcie, przeżywajcie gwarantuję wam, że warto. Dajcie znać czy Wam się podobała.



× 1
Komentarze
© 2007 - 2024 nakanapie.pl