Ojczyzna jabłek recenzja

Ojczyzna jabłek

Autor: @toptangram ·2 minuty
2021-04-27
Skomentuj
5 Polubień
Robert Nowakowski "Ojczyzna jabłek",

Nie dla wszystkich II wojna światowa skończyła się w jednym czasie. Nie we wszystkich miejscach od razu nastał pokój i szczęście. Nie o wszystkich ludzkich tragediach mówi się tak samo głośno.

Rok 1945, Bieszczady. We wsi Pasika mieszka młody Jelko, jest Bojkiem. Dla przychodzących regularnie pod dom rodziny, banderowców z UPA, przedstawicieli radzieckiej bezpieki, polskiej milicji bądź zwykłych rabusiów wojna jeszcze się nie skończyła. Dla mieszkającej w Bieszczadach ludności każdy kolejny dzień niesie ze sobą obawę o własne życie. Nawet Żyd Mozes z oswojoną wiewiórką Veverke, którego Rabikowie ukrywają już wiele lat, ciągle nie ma odwagi wyjść ze swojej ziemianki, chociaż bardzo chciałby dowiedzieć się, co stało się z jego najbliższymi. W Bereżnicy Niżnej, wsi nieopodal mieszka łemkowska rodzina Goczów. Jelko kocha się w Ninie, córce Goczów. Kiedy rozpoczyna się akcja "Wisła" życie obu rodzin, zmuszonych do opuszczenia miejsc, w których mieszkali od pokoleń, w jednej chwili wyrwanych z korzeniami, wywraca się do góry nogami.

"Ojczyzna jabłek" jest próbą zobrazowania eksodusu mieszkańców Bieszczad, wygnania ze swojej ojcowizny i rozrzucenia ich po Polsce, w miejsca obce, nieznane, porzucone przez opuszczających tereny Niemców bądź również szykanowanych Mazurów. Z piętnem obcego, gorszego, niebezpiecznego bandyty. Nie byli to repatrianci czy osoby emigrujące w poszukiwaniu lepszego życia. Pomiędzy przemieszczającymi się ludźmi mnóstwo było rodzin wygnanych ze swoich domów, często rozdzielanych z rodzinami, zamykanych w obozach pracy, uznawanych za szczególny element wywrotowy, mężczyzn, ludzi wrzucanych w nowe środowisko, zasiedlających najgorsze gospodarstwa, obcych wśród rdzennej ludności. Ludzi, którzy poczuli się wykluczeni. Wszystko co było swoje, rodzinne, nawet jeśli często ubogie, zostało przecież gdzieś daleko. Nie każdemu również w nowym miejscu udało się zapuścić korzenie. O tych wszystkich tragediach ludzkich w przejmujący sposób opowiada Robert Nowakowski.

"Ojczyzna jabłek" posiada klasyczną formę, której blisko jest do rodzinnej sagi. Zaczyna się w roku 1945, kończy natomiast w 1967. Czy rozdzielonym Jelkowi i Ninie uda się jeszcze spotkać? Czy będą w stanie ułożyć sobie życie? Jak potoczą się dalsze losy rodzin?
Jestem niesamowicie poruszona tą historią. Robert Nowakowski stworzył niezwykłą, pełną bólu i niesprawiedliwości, odnoszącą się również do ludowości i wierzeń, opowieść o ludzkiej tragedii, która spotkała, dotychczas żyjących obok siebie, Bojków, Łemków, Hucułów. Tchnął ducha, przywracając czytelnikowi pamięć małej ojczyzny, która odeszła już do przeszłości.

Warta uwagi, przeczytania, pozostaje w pamięci na długo.

Moja ocena:

× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ojczyzna jabłek
Ojczyzna jabłek
Robert Nowakowski
8.4/10

Historia, która od dawna czekała, by ją opowiedzieć Okolice Soliny. II wojna światowa dobiegła końca. Oficjalnie. W etnicznym i narodowościowym tyglu południowo-wschodniej Polski koniec świa...

Komentarze
Ojczyzna jabłek
Ojczyzna jabłek
Robert Nowakowski
8.4/10
Historia, która od dawna czekała, by ją opowiedzieć Okolice Soliny. II wojna światowa dobiegła końca. Oficjalnie. W etnicznym i narodowościowym tyglu południowo-wschodniej Polski koniec świa...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Dla mnie to książka wybitna. Ze względu na podejmowany w niej temat wysiedleń ludności z terenu Bieszczad i Beskidu Niskiego. Tyle wspaniałych powieści napisano o drugiej wojnie światowej, o Auschwit...

@anna117 @anna117

Historia Polski ma swoje niechlubne epizody, o których nie mówi się tak chętnie, jak o sukcesach, czy martyrologii. Takim przemilczanym, niechętnie analizowanym momentem jest akcja Wisła – przesiedla...

@LiterAnka @LiterAnka

Pozostałe recenzje @toptangram

Zwierzęta łowne
Zwierzęta łowne

Anna Mazurek "Zwierzęta łowne", "Zwierzęta łowne" są kolejną pozycją polskiej literatury współczesnej wydaną przez W.A.B. w serii Archipelagi. Historią po części oniryc...

Recenzja książki Zwierzęta łowne
Kelner w Paryżu
Kelner w Paryżu

Edward Chisholm "Kelner w Paryżu", Co ukrywa stolica smaku?, przełożył Jakub Jedliński, Najlepszą rekomendacją dobrej kuchni są liczne, nieustannie pozajmowane stoliki ...

Recenzja książki Kelner w Paryżu

Nowe recenzje

Gdzie nie sięgają zorze
Świetna polska fantastyka!
@maitiri_boo...:

"Gdzie nie sięgają zorze" to powieść (debiut utalentowanej Pauliny Piontek), którą pokochałam już dawno temu. Dzięki te...

Recenzja książki Gdzie nie sięgają zorze
Taylor-Verse. Uniwersum Taylor Swift. Nieoficjalny przewodnik
Uniwersum Taylor
@sistersasbooks:

CZAS UDAĆ SIĘ W PODRÓŻ PO UNIWERSUM TAYLOR Hej, hej ! Czy mamy tu fanki oraz fanów Taylor Swift ? Jeżeli wasza odpowied...

Recenzja książki Taylor-Verse. Uniwersum Taylor Swift. Nieoficjalny przewodnik
Za kurtyną
Klasyka
@Aleksandra_99:

Klasyczne kryminały, choć kiedyś nie trzeba było ich tak nazywać, teraz warto dodać właśnie tą nazwę, ponieważ różnią s...

Recenzja książki Za kurtyną
© 2007 - 2024 nakanapie.pl