Cytaty Barbara Sadurska

Dodaj cytat
Czy wiesz, że morza i oceany, że rzeki i jeziora, że wszystkie wody opływające ziemię są ze sobą połączone i że jeżeli chcesz dotrzeć dokądkolwiek na świecie, możesz po prostu ruszyć przed siebie i trafisz tam, dokąd zmierzasz? Tak mi powiedziała mama. Tu kończy się świat. Tu zaczyna się podróż.
Odpoczywanie nie jest bezczynnością. Jeżeli ktoś jest zmęczony i chce mu się spać, to co twoim zdaniem powinien zrobić?
To miał być pierwszy dzień w nowej szkole. Co prawda dziadek mówił, że nauka na wyspie to prawdziwa przyjemność, to samo powtarzała Sasza, ale Matylda czuła niepokój.
Trzeba ruszyć w długi rejs. Ktoś musi zwołać radę smoków, sprowadzić je na wyspę i sprawić, żeby zaczęły rozmawiać.
To, co tam zobaczyła, odebrało jej dech.
Wielkie, czarne cielsko potwora morskiego uderzało w prawą burtę ich jachtu i odpychało go od wyspy.
Dla żeglarzy nie ma złej pogody, tylko człowiek może być niewłaściwie ubrany.
Wracając, wstąpiła na plażę. Pogoda była cudowna. Jasne niebo, lekki wiatr, jesienne słońce delikatnie grzało twarz. Kobieta zdjęła sandały i szła boso po piasku.
Wakacje szybko dobiegały końca i Matylda ze smutkiem myślała o opuszczeniu przyjaciółki, dziadka, jachtu i wyspy.
Kiedy dochodzi do starcia wielkich smoków, umiera jakaś część świata, cierpi wszystko, co żyje. Wojna jest porażką.
Z czasem smok ognia zasłynął w okolicy z wyrobu najpiękniejszej wulkanicznej ceramiki, na której serwował wyśmienite gorące potrawy.
Mamy dziewczynek przyjaźniły się od dziecka i podczas tych spotkań nie mogły się nagadać. Używały przy tym magicznego języka wyspy, który był zrozumiały dla wszystkich, jeśli tylko rozmówca tego chciał. Ale można go było także używać w taki sposób, ze nikt go nie rozumiał.
W powietrzu czuło się już nadchodzącą jesień. Poranki wstawały zamglone, wieczory były coraz chłodniejsze, w sadzie dojrzały gruszki i śliwki.
Szła po ubitym, twardym pisaku, a świat wyglądał, jakby ktoś go umył.
Jesteśmy ostatnią wyspą, na której ludzie mówią językiem porozumienia i wierzą w przedwieczną mądrość. Porozumiewają się z niebem i morzem. Muszą.
Sasza mówi językiem ludzi stąd. Jeśli zechce, żebyś ją rozumiała, zrozumiesz ją z łatwością. Doceń to. Jeżeli ludzie z wyspy nie chcą, żeby ktoś ich rozumiał, nikt ich nie zrozumie. Taki to język. Magiczny.
Moja mama mówi, że nasz świat jest tylko światem, który jesteśmy w stanie sobie wyobrazić. Że niewyobrażone nie istnieje.
Najstarsi ludzie wyspy naprawdę wierzyli w smoki i w ich opiekę.
Niebezpieczeństwo, którego się spodziewasz, nie jest tak groźne, jak atak z nienacka.
Słońce właśnie znikało za linią morza i rzucało w stronę domu dziadka ostatnie, pomarańczowe promienie. Morze wyglądało, jakby ktoś dolał do niego gęstego soku malinowego, który powoli rozpływał się i barwił wodę na czerwono i różowo.
Jaki piękny miała widok jej mama, kiedy mieszkała w tym domu!
Dla Matyldy Japonia nie była Krajem Kwitnącej Wiśni ani góry Fudżi. Dla Matyldy Japonia była krajem smoków. Znała wszystkie legendy o nich, na marginesach w zeszytach rysowała japońskie smoki i węże morskie.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl