“- Katowałaś moją córkę. Widziałam pręgi na jej plecach. -Wychowywałam ją. Każdy rodzic ma prawo robić to po swojemu. - Kablem? Pasem? Czym jeszcze? Jak można tak traktować dzieci? - Nikomu to na złe nie wyszło - bąknęła Rozalia.”
“To nieprawda, że pośpiech jest dobry przy łapaniu pcheł. W tym przypadku czym szybciej, tym lepiej.”
“Powinni byli raz na zawsze wykreślić ją z życia rodziny. Jest obca. Przynosi im wstyd, sprawia kłopoty i przysparza zmartwień. Ukradła mi ich miłość i ciepło. Ukradła moje miejsce w tym domu i wszystko, co mi się należało: każdy uścisk, pocałunek i czułe słowo.”
“Rodzina to nie gryzmoły zrobione ołówkiem w zeszycie. Nie wymażesz ich gumką. Nawet gdy wyniesiemy się od naszych starych, i tak będziemy z nimi połączone więzami krwi...”
“W liścikach były nagryzmolone serduszka, kwiatki, połączone plusem inicjały, a nawet obco wyglądające słówko love, które oznaczało ponoć wielką miłość.”
“Często sama sięgała po alkohol. Wpadała w złość, gdy słyszała z ust najstarszych latorośli ciut przerobioną, popularną rymowankę: Na podwórzu jest kałuża, /a w kałuży tej się nurza / hipopotam powiadacie?/ Nie, to matka po wypłacie...// - lecz nawet to nie wpływało na jej nawyki.”
“Usta Mariana zawisły o włos od jej warg. Dzieliła ich odległość tak niewielka, że postronny obserwator w ogóle by jej nie dostrzegł. ”
“A ty nie pozwól przecież żebym umarła w świecie, który ciemny jest i który jest chłodny. ”
“W końcu los odpowiedział na wszystkie moje prośby... Nie, jednak nie na wszystkie... Naprawdę nie wiem, czym ja sobie na ciebie zasłużyłam ”
“Trzeba umieć pogodzić się z losem ”
“Ciemność jest sprzymierzeńcem złoczyńców.”
“Ludzie już tacy są, że potrzebują się czasami nakarmić ludzką krzywdą.”
“Wspólny front rodziców uznała za policzek. Do tej pory, gdy jedno z nich podejmowało decyzją, która nie odpowiadała Maryli, zawsze można było u drugiego wynegocjować taryfę ulgową.”