Cytaty Mike Omer

Dodaj cytat
– Kot nasikał do łóżka. A potem rozszarpał koc.
– Może powinieneś go umieścić w schronisku do mojego powrotu do domu – rzekł z ciężkim sercem Tatum.
– Tak, już próbowałem. O mało nie wydrapał mi oka. Moje ręce wyglądają, jakby zaatakował mnie lew.
– Rozumiem.
– Szczerze mówiąc, Tatum, ten kot jest groźny dla otoczenia. Zacząłem spać z nabitym pistoletem koło łóżka.
– Nie masz broni.
– Teraz już mam.
– Po jaką cholerę kupujesz narkotyki? Masz osiemdziesiąt siedem lat!
– To nie dla mnie, tylko dla Jenny – rzekł Marvin, wchodząc do mieszkania.
– Jenny? Kto to?
– Znajoma, Tatum.
– Gdzie ją poznałeś?
– Któregoś wieczoru w salonie bingo.
Tatum zamknął oczy i odetchnął głęboko.
– Ile lat ma Jenna?
– Osiemdziesiąt dwa! – krzyknął z kuchni Marvin.
Rzecz jasna, nie nazywał się Gąsienica. Ale w sieci każdy krył się za nickiem, chował w mętnej wodzie, by nie dało się go wyśledzić.
Regał z książkami chyba nie miał końca. Sam biegła co sił w nogach, nie wiedząc, dokąd się kierować. Wiedziała tylko, przed czym ucieka.
Dostał adwokatkę z urzędu. Siwą kobietę, która rozmawiając z nim, krzywiła się z dezaprobatą, jak gdyby z góry wiedziała, że sprawa jest przegrana. Bo taka właśnie była.
Manipulował ludźmi bez skrupułów i używał ich w razie potrzeby. Potrafił wyczuć czyjeś słabe strony i wykorzystać je do swoich celów.
Jej córka wciąż żyła. Tyle że była wleczona z przystawionym do skroni pistoletem.
Ludzie powiadają, że każdemu należy się kredyt zaufania, ale mówią tak wyłącznie dlatego, że guzik wiedzą. Zaufanie to nie jest coś, co nam się należy, nie zasługujemy na nie automatycznie. Na zaufanie trzeba sobie zapracować.
Jakież to dziwne, po raz pierwszy spotkać Kapelusznika osobiście. W pewnym sensie byli już serdecznymi przyjaciółmi. Codziennie rozmawiali ze sobą na czacie.
Cokolwiek to było, Sam wiedziała, że dorośli cos przed nią ukrywają. Chodzą na paluszkach wokół czegoś, o czym nie wolno pisnąć słowa.
Sam często myślała, że chciałaby być psem i mieć psie problemy. Z których największe to kiedy znowu dostanie coś do jedzenia, czy niedługo wyjdzie na spacer i co kombinuje odkurzacz, jej nemezis.
Zaniósł się kaszlem, suchym kaszlem - od zalegającego w pokoju kurzu drapało go w gardle. Co to za smród? Doprowadzał go do szału. Zapewne tak śmierdziało kilka rzeczy naraz.
Mało kto jednak mówi o tym, że odór środka dezynfekującego kojarzy im się z chwilą, kiedy w szpitalu trzymali za rękę umierającego ojca. Albo jak fetor gnijącego mięsa przenosi ich w czasy dzieciństwa, kiedy znaleźli w lesie martwego psa i po raz pierwszy zetknęli się ze śmiercią.
Ludzie często zachwycają się tym, jak zapachy potrafią przywoływać wspomnienia. Jak aromat cynamonu przywodzi na myśl niedzielne poranki u babci i wypiekane przez nią babeczki.
Zapachy niemiłych wspomnień wdzierają nam się w nozdrza i potrafią zagnieździć się w naszym mózgu na wiele godzin, dni, a nawet tygodni.
Nie wierz nikomu. Zawsze myśl z wyprzedzeniem.
Zakręciło mu się w głowie, oparł się o ścianę. Zrobił, co należało. To jest wojna, a jego wybrano, żeby chronił niewinnych i bezbronnych.
A na wojnie leje się krew.
I nagła, kłopotliwa myśl. A jeśli się pomylił?
Rozmowy na pozór są calkiem łatwe . . . jeśli prowadzą je inni. Ale dla Zoe rozmowa była niczym delikatny motyl, którego zawsze udwało jej się rozdeptać.
Zwykle chciała panować nad swoim życiem. Nie znosiła, gdy ktoś inny dyktował warunki. Ale w tej chwili nie wierzyła własnym sądom. Tym razem pragnęła, by ktoś nią kierował
© 2007 - 2024 nakanapie.pl