„Duży wilk wyszczerzył kły. Jako ostatnie zmieniały się zęby, w wilczej paszczy ludzkie zęby wyglądały śmiesznie i strasznie zarazem. Przemknęła mi przez głowę myśl, że wilkołaki muszą się obywać bez plomb i koronek. Zresztą, ich organizm jest znacznie mocniejszy od ludzkiego. Wilkołaki nie miewają próchnicy”.
A to podłe zwierzaki! :)
Swieta z córką wypoczywają na wsi. Urlop przebiega bez zarzutu aż do dnia, w którym dwójka dzieciaków z sąsiedztwa spotyka w lesie dziwnie zachowującego się wilka z wilczętami i tajemniczą młodą panią. Wilkołaki i Baba Jaga, do tego wszyscy niezarejestrowani, tylko tego brakowało. Anton Gorodecki przyjeżdża zbadać sprawę, nawet w najgorszych koszmarach nie podejrzewając, jak skończy się cała ta historia. To dopiero będzie kosmos!
Nie spodziewałam się, że trzecia część spodoba mi się bardziej niż poprzednie, ale właśnie tak było. A zakończenie? No, no, Anton, nie pogadasz!
„- Nocny Patrol! Jesteś aresztowany! Ręce za głowę, wciągnąć kły!”