No właśnie. Jestem niejako psychofanem Chmielewskiej. NIe dodaję cytatów, bo musiałabym kopiować całe książki. Ale i Chmielewska ma swoje lepsze i gorsze książki. W momencie, kiedy Pani Joanna zaczęła żyć z pisarstwa, niestety, ale dokooptowała sobie współpracowników, co na dobre jej książkom nie wyszło.
Powstały zatem dwie książki (co najmniej dwie), które sa właściwie kopią wydanych wcześniej. I tak: Byczki w pomidorach sa kopią Wszystkiego Czerwonego. I to marną kopią. Wszystko Czerwone jest genialne, a Byczki w pomidorach - nędzne. Podobnie z bułgarskim Bloczkiem.
Nie jest aż tak źle, bo książkę się wciąż czyta fajnie, chichrając się gdzieniegdzie, ale Upiorny Legat (czyli książka na której ta była, co najmniej, wzorowana) jest rewelacyjny, a Bułgarski Bloczek - tylko OK.
Nie jest to aż taka kopia, jak w przypadku Byczków, ale jeśli ktoś czytał Upiorny Legat, podobieństwa aż kłują po oczach. A jeśli nie czytał - przeczytajcie Upiorny Legat. A Bułgarski Bloczek możecie sobie odpuścić, lub przeczytać "za jakiś czas" - to jest rada absolutnego Chmielewsko-maniaka :)