Powieść ,,Dni krwi i światła gwiazd" ma świetną kompozycję. Czytelnik wyczekuje ponownego spotkania z Karou. Wyczekuje ponownego spotkania głównych bohaterów, ale nie jest ono takie, jakie moglibyśmy przypuszczać lub oczekiwać.Wątek romantyczny na pierwszym planie ustąpił miejsca zgliszczom wojny w Erec. Błyskotliwym pomysłem było nie tylko ukazanie perspektywy Akivy i Karou, ale także nieoczywistych i nieznanych bohaterów uwikłanych w konflikt tylko z powodu swojego pochodzenia. Taylor nie ucieka od wątku wojny, nie umniejsza mu i nie romantyzuje. Pod alegorią fantastyki pokazuje skalę jego zniszczeń, nadużyć. Zachowuje jej złożoną i niszczycielską naturę.
,,Dni krwi i światła gwiazd" Laini Taylor to fenomenalna kontynuacja. Drugi tom podobał mi się nawet bardziej od pierwszego. Autorka ma wciąż zaskakujące pomysły, a samą opowieść utrzymała w fantastycznym klimacie. To książka o zmianach i długiej drodze do przebaczenia.