"Lepiej wejść do szkoły z jakimiś znajomościami, niż być samotnym kotem rzuconym starszakom na pożarcie."
Czuł na sobie wzrok pełen potępienia i ciężar wrogich oskarżeń. Upokorzenia, których doświadcza w ostatnich czasach sprawiają, że życie Szymka zmienia się w piekło. Brak wsparcia i bolesne poniżenia ranią równie mocno jak agresja ze strony rówieśników. "Bałem się śmierci. Dużo bardziej jednak bałem się życia." Dojmujący smutek zakończony wraz z przeszywającym piskiem hamulców na pobliskim przejeździe kolejowym.
...
Tragiczna decyzja, która dotkliwie wpłynęła na życie całej rodziny Dąbrowskich. Kilka dni później starszy brat chłopaka - Tomek, skacze z dachu wieżowca. Komisarz Piotr Żmigrodzki stara się ustalić przyczyny samobójstw braci. Co skłoniło ich do tak radykalnych decyzji? Czy można było uniknąć tragedii?
Zawsze, gdy siegam po książki Kościelnego wydaje mi się, że jestem przygotowana na brutalne zderzenie z mrokiem, którym przesączone są jego powieści. Jednak czy można być gotowym na skalę skrajnych emocji zawartych w "Szymku". Z każdą kolejną stroną coraz mocniej odczuwałam obezwładniającą bezradność, szok i przetłoczenie. Wkraczamy w bezkompromisowy świat nastolatków, spoglądając na świat oczami Szymka, poznając jego najskrytsze myśli, plany i problemy. Śledzimy proces wkraczania w dorosłość, odkrywania własnej tożsamości, a także emocje, które doprowadzają do dramatycznych wydarzeń. Niestety otoczenie dostrzega problem hejtu dopiero wtedy, kiedy jego konsekwencji nie da się ukryć – najczęściej zbyt późno. Skupiamy się również na przebiegu dochodzenia i odczuciach śledczych. Szczególnie Żmigrodzkiego,który zmaga się z alkoholizmem i demonami przeszłości.
Tym, co przyciaga mnie w twórczości Piotra Kościelnego, jest realizm przedstawianych historii. Ich dogłębny przekaz, a przede wszystkim uniwersalność.
To kawał do głębi przeszywającej literatury o której łatwo nie zapomnisz.