Książka "Turning Darkness Into Light" okazała się tak samo dobra, jak powieści z cyklu o Lady Trent. Fabuła jest bardzo dobrze poprowadzona - na początku wszystko wydawało się niepozorne i nie podejrzewałam, że może to się tak rozwinąć. Podobały mi się tłumaczenia tablic z komentarzami, w których bohaterowie dyskutowali między sobą na temat różnych ich elementów. Ciekawa i niejednoznaczna była postać Mornetta, motywy jego działań oraz jego relacja z Audrey. Również sposób myślenia Cory był interesujący.
Opowieść ta porusza, takie tematy jak podziały między ludźmi, wpływ historii i stereotypów na nie, a także z czym mogą mierzyć się potomkowie znanych osób.
Szkoda, że to już ostatnia powieść dziejąca się w tym świecie, bo świetnie się bawiłam czytając je wszystkie.