Najgorsza książka Anne Holt, którą czytałam. Strasznie nudna. Bohaterowie bez wyrazu, minimalna akcja, żadnego napięcia. Doczytałam do połowy, a potem tylko spojrzałam na koniec, żeby poznać rozwiązanie. Naprawdę kiepska, nie polecam.
Kolejna powieść norweskiej mistrzyni kryminałów. Jest 4 kwietnia 1997 roku, pół roku po zmianie rządu w Norwegii. Pani premier Birgitte Volter zostaje znaleziona martwa w swoim gabinecie z raną postrz...