Mam przeczucie recenzja

Cyranko, mrugnij dwa razy...

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Chassefierre ·2 minuty
2023-07-28
1 komentarz
25 Polubień
... jeśli potrzebujesz pomocy.

Na książkę Krukowskiego rzuciłam się jak Reksio na szynkę. Miało być tam wszystko to, co lubię – niepokój, paranoja, zagłada cywilizacji, nieoczywistość, koniec świata... Tymczasem jedyną rzeczą, jaką dostałam było szaleństwo. I choć szaleństwo, jako motyw, teoretycznie trudno jest zepsuć, to autorowi się udało się to zrobić w sposób niemal koncertowy.

Artur, jak zapowiada blurb, jest hazardzistą. Prorokiem. Lubi obstawiać, szacować prawdopodobieństwo, wierzy chłopak w swoje przeczucia. I jego historia nie byłaby jakoś specjalna i godna uwagi, gdyby nie to, że przeczucia Artura stają się coraz bardziej paranoiczno-schizofreniczne. Oto zbity termos staje się początkiem końca, a miejskie wieżowce przestają być po prostu niepokojące – one zapowiadają koniec.
Podobnie jak jeden z wykładowców akademickich. Historia się kończy, świat zmierza ku samozagładzie, dziękuję za przybycie, rzucam robotę, wyjeżdżam na odludzie.


All in.
Trowski, wspomniany wykładowca, zaszywa się na wsi ze swoją żoną, Jagódką. Artur, coraz bardziej przekonany, że oto nadchodzi koniec świata, dołącza do nich, ale tylko na chwilę, by zaraz uciec z rozczarowaniem. Ani Trowski, ani jego żona, nie są według Artura należycie przygotowani. Nie mają schronu. Wierzą w koniec, ale nie tak, jak Artur. Nie są prorokami.
Mężczyzna postanawia wziąć sprawy w swoje ręce, idzie all in, jak sam mówi. Kupuje szambo, dzierżawi działkę i robi schron! Gdy nadejdzie koniec to on będzie najlepiej z nich wszystkich przygotowany!


I do tego momentu, powiedzmy sobie szczerze, ,,Mam przeczucie'' było książką dobrą, choć męczącą z powodu szaleństwa głównego bohatera. Artur dopatrywał się znaków tam, gdzie ich nie było i wierzył przeczuciom, którym wierzyć nie można (żaden spektakularny koniec świata nie nadchodzi, a metropolie nie chcą nas pożreć. Można się rozejść). Nastrój niepewności i nieokreślonego niepokoju potęgowały z kolei osoby z którymi bohater się spotykał – jakby wszyscy dookoła niego wiedzieli więcej, jakby jeden rzut oka na Artura wystarczył do tego, żeby rozpoznać w nim początkującego preppersa, który inwestuje w domowej roboty schron na wypadek wybuchu wojny nuklearnej.

,,Wszystkiego bierz po dwie sztuki'', mówił Arturowi Trowski podczas zakupów. I wydaje mi się, że Łukasz Krukowski wyszedł z tego samego założenia, bo zapowiadająca się na niezłą, choć męczącą, krótka opowieść o powolnym pogrążaniu się w obłędzie nagle zmieniła się w fantastyczną dystopię. Po co? Dlaczego? Tego nie wiem.
Wiem jedynie, że był to zabieg w zasadzie pozbawiony sensu, bo nie tylko nie wnosił nic do tego, co już o Arturze wiedziałam, ale w pewien sposób anulował 3/4 całej fabuły, jako coś, co było nieważne i nieprawdziwe.
Dodatkowo nagły zwrot w sprawie wątku Jagódki był dla mnie tak niemożliwy i niewiarygodny, a przy tym niewykorzystany i niedokończony, że wciąż odczuwam z tego powodu spory niesmak.


,,Mam przeczucie'' nie jest książką, którą można polecić. Nie jest nawet książką, która ma sens. To, co zapowiadało się dobrze, zmieniło się w wypełniony fioletowym dymem bełkot. A szkoda.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-07-19
× 25 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Mam przeczucie
Mam przeczucie
Łukasz Krukowski
4.8/10

Artur jest hazardzistą - obstawia mecze, "inwestuje" ostatnie pieniądze w kryptowaluty. Choć mieszka w metropolii dość długo, dopiero teraz zauważa, jak szybko się ona rozrasta. Chyba nikt nad tym ni...

Komentarze
@Rudolfina
@Rudolfina · 10 miesięcy temu
A na pewno „cyranko”, nie „cyganko”?
@Chassefierre
@Chassefierre · 10 miesięcy temu
Tak, wydawnictwo to Cyranka. ;)
@Rudolfina
@Rudolfina · 10 miesięcy temu
Aaa, to ja za bardzo poszłam myślami w metaforę 😉
Mam przeczucie
Mam przeczucie
Łukasz Krukowski
4.8/10
Artur jest hazardzistą - obstawia mecze, "inwestuje" ostatnie pieniądze w kryptowaluty. Choć mieszka w metropolii dość długo, dopiero teraz zauważa, jak szybko się ona rozrasta. Chyba nikt nad tym ni...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Ciekawa to proza, żeby nie użyć określenia „dziwna”. Zgodnie z postanowieniem, czytam w tym roku mniej książek, i raczej unikam nieznanych mi autorów, ale tym razem miałem przeczucie (hehe), że warto...

@atypowy @atypowy

Pozostałe recenzje @Chassefierre

Opowieści Baśniomistrza. Księga Koszmarów: Transylwania
,,Nie pij wina. Nie pij piwa. Nie pij wody.’’

Kto z nas nigdy nie marzył o podróży przez spowite mgłą Karpaty i o odwiedzeniu Transylwanii? Kto nie chciał zwiedzić Sighisoary i Targoviste? Kto nie czytał z zapartym ...

Recenzja książki Opowieści Baśniomistrza. Księga Koszmarów: Transylwania
Przypadek Charlesa Dextera Warda
,,Zeszłej nocy odkryłem słowa, które sprowadzają YOGGE-SOTHOTHE’A, i po raz pierwszy ujrzałem to oblicze, o którym wspomniał Ibn Schacabao w…''

Swoją przygodę z dziełami mistrza Lovecrafta zaczęłam właśnie od niepozornego zbioru opowiadań ,,Przypadek Charlesa Dextera Warda’’ – możecie więc wyobrazić sobie moją r...

Recenzja książki Przypadek Charlesa Dextera Warda

Nowe recenzje

Gdzie nie sięgają zorze
Świetna polska fantastyka!
@maitiri_boo...:

"Gdzie nie sięgają zorze" to powieść (debiut utalentowanej Pauliny Piontek), którą pokochałam już dawno temu. Dzięki te...

Recenzja książki Gdzie nie sięgają zorze
Taylor-Verse. Uniwersum Taylor Swift. Nieoficjalny przewodnik
Uniwersum Taylor
@sistersasbooks:

CZAS UDAĆ SIĘ W PODRÓŻ PO UNIWERSUM TAYLOR Hej, hej ! Czy mamy tu fanki oraz fanów Taylor Swift ? Jeżeli wasza odpowied...

Recenzja książki Taylor-Verse. Uniwersum Taylor Swift. Nieoficjalny przewodnik
Za kurtyną
Klasyka
@Aleksandra_99:

Klasyczne kryminały, choć kiedyś nie trzeba było ich tak nazywać, teraz warto dodać właśnie tą nazwę, ponieważ różnią s...

Recenzja książki Za kurtyną
© 2007 - 2024 nakanapie.pl