Myślę, że trochę dziwną sprawą jest pisanie opinii o tomiku poezji Wisławy Szymborskiej, który nie został wydany za jej życia, ale dopiero dwa lata po jej śmierci. Poetka nie chciała raczej oddać tego do druku, to jej debiutancki zbiór, nie do końca pewnie taki jakby chciała, pojedyncze wiersze drukowane były w prasie literackiej, lecz poetka nie zdecydowała się na publikację całego tomiku w takiej formie. Mimo, że wydano go po śmierci Szymborskiej, ale to paradoksalnie jest to jej debiut...
Nie do mnie należy ocena, czy słusznie został wydany ten tomik wierszy czy też nie, wcześniej czytałam "Najlepiej w życiu ma Twój kot. Listy", które również nie miały być pokazane światu...
Tomik poezji "Czarna piosenka" jest dość smutny, dużo w nim żalu i rozgoryczenia, lecz widać między wierszami jakąś nić nadziei na lepsze jutro.
"Kolor dnia jest z nieba i liści
więc go nie ma w pudełku z kredkami.
Zanim ogród wyruszy do cienia
muszę oczy zmienić na słowa."
Chociaż nie ma żadnego związku z tym wierszem, tu przypomniało mi się, że gdy moje wnuki chodziły do przedszkola i na pytanie dlaczego tata na rysunku czerwona twarz, odpowiedziały, że w pudełku nie ma skórowej kredki...
Dla wielbicieli Wisławy Szymborskiej te tomiki sukcesyjnie wydawane przez wydawnictwo ZNAK są z pewnością prawdziwą gratką, pięknie wydane, w twardej oprawie, aż chce się je brać do ręki.
Czytając wiersze z "Czarnej piosenki" daje się wyczuć, że nie są one jeszcze tak dopracowane jak te późniejsze, lecz może właśnie to jest w tym piękne, iż możemy zauważyć, że nawet noblistka zaczynając swoją karierę też musiała się jeszcze czegoś uczyć, coś poprawiać i oczywiście dojrzeć, ze początki nie zawsze są łatwe, a nawet wręcz przeciwnie, lecz nie należy się zniechęcać.
Tomik "Czarna piosenka" podzielono na trzy części, pierwsza to część biograficzna napisana przez Joannę Szczęsną, która opowiada o tym, jak Szymborska zaczęła pisać oraz o wpływie II Wojny Światowej na jej twórczość. Część druga, to tomik poezji a trzecia część to nota bibliograficzna.
Można ten tomik wierszy potraktować jako ciekawostkę, bo nie jest może zbyt pociągający dla osób nielubiących poezji, ale myślę, że nie wszystko jest takie jak się komuś wydaje. Jednemu się nie spodoba a inny wprost pieje z zachwytu, dlatego uważam, że warto jest czytać nie tylko te uznane przez krytykę i znane wszystkim utwory, ale również te mniej rozpowszechniane, bo może się okazać, że są dla kogoś więcej warte...
Przeczytajcie sami i oceńcie. Mnie może było łatwiej, bo czytałam już po raz drugi...