Człowiek o 24 twarzach recenzja

Człowiek o 24 twarzach - czyli o najsłynniejszym przypadku osobowości wielorakiej

Autor: @electric_cat ·3 minuty
2024-04-01
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Dzisiaj przychodzę z książką niełatwą – historią z nurtu true crime, która z pewnością znana jest także osobom zainteresowanym psychologią i psychiatrią.

Pod koniec lat siedemdziesiątych jednym z wiodących tematów w USA była sprawa Williama „Billy’ego” Milligana, dwudziestotrzylatka, który został pojmany jako sprawca serii napaści na studentki Uniwersytetu Stanowego w Ohio. Przez pewien czas, gdy wydawał się nieuchwytny, media nakręcały spiralę strachu, a przerażone kobiety bały się uczęszczać na zajęcia. Nic dziwnego. W tym samym czasie działał również niesławny Ted Bundy: jeden z najkrwawszych seryjnych morderców USA, a w latach 1976-1977 Dawid Berkovitz (znany jako Syn Sama) zabił sześć osób i zranił siedmioro innych. Młodzi ludzie żyjący w tamtych czasach najprawdopodobniej nie czuli się zbyt pewnie. W dostępnym na Netflixie dokumencie „24 twarze Billy’ego Milligana” pojawia się nawet informacja o mężczyznach, którzy w ramach wolontariatu odprowadzali dziewczyny na zajęcia i po nich odbierali studentki z budynku.

Teraz jednak to się zmienia. Wszyscy mogą odetchnąć z ulgą. Dwudziestotrzyletni William „Billy” Milligan zostaje pojmany jako sprawca serii napaści na stanowym uniwersytecie. Wydawać by się mogło, że sprawa zamknięta: przestępca zatrzymany, jeszcze tylko proces i kara. No, nie do końca. Zatrzymany okazał się być kimś innym niż zimnym, dążącym do zaspokojenia zwichniętych rządz psychopatą. Milligan sprawiał wrażenie kogoś, kto zupełnie nie rozumiał, dlaczego zarzucane są mu czyny, których zupełnie nie pamiętał. Od lat zresztą miał wrażenie, że wiele rzeczy mu umyka. Nie miał wspomnień z wielu wydarzeń, w jakich rzekomo uczestniczył. Po nieudanej próbie odebrania sobie życia w areszcie, Billy trafił pod opiekę psychologiczną i psychiatryczną. Wówczas wyszło na jaw, że Milligan od lat cierpi na niezwykle rzadką chorobę: osobowość mnogą. Niektóre tożsamości są agresywne, inne niezwykle zwinne, inne kreatywne, inne opanowane, a inne niewinne jak kilkuletnie dzieci. I jego przypadek jest znacznie bardziej skomplikowany niż kwestia Sybil, której historia wzbudzała w Stanach wiele emocji. W Sybil Dorsett, o ile wierzyć dr Cornelii B. Wilbur, w wyniku traumy z dziecistwa wykształciło się szesnaście odrębnych osobowości. W ciele Billy’ego Milligana natomiast funkcjonowały 24 odrębne osoby - na dodatek przez pewien czas nieświadome istnienia pozostałych. Osoby te wykształcały się na skutek nadużyć i przemocy, jakiej na pasierbie dopuszczał się ojczym. Ciągłe nękanie, akty „wilczej dominacji” i pogrzebanie żywcem. Coś takiego złamałoby każdego.

Historią Milligana zainteresował się Daniel Keyes, z wykształcenia psycholog, z zawodu wykładowca akademicki i pisarz znany na naszym rynku dzięki kultowym „Kwiatom dla Algernona” (powieść polecam gorąco). Zawarł z Milliganem układ, że ten zdradzi autorowi więcej szczegółów, niż znane są opinii publicznej. Billy pragnął, by świat zrozumiał istotę jego choroby. Nie chcę być zrozumiana źle, bo ogromnie szanuję Keyesa za dorobek literacki, ale czasem czułam się tą książką przytłoczona. Treść wydawała się nieco przegadana, czasem kwestie relacji między osobowościami były powtarzane po wielokroć – zaufajcie, prawie 560 stron to sporo miejsca. W książce zabrakło mi jednak głosów ofiar Milligana. Owszem, z ich relacji czytelnik poznaje szczegóły napaści, ale zabrakło mi tego, jak te kobiety radziły sobie potem: jak reagowały na wiadomości w sprawie procesu Milligana, czy poszły na terapię, jak żyją obecnie. Chciałabym, by bez piętnowania wypowiedziały się poszkodowane. Brakowało mi też głosów jego rodziny. Światła zwrócone zostały na głównego aktora, a postacie poboczne czasem gdzieś tam przenikały.



„Człowiek o 24 twarzach” opowiada historię niełatwą. To nie tylko reportaż pokazujący kulisy sprawy mężczyzny uniewinnionego z powodu choroby psychicznej. To także szczegółowe studium ukazujące złożoność charakterów i motywacji każdej z wykształconych osobowości. Zaryzykuję stwierdzeniem, że jeśli ktokolwiek chciałby kiedyś opisywać tego typu zaburzenie dysocjacyjne, powinien przeczytać tę książkę. Nie ograniczać się tylko do niej, brońcie bogowie! Ale przeczytać, by wiele rzeczy zrozumieć. Mam jednak nadzieję, że nikomu do głowy nie przyjdzie „genialny pomysł”, by pisać książkę w narracji „jestem złym Milliganem, psychopatą” i w ten sposób wykonać łatwy skok na kasę z kieszeni fanów true crime. To historia, z której nie da się zrobić taniej sensacji (choć obawiam się, że taka próba może zostać podjęta).


Po lekturze książki Keyesa mam naprawdę mieszane uczucia. Obcowałam z historią osoby chorej, nieświadomej popełnianych czynów. I to przeraża. Czyny te jednak były wyrządzaniem krzywdy innym – od drobnych napadów rabunkowych po nadużycia na innym tle. Teraz, gdy znam historię Milligana, ciężko mi go jednoznacznie potępić, ale jednocześnie nie jestem w stanie go wybielić.

A Wy czy znacie tę sprawę? Czy potraficie wydać jednoznaczny osąd?

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Człowiek o 24 twarzach
2 wydania
Człowiek o 24 twarzach
Daniel Keyes
7.5/10

Genialny aktor czy ofiara własnej psychiki? Najcięższy przypadek rozszczepienia osobowości w dziejach David ma 8 lat i wchłania cały ból. 14-letni Danny został kiedyś żywcem zakopany pod ziemią. R...

Komentarze
Człowiek o 24 twarzach
2 wydania
Człowiek o 24 twarzach
Daniel Keyes
7.5/10
Genialny aktor czy ofiara własnej psychiki? Najcięższy przypadek rozszczepienia osobowości w dziejach David ma 8 lat i wchłania cały ból. 14-letni Danny został kiedyś żywcem zakopany pod ziemią. R...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Człowiek o 24 twarzach” Daniela Keyesa to fabularyzowany reportaż o życiu i chorobie Billy’ego Milligana. Postać ta, znana swego czasu z pierwszych stron amerykańskich gazet, wzbudzała ogromne kontr...

@Lady_in_Red @Lady_in_Red

"Badanie pacjentów z osobowością wieloraką mówi nam coś na temat kontroli nad umysłem i ciałem. Sądzę, że ludzie z osobowością wieloraką stanowią w rzeczywistości jeden z tych eksperymentów natury, k...

@Siostra_Kopciuszka @Siostra_Kopciuszka

Pozostałe recenzje @electric_cat

Złodziejski honor. Dungeons & Dragons
Dungeons&Dragons: Złodziejski honor. Powieść - czyli o tym, że adaptacja filmu nie pykła

„Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę…” Koniec poprzedniego roku mijał mi bardzo intensywnie pod znakiem D&D. Powróciłam do świata Zapomnianych Kra...

Recenzja książki Złodziejski honor. Dungeons & Dragons
Cieszę się, że moja mama umarła
Cieszę się, że moja mama umarła - czyli o mrocznych kulisach seriali dla dzieciaków

Istnieją opowieści, które przerażają o wiele mocniej niż najstraszniejszy horror. Wrzynają się w pamięć i pozostają tam na bardzo długo. Tkwią gdzieś na granicy świadomo...

Recenzja książki Cieszę się, że moja mama umarła

Nowe recenzje

Piekielna narzeczona
PIEKIELNA NARZECZONA
@marcinekmirela:

„Sam nigdy nie dałby sobie szansy. Dla siebie i pewnie dla wielu ludzi, którzy o nim słyszeli, był stracony. A dla n...

Recenzja książki Piekielna narzeczona
Nadbagaż, czyli opowieści podróżne
Podróże małe i duże.
@maciejek7:

"Kiedy byłem mały, dostałem w prezencie globus. Moją ulubioną zabawą było kręcenie nim z zamkniętymi oczami i zatrzymyw...

Recenzja książki Nadbagaż, czyli opowieści podróżne
Nemezis
Silna bohaterka, przepiękna kobieta, odrzucona ...
@magdajaros03:

Magia… To prawdziwa magia móc po raz kolejny zajrzeć do wyobraźni Klaudii Max. Jej książki zawsze przynoszą mi wiele em...

Recenzja książki Nemezis
© 2007 - 2024 nakanapie.pl