Toxyczne Dziewczyny recenzja

Debiut. Ale za to jaki debiut!

Autor: @fantastyka.na.luzie ·2 minuty
2020-02-16
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Recenzja powstała dla grupy "Fantastyka na luzie", dzięki uprzejmości Wydawnictwa NieZwykłe - https://www.facebook.com/groups/fantastyka/

"Powiedzieli nam "czekajcie i nie dajcie się zabić". A my pomyślałyśmy, że to będzie proste".

Czasem w oko wpadają nam książki, które od pierwszego spojrzenia przykuwają uwagę piękną okładką i nawet nie wiedząc w środku, marzymy o tym, żeby je mieć. "Toxyczne dziewczyny" bez wątpienia posiada jedną z piękniejszym okładek, z jaką zetknęłam się na przestrzeni ostatnich lat. Jednak skupmy się na najważniejszym - czyli wnętrzu.

Wyspa Raxtar, będąca szkołą z internatem dla młodych dziewcząt, zostaje zaatakowana przez dziwną, nieznaną nikomu plagę. Toksyny u tych, których nie zabiły od razu, powodują nieodwracalne zmiany, jak pojawienie się pazurów, skrzeli, dodatkowych organów i części ciała. Uczennice za wszelką cenę walczą o przetrwanie, zmagając się z własnymi słabościami, potworami kryjącymi się pod powłoką zwierząt dotkniętych przez tox, z głodem oraz z sobą nawzajem.

Gdybym miała opisać "Toxyczne" jednym słowem, byłoby to "nieoczywiste". Pomimo często powracającego w literaturze motywu dystopii, nie jest to powieść sztampowa czy schematyczna. Niejednokrotnie zaskoczy czytelnika, zatapiając w nim ostre pazury i wciągając w świat pełny mroku, bólu oraz smutku.
I choć wkroczenie do tego świata nie jest z początku łatwe, ponieważ nawet styl dostosowany jest do otaczającej nas rzeczywistości - momentami aż przytłaczający, nieco ciężki i depresyjny, to kiedy przywykniemy do aury beznadziei, powieść czyta się bardzo szybko. Opowieść skupia się przede wszystkim na historii trzech przyjaciółek, z których każda jest starannie wykreowana, ale nie są przerysowane czy wyidealizowane. Właściwie to ich wady i niedoskonałości czyniły z nich tak interesujących kompanów w podróży. Książka nie skupia się ściśle na losach trójki dziewcząt, nie zapomina o kreacji innych bohaterów. Każdy bohater ma swoje miejsce i cel w książce, i choć pojawia się ich sporo, nie sposób ich pomylić z sobą.
Fabuła jest dobrze rozplanowana i choć dzieje się dużo, nie można czuć się przytłoczonym nadmiarem akcji. A samo zakończenie? To wisienka na torcie! Niczego nie zdradzę, ale uwielbiam takie zakończenia - zaskakujące i podsycające apetyt na więcej.

"Toxyczne" pomimo tego, że ukazało się jako debiut literacki, jest niezaprzeczalnie rewelacyjnym debiutem! Choć ciężko na początku wejść w ten świat to kiedy już nas wciągnie, nie chce wypuścić ze swoich szponów, aż do samego końca. Klimatyczna i nieco mroczna, lecz nie krwawa i okrutna, o nieidealnej bohaterce i świetnie poprowadzonej fabule bez wątpienia ucieszy niejednego czytelnika. To pierwszy krok to genialnej serii, którą z ogromną przyjemnością chciałabym kontynuować. ~ hybrisa

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-08-20
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Toxyczne Dziewczyny
Toxyczne Dziewczyny
Rory Power
6.6/10

Feministyczna wersja "Władcy Much" opowiadająca o trzech najlepszych przyjaciółkach, które mieszkają w szkole z internatem dla dziewcząt, mieszczącej się na wyspie objętej kwarantanną. Po tym, jak...

Komentarze
Toxyczne Dziewczyny
Toxyczne Dziewczyny
Rory Power
6.6/10
Feministyczna wersja "Władcy Much" opowiadająca o trzech najlepszych przyjaciółkach, które mieszkają w szkole z internatem dla dziewcząt, mieszczącej się na wyspie objętej kwarantanną. Po tym, jak...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

może niektórzy z was kojarzą zasadę 3Z czy ZZZ - zakuć, zdać, zapomnieć? to tutaj pasuje PPZ - poznać, przeczytać, zapomnieć. fakt, nie czyta się tej książki ciężko, ale zarazem nie ma w niej chyba n...

@lemnisace @lemnisace

Pierwsza była okładka. Magiczna, magnetyczna, działająca na wyobraźnię i przyciągająca wzrok. To było pierwsze uderzenie, celne uderzenie w sam środek mojego zmysłu o nazwie ‘pragnę mieć’. Potem przy...

@wiedzma.sol @wiedzma.sol

Pozostałe recenzje @fantastyka.na.luzie

Mara Dyer. Tajemnica
Powrót po latach

Trylogię Mary Dyer czytałam 9 lat temu. Na szczęście przez ten czas zapomniałam, o czym ona jest. Czemu na szczęście? Ponieważ cudownie było ją odkryć na nowo i przeżyć ...

Recenzja książki Mara Dyer. Tajemnica
Mara Dyer. Przemiana
Kontynuacja z pazurem

"Potrząsnęli moją klatką, żeby zobaczyć, czy potrafię ugryźć. Kiedy mnie wypuścili, przekonali się, że odpowiedź brzmi "tak"." Po pierwszym tomie, myślałam, że wiem cze...

Recenzja książki Mara Dyer. Przemiana

Nowe recenzje

Gdzie nie sięgają zorze
Świetna polska fantastyka!
@maitiri_boo...:

"Gdzie nie sięgają zorze" to powieść (debiut utalentowanej Pauliny Piontek), którą pokochałam już dawno temu. Dzięki te...

Recenzja książki Gdzie nie sięgają zorze
Taylor-Verse. Uniwersum Taylor Swift. Nieoficjalny przewodnik
Uniwersum Taylor
@sistersasbooks:

CZAS UDAĆ SIĘ W PODRÓŻ PO UNIWERSUM TAYLOR Hej, hej ! Czy mamy tu fanki oraz fanów Taylor Swift ? Jeżeli wasza odpowied...

Recenzja książki Taylor-Verse. Uniwersum Taylor Swift. Nieoficjalny przewodnik
Za kurtyną
Klasyka
@Aleksandra_99:

Klasyczne kryminały, choć kiedyś nie trzeba było ich tak nazywać, teraz warto dodać właśnie tą nazwę, ponieważ różnią s...

Recenzja książki Za kurtyną
© 2007 - 2024 nakanapie.pl