Diabelski kandydat recenzja

Głównym bohaterem książki jest Jack Russo, który odpowiada za kampanię wyborczą Huntera Peala. Jednak ani Jack, ani żadna inna osoba ze sztabu wyborczego Peala początkowo nie wierzy w zwycięstwo kandydata. Do pewnego momentu. W jednej chwili Hunter staje się zupełnie innym człowiekiem. Z małomównego i skromnego mężczyzny staje się prawdziwą gwiazdą medialną. Jego wystąpienia zaczynają dosłownie powalać ludzi na kolana. Ludzie lgną do niego, chcąc wyrazić swoje poparcie.

Pearl ukazuje im Amerykę taką, o jakiej tylko mogli marzyć. Pełną doskonałych plonów, bogatą, którą można porównać do raju. Zgromadzeni są przekonani, że to cud, a ich twórca jest kimś więcej, niż kandydatem z mniej niż przeciętnymi szansami na wygranie w wyborach, jak było jeszcze niedawno.

Jack Russo oczywiście widzi, co się dzieje. Wraz z piękną i piersiastą Jennifer odkrywają prawdę na temat gwałtownej przemiany Huntera Peala. Przyszły prezydent podpisał pakt z diabłem. Co wyniknie z tej sytuacji? Pytania i odpowiedzi prześcigają się, atmosfera nie pozwala oderwać się od lektury.

Na pięciuset stronach Masterton kreuje świat, jakiego nie znamy i poznać nie chcemy. Kandydata z piekła stworzył w latach 80. , mamy więc charakterystyczne elementy w tej powieści, które dotyczą zarówno bohaterów, poszczególnych stanów w USA, które przemierza Peal, a także zachowań bohaterów i wiele innych.

To wartościowa powieść, na której Masterton pokazuje swój talent pisarski na każdej stronie. Zakończenie mogłoby zostać rozbudowane, albo chociaż trochę bardziej uwiarygodnione, ale na swój sposób nawiązuje do przeboju literackiego "Egzorcysta" i zapewne niejednemu czytelnikowi przypadnie do gustu.