Oczy Mony recenzja

Dla pasjonatów sztuki.

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @gosiaprive ·3 minuty
2024-05-19
1 komentarz
4 Polubienia
Zapowiadane jako światowy bestseller „Oczy Mony”, dedykowane wszystkim dziadkom i babciom na świecie – mimo, że niosą pewne przekazy uniwersalne - uważam za książkę znakomitą, ale raczej niszową. W każdym razie – trudną w odbiorze zarówno dla większości dziadków i babć, jak i – tym bardziej – dla małoletnich wnucząt. Autorem jest historyk sztuki i – zapewne – pasjonat tej dziedziny. Nie wiem, czy ma dziesięcioletnią wnuczkę, ani czy w ogóle rozmawia często z dziećmi w tym wieku. W książce bowiem mamy ogromny zbiór informacji o wybranych dziełach sztuki, które bohaterowie tej opowieści – dziadek i dziesięcioletnia wnuczka – oglądają i omawiają wspólnie w czasie wędrówek po paryskich muzeach. Sam pomysł, żeby zabierać tracącą wzrok wnuczkę do muzeum, zamiast do zaleconego przez pediatrę psychiatry, uważam za znakomity pomysł, godny naśladowania. I to jest ten uniwersalny przekaz, zapewne też o to właśnie chodziło autorowi w dedykacji. O to, żeby poświęcać dzieciom swój czas i troskę, pokazywać im to, co piękne, wzbudzać w nich zainteresowanie dziełami sztuki. Nie wystarczy nakarmić, ubrać i posłać do szkoły. Trzeba z nimi rozmawiać, objaśniać świat i pokazywać jego najlepsze strony.

Natomiast jeśli chodzi o zasadniczą treść, to wydaje mi się nieco oderwana od rzeczywistości. Przybliżając krótko fabułę: mała Mona traci wzrok, pediatra i okulista zalecają wizyty u psychiatry, aby pomógł dziewczynce oswoić się z tą sytuacją. Rodzice proszą o pomoc dziadka, który ma co środę zaprowadzać wnuczkę do owego psychiatry. Dziadek jednak, pasjonat sztuki i ekscentryk, ma swój plan. Zamiast do lekarza, zabiera wnuczkę co tydzień do jednego z paryskich muzeów, gdzie za każdym razem oglądają jedno dzieło sztuki. Jest tych dzieł, przeważnie obrazów, tyle ile tygodni w roku, jaki według przewidywań lekarzy pozostał dziewczynce do momentu całkowitej utraty wzroku. Mankamentem książki jest umiejscowienie reprodukcji tych obrazów na rozkładanej obwolucie – 52 sztuki mikroskopijnej wielkości raczej kiepsko się w ten sposób ogląda. Dużym plusem byłyby reprodukcje całostronicowe, na początku każdego z 52 rozdziałów. Wtedy byłaby to interesująca lekcja o sztuce. W książce chodziło widocznie bardziej o nacisk na relacje dziadka z wnuczką, dlatego same obrazy zostały zepchnięte „na zaplecze”.

Dziadek Mony wybiera dzieła sztuki mało oczywiste, raczej trudne w odbiorze i interpretacji, a następnie w każdej „sesji” opowiada szczegółowo o treści obrazu (lub rzeźby), o twórcy, o przekazie, jaki niesie owo dzieło. Są to rozważania bardzo interesujące, ale na poziomie minimum nastolatka. Oczywiście są dzieci wybitnie zainteresowane filozofią i historią sztuki, jednak z reguły na tym etapie mają jeszcze za mało wiedzy ogólnej, żeby takiego dziadka zrozumieć i przy tym się nie znudzić. Pewnie – fajnie jest pójść z dziadkiem do muzeum, pooglądać obrazy, ale tutaj mamy obrazy w dużej części mało interesujące dla dziecka, a towarzyszące im objaśnienia zawierają tyle nawiązań do historii w ogóle i historii sztuki w szczególności, że trudno uwierzyć, aby dziesięciolatka ten kontekst kojarzyła i pojmowała. Do tego filozoficzne dywagacje w zbyt dużej dawce dla przeciętnego dziesięciolatka raczej nie do przetrawienia.

Książkę poleciłabym pasjonatom sztuki, którzy chcieliby wybrać się do paryskich muzeów – duża porcja interesującej wiedzy o znajdujących się tam dziełach sztuki. Dla wszystkich babć i dziadków – jedynie jako wskazówka, że z wnuczkami należy spędzać dużo czasu, rozmawiać z nimi, objaśniać im świat. Dla młodych czytelników – zupełnie nie, może dopiero w liceum, jeśli zainteresuje ich sztuka. Nie dla czytelników preferujących popularne współczesne powieści, połykających treść w pogoni za szybką akcją. Książka świetna, ale nie dla każdego.

Moja ocena:

× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Oczy Mony
Oczy Mony
Thomas Schlesser
8.2/10

Mona ma dziesięć lat i mieszka w Paryżu. Pięćdziesiąt dwa tygodnie: tyle czasu zostało jej na odkrycie tajemnicy piękna. W każdą środę po szkole Henry, mądry i ekscentryczny dziadek Mony, zabiera j...

Komentarze
@jatymyoni
@jatymyoni · 14 dni temu
Interesująca recenzja i książka.
× 1
@gosiaprive
@gosiaprive · 14 dni temu
Dziękuję :)
× 1
Oczy Mony
Oczy Mony
Thomas Schlesser
8.2/10
Mona ma dziesięć lat i mieszka w Paryżu. Pięćdziesiąt dwa tygodnie: tyle czasu zostało jej na odkrycie tajemnicy piękna. W każdą środę po szkole Henry, mądry i ekscentryczny dziadek Mony, zabiera j...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Pantha rhei! Wszystko mknie w zadziwiającym tempie i stylu. Ptaki na obrazie Caspara Davida Friedricha, marzenia, wspomnienia, radości, smutki, Błękitny jeździec Kandinsky’ego, sny, życie… Piękna F...

@zdzis59 @zdzis59

"Malować oznacza przede wszystkim kochać" Do paryskich muzeów wybrałabym się z przyjemnością ponownie bogatsza o wiedzę i emocje, które niesie dzisiejsza premiera „Oczy Mony” autorstwa historyka szt...

@czytanie.na.platanie @czytanie.na.platanie

Pozostałe recenzje @gosiaprive

Tancerka z Moulin Rouge
Z pralni na scenę Moulin Rouge i obrazy Toulouse-Lautreca.

Beletryzowana opowieść o autentycznej postaci - Louise Weber, znanej jako La Goulue, tancerce kankana, gwieździe Moulin Rouge, uwiecznionej na obrazach i plakatach przez...

Recenzja książki Tancerka z Moulin Rouge
Sen winowajcy
Kryminał niezły, ale jak to jest pięknie napisane!

"Sen winowajcy" dostałam w prezencie jakiś czas temu i do lektury zabrałam się z pewnym ociąganiem, bo początkowo nic mnie do niej nie przekonywało: ani okładka, ani tyt...

Recenzja książki Sen winowajcy

Nowe recenzje

Zaginiony wieloryb
PRZYJACIELE Z GŁĘBIN
@renata.chico1:

15 maja spod skrzydeł wydawnictwa Wilga wyszła nowa powieść Hannah Gold. Autorka „Ostatniego niedźwiedzia” powraca z ko...

Recenzja książki Zaginiony wieloryb
Paradoks globalizacji
paradoks globalizacji
@Bookmaniak:

„Paradoks globalizacji” autorstwa Dani Rodrika to jedna z najważniejszych prac w dziedzinie ekonomii i polityki międzyn...

Recenzja książki Paradoks globalizacji
Miasto gasnących świateł. Równonoc
„[…] czasami opłacało się przed kimś otworzyć, ...
@withwords_a...:

Aleksandra Świderska powraca z trzecim tomem serii Miasto gasnących świateł, na który bardzo czekałam. Tym razem jest t...

Recenzja książki Miasto gasnących świateł. Równonoc
© 2007 - 2024 nakanapie.pl