Oszpicyn recenzja

DYRDYMAŁY

Autor: @Rudolfina ·1 minuta
2020-01-20
1 komentarz
4 Polubienia
Nie wierzę w duchy. No przykro mi.
 
Jeżeli wierzycie, że tamci z zaświatów (jeśli są) przychodzą do nas i potrafią przesuwać przedmioty, wzniecać pożary, budować pomniki, zostawiać mokre ślady na dębowym parkiecie, porywać dzieci, zsyłać pioruny, mordować ludzi i wpływać na nasze życie – proszę bardzo, wasza sprawa. Być może wtedy, czytając tę książkę nie ogarnie was wkurw [uwaga, wszystkich urażonych powyższym określeniem informuję, że słowo to zostało niedawno usankcjonowane przez poczytny portal literacki poprzez opublikowanie uwag pewnego poczytnego pisarza na temat książek innego poczytnego pisarza]. 
 
Jeżeli wierzycie w duchy (a przecież można), albo przynajmniej wam nie przeszkadzają, czytając tę książkę poczujecie tylko zwyczajną irytację, z kilku powodów:
 
że zostaliście nabici w butelkę, bo sięgnęliście po „Oszpicyn” z powodu nominacji tej książki do Nagrody Wielkiego Kalibru, czyli najlepszej polskiej powieści kryminalnej, a choć trupów tam wiele, to kryminału tyle, co kot napłakał;
 
że autor tak sprawnie posługuje się językiem, a marnuje swój talent na opisywanie miazmatów;
 
że tak dobrze się to zaczyna, a potem ciągnie, i ciągnie, i ciągnie, i w kółko to samo, i to samo, i to samo, i macie nadzieję, nadzieję, nadzieję, że może wreszcie pojawi się coś normalnego, a tam tylko te duchy, te duchy, te duchy…stop;
 
że autor sam deprecjonuje swojego bohatera przydając mu rys choroby psychicznej (nawet jeśli jest to tylko ironia), przez co deprecjonuje również czytelnika, każąc mu wierzyć w wyznania wariata;
 
że tak ważny, naprawdę ważny temat i dziś znowu bardzo na czasie – odpowiedzialność Polaków za śmierć Żydów w czasie wojny – został utopiony w stercie dyrdymałów o duchach i przez to schodzi na trzeci plan;
 
że tak kapitalna historia – próba uratowania kilkorga żydowskich dzieci od zagłady, która mogłaby być kanwą samodzielnej powieści na miarę (tu wstawcie swojego ulubionego autora), ginie w gąszczu niepotrzebnych szczegółów i pojawia się dopiero w trzeciej części powieści, do której wielu czytelników już nie dotrze, bo nie uda im się przebrnąć przez dwie pierwsze części.
 
Przebrnęłam dla was przez całość. Największemu wrogowi tego nie życzę. 

Moja ocena:

× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Oszpicyn
Oszpicyn
Krzysztof A. Zajas
6.1/10

Seria śmiertelnych wypadków, których sprawcami są dzieci, układa się w tajemniczy wzór. Miasto nawiedza plaga szczurów. W kilku miejscach odbywają się gorączkowe poszukiwania zakopanego skarbu. Plotk...

Komentarze
@Asamitt
@Asamitt · ponad 4 lata temu
Kiedyś przetoczyłam się po "Ludziach w nienawiści" , co spowodowało niechęć do dalszego romansowania z Autorem.
× 1
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad 4 lata temu
No właśnie. Czasem wystarczy jedna książka, i już wiadomo, że rozwód.
Oszpicyn
Oszpicyn
Krzysztof A. Zajas
6.1/10
Seria śmiertelnych wypadków, których sprawcami są dzieci, układa się w tajemniczy wzór. Miasto nawiedza plaga szczurów. W kilku miejscach odbywają się gorączkowe poszukiwania zakopanego skarbu. Plotk...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Gdy przeczytałam w zapowiedziach na luty słowa: zbrodnia, tajemnica. Żydzi, Oświęcim - od razu pomyślałam, że ta książka mnie zaciekawi. Ja sama się czasami zastanawiam na tym, jak to możliwe, że cał...

@Renax @Renax

Pozostałe recenzje @Rudolfina

Zagraj mi na drogę
„PLAY IT AGAIN, SAM” *

„Zagraj mi na drogę” – trzeci i ostatni wydany w Polsce kryminał Procházkovej – nie ma już takiej siły rażenia jak „Mężczyzna na dnie” czy „Roznegliżowane”, ale to wciąż...

Recenzja książki Zagraj mi na drogę
Tajemnica morderstwa w Windsorze
I JAK TU NIE KOCHAĆ KRÓLOWEJ ELŻBIETY?

Pierwszy raz od nie wiem kiedy trafiam na uczciwą polecajkę na okładce. Czytam: „Jej Królewska Mość prowadzi śledztwo. Połączenie Panny Marple i The Crown” i – wyobraźci...

Recenzja książki Tajemnica morderstwa w Windsorze

Nowe recenzje

Gdzie nie sięgają zorze
Świetna polska fantastyka!
@maitiri_boo...:

"Gdzie nie sięgają zorze" to powieść (debiut utalentowanej Pauliny Piontek), którą pokochałam już dawno temu. Dzięki te...

Recenzja książki Gdzie nie sięgają zorze
Taylor-Verse. Uniwersum Taylor Swift. Nieoficjalny przewodnik
Uniwersum Taylor
@sistersasbooks:

CZAS UDAĆ SIĘ W PODRÓŻ PO UNIWERSUM TAYLOR Hej, hej ! Czy mamy tu fanki oraz fanów Taylor Swift ? Jeżeli wasza odpowied...

Recenzja książki Taylor-Verse. Uniwersum Taylor Swift. Nieoficjalny przewodnik
Za kurtyną
Klasyka
@Aleksandra_99:

Klasyczne kryminały, choć kiedyś nie trzeba było ich tak nazywać, teraz warto dodać właśnie tą nazwę, ponieważ różnią s...

Recenzja książki Za kurtyną
© 2007 - 2024 nakanapie.pl