"Chodzi o to, by wszystko nosić na własnych plecach, zapomnieć o kłopotach i zobaczyć, co przyniesie następny dzień. Uczysz się od tubylców żyć chwilą, nie spieszyć się. Docierasz do miejsc zapierających dech w piersiach - takich, o których turyści mogą tylko pomarzyć - ale nie jesteś turystą. Jesteś mochilero, tułaczem, a to wielka różnica. Dzisiaj jesteś tutaj, jutro gdzie indziej. Możesz zatrzymać się na dzień albo na miesiąc. Jesteś panem swojego losu i każdy dzień jest pełen niespodzianek."
Moja ocena:
Prawdziwa historia trzech młodych mężczyzn, którzy poznają się podczas podróży po Ameryce Południowej. Spotkany w La Paz doświadczony przewodnik proponuje im wspólną wyprawę w głąb boliwijskiej dżung...
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl. Akcja powieści toczy się w Wiedniu w latach 80 XX wieku. Bohaterkami ...
Recenzja książki Białe kwiaty czarnego bzuQ: czytacie ostatnio jakąś strasznie długą serię? Panie Jacku, co Pan najlepszego narobił. Reklama - wydawnictw...
Recenzja książki ZemstaMoim zdaniem książka "Księga wysp ostatnich" Anny Klejzerowicz to fascynująca mieszanka kryminału i powieści przygodowe...
Recenzja książki Księga Wysp Ostatnich