Kwiaty w pudełku. Japonia oczami kobiet recenzja

Efekt roku ognistego konia, czyli o "Kwiatach w pudełku" Karoliny Bednarz

Autor: @Orestea ·4 minuty
2020-02-02
1 komentarz
2 Polubienia
Sprawdzałam - jak to ja - jedną z danych, o której w swoich "Kwiatach w pudełku" pisała Karolina Bednarz. 

Otóż autorka wspomniała była, że w Japonii nieźle się trzyma wiara w pomyślne i niepomyślne lata. Ot, powiedzielibyśmy sobie - przesąd, jakich mnóstwo. Szczęśliwie, u nas takich nie ma (😉), jako nacja wolni jesteśmy bowiem od takich nieracjonalności. 
Prawdą jest też to, że i w Japonii fenomenem pomyślnych/niepomyślnych lat nikt tym nie żyje na co dzień. Chyba, że przychodzi rok ognistego konia, po japońsku hinoeuma. 

Dlaczego ten rok jest tak wyjątkowy? Otóż kobiety urodzone w tym roku są ponoć kłótliwe i nieposłuszne mężom. 

"W 1966 roku, ostatnim jak dotąd hinoneuma, przyszło na świat czterysta sześćdziesiąt tysięcy dzieci mniej niż rok wcześniej. Rok później wszystko wróciło do normy. […] Nie ma nic gorszego niż kobieta od urodzenia naznaczona fatum" [s. 104]

Tę właśnie informacje weryfikowałam i ją możecie zobaczyć na wykresie. Ten bardzo widoczny spadek, ten dół w statystyce  był spowodowany strachem, że na świat przyjdzie kobieta, która mogłaby okazać się kłótliwa i nieposłuszna mężowi. Jeśli taką obawę przeżywa wiele osób, to efekt jest taki: znaczącą niższa liczba narodzonych dzieci. Prewencja. 

Jak się domyślacie "Kwiaty w pudełku" nie są lukrowaną opowieścią o kawaii i o pięknie japońskich wiśni. Są książką, której czytanie było bolesne i trudne. Autorka, Karolina Bednarz, kapitalnym językiem, czystym, pozbawionym sentymentalizmu, oddalonym od publicystycznych ocen, a jednocześnie zaangażowanym, pokazuje teraźniejszość kobiet w kraju, który ciągle jest dla wielu z nas wzorem do naśladowania. 
Bednarz nie pisze "z głowy". Pokazuje źródła informacji, rozmawia z ludźmi, powołuje się na konkretne prace naukowe i na informacje z mediów. Towarzyszy bohaterkom nienachalnie, nie oceniając i nie grzmiąc - podając fakty. A fakt jest w zasadzie jeden: kobieta powinna być piękna, młoda, posłuszna i pozostawać w domu. 

Jak zatem wygląda życie kobiet w Japonii? 

Sięgnijcie po tę książkę. Nie oderwiecie się od niej i wiele razy mrukniecie: rany, dobrze, że mieszkam w Polsce (serio, tak mówiłam, co spowodowało atak śmiechu mojego męża, który wie, jak kolorowo potrafię dissować naszą jaśnie patriarchalną rzeczywistość)

Karolina Bednarz pisze o dużej księgarni w Tokio, w której jedna część jest przeznaczona dla książek napisanych przez mężczyzn, druga dla tych, które napisały kobiety. Nie gatunek się liczy, tylko płeć autora. Piszę o samym języku, który wpycha kobiety w sferę wiecznej niedojrzałości, podległości, dziecięcości i "niepełności", w szufladkę z "kimś/czymś przesiąkniętym złem.
Przesadzam? 
Jeśli już to nie ja, tylko Autorka, która wie, o czym pisze.
Znak "kobieta" w zestawieniu z innymi znakami może znaczyć:  zazdrość, zakłócać, nienawidzić, nierządnica, gwałcić, hałaśliwy. Jeśli do znaku kanji "kobieta" dodamy "miotła", wyjdzie nam "pani domu" [s. 42] 

Niewiele jest wyjątków, większość zestawień znaku kobieta jest taka właśnie: negatywna. 

Nie lepiej się o kobietach mówi. Od imprez, po pracę, telewizję, rodziny. 
"Żony i tatami są najlepsze, kiedy są nowe" [s. 43] mówią mężczyźni. 
Rodzice powiedzieliby inaczej: "Czasem zamiast home nu paru - wydać córkę za mąż, mówi się katadukeru - posprzątać". 
"Niezamężne kobiety po trzydziestce to przegrane psy" i tak dalej i tak dalej. 
[s. 41-44] 

Język to potężna broń. W Japonii używa się go niezwykle skutecznie. 

"Japończycy łatwo uwierzyli, że kobiety i mężczyźni powinni mówić inaczej. Są przekonani, że wiele słów można podzielić na kobiece i męskie, stawiając między płciami niewidzialną ścianę. A kobiety, zamiast się zbuntować, często tłumaczą sobie: Onna dakara - bo jestem kobietą". [s. 37]

W swoich "Kwiatach w pudełku" pisze Bednarz pokazuje kwestię dzieci urodzonych poza małżeństwem, kwestię edukacji i nierówności jakie jej poziom wprowadza, kwestie pracy zawodowej, podziału (jego braku) obowiązków domowych. Nie unika takich tematów jak aborcja, porzucanie dzieci, przemoc, molestowanie. 

Sporo miejsca poświęca fenomenom takim jak LGBTQ, girlsbandy, kawai, nowoczesne formy prostytucji czy pornografia. Nie ucieka przed opisaniem specyfiki japońskiej bezdomności i ten podział prawie dusi, tak jest przygnębiający. Nie przez sam fakt istnienia bezdomnych i tego, jak dramatyczny jest ich los, a le przez to, że nawet w bezdomności kobiety muszą się tłumaczyć, co robią na ulicy, dlaczego nie wrócą do domu. Czasem nie mają gdzie wracać, czasem nie mogą, ale i tak pytanie pada, bo dom jest przecież "naturalnym miejscem dla kobiety".

"Osaka, gdzie na ulicy mieszka najwięcej osób w kraju, co roku wydaje półtora miliona dolarów na jedzenie dla sześciu koali w miejskim zoo. Ich posiłki kosztują więcej niż te, dla tysiąca pozostałych zwierząt razem wziętych. […] Za tę kwotę można by nakarmić wszystkich bezdomnych w Japonii. Przez lata". [s. 189]

Zdaję sobie sprawę, że nie ma w świecie społeczeństwa egalitarnego, ale to, jak głęboko w japońska codzienność jest wrośnięty sięga system klasowo-kastowy jest dla mnie zaskoczeniem. Niezwykle nieprzyjemnym. 

Karolina Bednarz pisze nie tylko o współczesności Japonii i Japonek. Autorka sprawnie porusza się w źródłach historycznych, ciekawie opisuje to jak było i skąd wziął się taki a nie inny dzień dzisiejszy. W przypisach do jej książki znalazłam mnóstwo inspiracji do lektury.

W "Kwiatach w pudełku" Karolina Bednarz pokazuje jaka jest druga strona świateł, piękna, porządku i bezpieczeństwa w Japonii. Pokazuje jak ideał harmonii społecznej tłamsi i rani, jak w XXI wieku XIX wiek żyje w najlepsze. 

To gorzka książka, ale nie żałuję ani chwili, którą z nią spędziłam. 

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-02-02
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Kwiaty w pudełku. Japonia oczami kobiet
2 wydania
Kwiaty w pudełku. Japonia oczami kobiet
Karolina Bednarz
7/10
Seria: Reportaż [Czarne]

Japonia – dla większości Europejczyków kraj, w którym kobiety w kimonach kryją twarze za wachlarzami, a zapracowani mężczyźni produkują niezawodne samochody i najlepszy sprzęt elektroniczny na świecie...

Komentarze
@Mirka
@Mirka · ponad 4 lata temu
Ciekawa jestem obrazu japońskich kobiet.
× 1
@Orestea
@Orestea · ponad 4 lata temu
jest ciekawy, trochę przygnębiający, ale czy gdzieś jest inaczej? :) 
Kwiaty w pudełku. Japonia oczami kobiet
2 wydania
Kwiaty w pudełku. Japonia oczami kobiet
Karolina Bednarz
7/10
Seria: Reportaż [Czarne]
Japonia – dla większości Europejczyków kraj, w którym kobiety w kimonach kryją twarze za wachlarzami, a zapracowani mężczyźni produkują niezawodne samochody i najlepszy sprzęt elektroniczny na świecie...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Przyznam, że do momentu sięgnięcia po ten reportaż miałam bardzo romantyczną i idealistyczną wizję Japonii. Kwitnące wiśnie na tle ośnieżonej góry Fudżi, piękne gejsze, zapracowani ludzie mieszkający...

@deana @deana

Japonia. Ówczesna. Przedwojenna. Pełna kobiet. Ich historii i losów. Tradycje. Oddanie i posłuszeństwo. Piękno. To tylko kilka z cech, niewiele, z cech pożądanych przez zatwardziałe, konfucjańskie, j...

@Czytanna @Czytanna

Pozostałe recenzje @Orestea

Komu zginął trup?
„Komu zginął trup” Małgorzaty Starosty, czyli dialogi, dialogi, dialogi…

Wiecie, dlaczego lubię @Link i ich Klub Recenzenta? Bo są tam różności. Książki różnej wagi, i jakości, i tematyki. Jak chcesz się dokształcić - a proszę bardzo. Jak się...

Recenzja książki Komu zginął trup?
Ślachta
„Ślachta. Historie z podlasko-mazowieckiego pogranicza” Macieja Fałkowskiego, czyli jak polubić ślachtę

No dobrze, zacznę tak: wzięłam na długi weekend dwie książki. jedna nawet nie zasługuje na dwa tysiące znaków, druga okazała się zachwycająca. Ta druga to właśnie "Ślach...

Recenzja książki Ślachta

Nowe recenzje

Gdzie nie sięgają zorze
Świetna polska fantastyka!
@maitiri_boo...:

"Gdzie nie sięgają zorze" to powieść (debiut utalentowanej Pauliny Piontek), którą pokochałam już dawno temu. Dzięki te...

Recenzja książki Gdzie nie sięgają zorze
Taylor-Verse. Uniwersum Taylor Swift. Nieoficjalny przewodnik
Uniwersum Taylor
@sistersasbooks:

CZAS UDAĆ SIĘ W PODRÓŻ PO UNIWERSUM TAYLOR Hej, hej ! Czy mamy tu fanki oraz fanów Taylor Swift ? Jeżeli wasza odpowied...

Recenzja książki Taylor-Verse. Uniwersum Taylor Swift. Nieoficjalny przewodnik
Za kurtyną
Klasyka
@Aleksandra_99:

Klasyczne kryminały, choć kiedyś nie trzeba było ich tak nazywać, teraz warto dodać właśnie tą nazwę, ponieważ różnią s...

Recenzja książki Za kurtyną
© 2007 - 2024 nakanapie.pl