Od kiedy dowiedziałam się, że powstała taka książka, nie mogłam się doczekać, kiedy ją przeczytam i dziś właśnie trafiła w moje ręce. Pochłonęłam ją od ręki, ciekawa losów niezwykłej kobiety, zachęcona do lektury kontekstem historycznym, a przede wszystkim nawiązaniem do "Pożegnania z Afryką".
Czasem zdarza się tak, że w danej chwili spotyka się kilka indywidualności, wybitnych przedstawicieli swojej epoki. Czasem się przyjaźnią, czasem zakochują w sobie, a czasem nienawidzą. W kolonialnej Kenii początku XX wieku dwie kobiety europejskiego pochodzenia dokonują wielkich rzeczy: Dunka Karen Blixen prowadzi farmę i plantację kawy, jednocześnie opiewając niezwykłość Afryki na kartach swoich powieści. Angielka Beryl Markham jako pierwsza kobieta zostaje licencjonowanym trenerem koni, a później pionierką lotnictwa i dokonuje historycznego pierwszego lotu kobiety nad Atlantykiem. Te dwie kobiety łączy hart ducha, chęć walki ze stereotypami oraz miłość do Denysa Fincha-Hattona.
Paula McLain przedstawia losy Beryl Markham w epoce "Pożegnania z Afryką" - dumnej i niezależnej, lecz momentami zagubionej w sieci własnych uczuć kobiety, która kochała w życiu tylko raz i na zabój. Skomplikowane losy, jakie stały się jej udziałem, każą nam jej współczuć. Jednocześnie osoba Karen Blixen nie jest tutaj przedstawiona wrogo, lecz obiektywnie, Beryl darzyła ją zawsze osobliwym szacunkiem, a nawet szorstką przyjaźnią. Jednak zazdrość o uczucie Finch Hattona spowodowała, że o Markham duńska pisarka nie zająknęła się ani słówkiem na kartach swej najbardziej znanej powieści.
"Pożegnanie z Afryką" zrobiło na mnie wrażenie jako ekranizacja, literacko nieco mnie zawiodło. Książka "Okrążyć słońce" opisywana jest jako stworzona z filmowym rozmachem, to się czuje podczas lektury i jest tym, co w niej urzeka. Obrazy Afryki, której już nie ma i świata, który (na całe szczęście) odszedł w zapomnienie to dobre studium historii. Uwikłani w sieci zależności i sztywne ramy konwenansów, ludzie sami się unieszczęśliwiali. Takie jednak były realia epoki. Dobrze jednak, że od czasu do czasu, ktoś przypomni sobie o nieco zapomnianych postaciach i ożywi je na kartach książek, nie pozwalając całkowicie zapomnieć o ich niezwykłym życiu i osiągnięciach. Polecam nie tylko miłośnikom powieści biograficznych:)