Frankie recenzja

Frankie - kocur z Hollywoodu

Autor: @wiki820 ·1 minuta
2023-10-16
Skomentuj
2 Polubienia
We współpracy z wydawnictwem Otwarte

„Ludzie często nie mają o niczym pojęcia. Jeśli mieszkasz z człowiekiem, to szalenie ważne jest wyznaczanie granic. I pokazanie mu, kto tu rządzi. W przeciwnym razie wejdzie ci na głowę i będzie chciał o wszystkim decydować. Tak jak z tymi względami. Ani się obejrzysz, jak będziesz potrzebował pozwolenia na wszystko i będziesz mógł sikać tylko wtedy, kiedy on się na to zgodzi, i spać tylko tam, gdzie on ci pozwoli”.

„Frankie” to opowieść o przyjaźni człowieka z kotem. Z kotem, który mówi.
Richard Gold to mężczyzna, który po śmierci żony pogrąża się w smutku i nie może uporać się ze stratą. Natomiast tytułowy Frankie to kot żyjący na ulicy, sprawiający wrażenie lekkoducha. Ich pierwsze spotkanie kończy się na tym, że kocur dostaje czymś ciężkim w łeb. Jednak później rozpoczyna się między nimi przyjaźń. I to nie byle jaka.

Jestem bardzo wdzięczna wydawnictwu Otwarte za egzemplarz tej pięknej opowieści. Książka faktycznie jest pełna humoru. Autorzy przedstawiają kota w taki sposób, że nie sposób się nie uśmiać. W tej powieści znalazłam mnóstwo zdań, które mnie zachwyciły tak bardzo, że musiałam im robić zdjęcia. Treść jest niesamowicie lekka, dosłownie można ją chłonąć. Rozdziały są krótkie, ale jest w nich wszystko, co znaleźć się powinno. Książka pokazuje, jak bardzo życie człowieka może ulec zmianie, gdy na jego drodze pojawi się kudłaty przyjaciel. Jak niewiele czasem trzeba, żeby w jego codzienności pojawiła się radość. Postacie zarówno kocura, jak i Golda są świetnie wykreowane. Idealnie ze sobą współgrają i sprawiają, że w książce jest tyle emocji. Pojawia się tu nie tylko humor, ale także wzruszenie i podziw. Autorzy nie zrobili z kota bohatera, który ratuje świat, a zwykłego sierściucha, który nie jest w stanie zrozumieć pewnych rzeczy, ale stara się jak może, żeby było dobrze. To była opowieść pisana z sercem. Było mi przykro, że tak szybko się skończyła.

Uważam, że „Frankie” to powieść, która powinna trafić na pierwsze miejsca we wszystkich możliwych rankingach. Jest pocieszna, niebanalna i inspirująca. Uwielbiam takie książki. Polecam każdemu, kto ma ochotę na lekką i pełną humoru opowieść o przyjaźni człowieka z kotem. 10/10

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-10-12
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Frankie
Frankie
Jochen Gutsch, Maxim Leo
8.5/10

Richard Gold po stracie żony pogrążył się w rozpaczy. Całymi dniami nosił smutny szlafrok i stary kapelusz i zmagał się z chorobą zwaną „życie bez sensu”. Frankie to wolna dusza, kot żyjący na ulicy...

Komentarze
Frankie
Frankie
Jochen Gutsch, Maxim Leo
8.5/10
Richard Gold po stracie żony pogrążył się w rozpaczy. Całymi dniami nosił smutny szlafrok i stary kapelusz i zmagał się z chorobą zwaną „życie bez sensu”. Frankie to wolna dusza, kot żyjący na ulicy...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

A gdy już się zacznie, to nie ma odwrotu. I całe szczęście. Gdy po raz pierwszy zobaczyłam „Frankiego” stwierdziłam, że to powieść dla mnie. BO KOT. Z początkiem lektury przyszły jednak wątpliwośc...

@alicya.projekt @alicya.projekt

Kiedy kreślę te kilka słów moja kocica mruczy zwinięta obok moich nóg machając od czasu do czasu pokaźnym ogonem. Patrzę na nią z czułością i wdzięcznością bo jej obecność w moim domu zmieniła wszyst...

@Jezynka @Jezynka

Pozostałe recenzje @wiki820

Kupowana miłość
Kupowana miłość

Książka otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl. „Kupowana miłość” Ewy Daroszewskiej to zbiór kilku opowieści o kobietach, które na własne oczy przekonują się...

Recenzja książki Kupowana miłość
Proszę, pokochaj mnie, tato!
Proszę, pokochaj mnie, Tato!

„Musiałam dokonać wyboru. Miłość mojego życia czy dziecko? Wybór był oczywisty. Straciłam męża bezpowrotnie, ale nic nie mogłam na to poradzić. Patrzyłam tylko w ciszy, ...

Recenzja książki Proszę, pokochaj mnie, tato!

Nowe recenzje

Miasto gasnących świateł. Równonoc
„[…] czasami opłacało się przed kimś otworzyć, ...
@withwords_a...:

Aleksandra Świderska powraca z trzecim tomem serii Miasto gasnących świateł, na który bardzo czekałam. Tym razem jest t...

Recenzja książki Miasto gasnących świateł. Równonoc
Bielma
Objawienie w Bieszczadach
@almos:

To moje pierwsze spotkanie z Michałem Śmielakiem, który napisał dosyć specyficzny kryminał. Dlaczego specyficzny? Oto b...

Recenzja książki Bielma
Debit
Epidemia, która zbiera śmiertelne żniwo
@whitedove8:

Hanna budzi się w rozbitym autokarze podczas zamieci śnieżnej. Wcześniej razem z innymi studentami została ewakuowana z...

Recenzja książki Debit
© 2007 - 2024 nakanapie.pl