Znacie to uczucie, kiedy w kryzysowej sytuacji podejmujecie nagłą decyzję i jesteście pewni, że jest ona słuszna? Albo czekacie na autobus, ale coś nie pozwala Wam do niego wsiąść? Jakaś nieznana siła podpowiada Wam, że nie powinniście tego robić. Słuchacie jej, a później okazuje się, że autobus utknął w korku. Kiedy dochodzi do tragedii np. samolotu, bardzo często znajdują się ludzie, którzy mówią : ,,Miałem lecieć tym samolotem, ale w ostatniej chwili zmieniłem datę odlotu” lub ,,Spóźniłem się, bo budzik mi nie zadzwonił”. Jedni nazywają to przypadkiem, inni przeznaczeniem. W naszym życiu jest wiele niewytłumaczalnych sytuacji. Rodziny ofiar często opowiadają, że zanim zadzwonił telefon z informacją o katastrofie – oni już przeczuwali tragedię, podświadomie wiedzieli, że coś się stało. Nazywa się to przeczuciem. Te niezrozumiałe wrażenia stały się inspiracją dla wielu filmów takich jak ,,Deja vu” z Denzelem Washingtonem albo ,,Przeczucie” z Sandrą Bullock. Powodem tak częstego podejmowania tego tematu, jest chęć poznania prawdy. W jednym z dokumentalnych programów prowadzonych przez Morgana Freemana tłumaczone było zjawisko deja vu. Jedną z przytaczanych teorii była ta o wieloświatach, różnorodnych rzeczywistościach, w których żyjemy, ale w których przemierzamy różne kolejne drogi w zależności od podjętych przez nas decyzji. Przyjmijmy, że teoria okazuje się prawdziwa i „gdzieś tam” istnieją tysiące wersji nas samych. Kim w tych światach, wymiarach jesteśmy? Na takie pytanie próbuje odpowiedzieć Leonardo Patrignani w swojej sadze ,,Wszechświaty”.
Według teorii wieloświatów, istnieje nieskończona liczba światów, jak i nieskończone są możliwości naszego w nich istnienia. Przypuszcza się, że te rzeczywistości nie komunikują się wzajemnie.
Alex mieszka w Mediolanie, a Jenny w Melbourne. Cienka nić od zawsze wiąże losy tych dwojga – telepatyczne rozmowy, które odbywają bez uprzedzenia, w stanie nieświadomości. Aż do chwili, gdy zdecydują się na spotkanie i odkrycie prawdy, która całkowicie zmieni ich egzystencję, niszcząc wszelkie pewniki świata, w którym żyją.
– ALEX, DLACZEGO NIE PRZYSZEDŁEŚ? PROSZĘ CIĘ, NIE MÓW MI, ŻE NIE ISTNIEJESZ.
– JENNY, JESTEM NA MOLO. JESTEM TUTAJ!
– JA TAKŻE, DOKŁADNIE TAM, GDZIE TY MÓWISZ, ŻE JESTEŚ.
Książka opowiada o miłości dwojga ludzi, których dzielą nie tylko kilometry, ale także rzeczywistości. Alexander jest dobrze zapowiadającym się kapitanem szkolnej drużyny koszykarskiej z Mediolanu, a Jenny pływaczką z Melbourne. Obydwoje różnią się od normalnych ludzi, potrafią porozumiewać się ze sobą telepatycznie. Gdyby tego było mało okazuje się, że ich spotkanie jest niemal niemożliwe, ponieważ żyją w dwóch alternatywnych rzeczywistościach. Brzmi dziwnie, prawda? Pomysł na fabułę jest niebanalny i bardzo przypadł mi do gustu. Po wampirach, wilkołakach, aniołach i kosmitach wreszcie przyszedł czas na… ludzi. Na wielkie uznanie zasługuje dopracowanie naukowe fabuły. Teoria, jaką przedstawia Leonardo Patrignani jest oparta na badaniach naukowców, a w celu urzeczywistnienia swojej wizji autor przytacza takie ludzkie odczucia jak wspomniane wcześniej deja vu. Do tego sam pomysł porusza w czytelniku te emocje, które nikomu nie są obce. Tęsknotę za innym życiem, światem, w którym dokonaliśmy innych wyborów, nie popełniliśmy błędów, które przesądziły o naszym obecnym życiu. Rzeczywistości, w której nie opuściły nas bliskie osoby. Każdy ma, więc swoją własną wizję alternatywnej rzeczywistości, do której chciałby się przenieść, dlatego pomysł na książkę na pewno trafi do czytelnika. Tło fabularne jest według mnie jednym z najlepszych aspektów tej pozycji.
,, To, co się wydarzyło, ciągle się jeszcze dzieje”.
Bohaterowie są nastolatkami, stąd też kategoryzowanie historii w obrębie Young Adult. Główne postaci są ciekawe i naturalne, posiadają osobowość, choć należy zaznaczyć, że nie jest to jakaś wybitna konstrukcja. Również bohaterowie drugoplanowi są stworzeni względnie kompletnie i wpadają w pamięć.
Język jest prosty i łatwy w odbiorze. Książkę czyta się bardzo szybko i wciąga. Opisy nie są przydługie i nużące, a różnorodność w opisach odmiennych rzeczywistości tworzy w umyśle bardzo ciekawe, nierzadko przerażające obrazy. Odnajdziemy w niej również kilka interesujących, myślicielskich fragmentów, które zgłębiają temat ludzkiego przeznaczenia. Koniec książki zachęca do sięgnięcia po kolejne tomy.
Niestety ,,Wszechświaty” posiadają również kilka znaczących minusów. Jednym z nich jest wątek miłosny. Można powiedzieć, że interakcja między bohaterami nie rozwija się. Od początku historii są w sobie zakochani, co jest irracjonalne, ponieważ początkowo są tylko pojedynczymi słowami lub zdaniami w głowie drugiej osoby. Nie ma początku znajomości, budowania wzajemnego zaufania, poznawania się. Od razu rodzi się między nimi miłość. Nie należy tego mylić z ,,miłością od pierwszego wejrzenia”. Bohaterowie zachowują się tak, jakby znali się od wielu lat. To prowadzi także do kolejnego minusa, którym jest dziwne, niestosowne zachowanie postaci. Biorąc pod uwagę, że sytuacja, w jakiej się znaleźli jest – nazwijmy to – niecodzienna, to ich zachowanie powinno być skrajnie inne, bardziej niepewne. Para jednak, a także osoby poboczne zachowują się jakby to było coś całkowicie normalnego, co odbiera im realności. Reakcje są, zatem dziwne i trochę niepasujące do sytuacji. Alexander jest pełen paniki i przerażenia, wszędzie go pełno, natomiast Jenny cały czas jest spokojna, bierna i taka trochę monotonna. Mówiąc obrazowo: On to ognisko, a Ona to paczka zapałek. Trudno także określić ramy czasowe, ponieważ zdarza się, że bohaterowie przeskakują z jednego wymiaru do drugiego. Gdyby jednak dokładniej przyjrzeć się czasowi i lepiej przeanalizować kwestie podróżowania bohaterów z Europy do Ameryki i odwrotnie, odkrylibyśmy prawdopodobnie błąd fabularny. Zaznaczyć też należy średni poziom dialogów, które bywają nieznaczące, nudne albo urwane. To, co po myślniku pozostawia wiele do życzenia. Początkowo sądziłam, że może być to problem tłumaczenia, z kolejnymi stronami nabrałam jednak przekonania, że to raczej kwestia stylu pisarza, a dokładniej jego niedopracowania. Fakt, że ,,Wszechświaty” są debiutem napawa mnie jednak optymizmem, że Leonardo rozwinie się w kolejnych tomach.
,, Mogli wsiadać każdego ranka do tego samego autobusu, nie wiedząc nic jedno o drugim. I tak do końca ich dni, bez jakiegokolwiek wpływu na siebie. A wystarczyło tak niewiele – przypadkowa wymiana zdań, i drogi magicznie by się złączyły. Z szarych linii biegnących samotnie przekształciłyby się w jedną”.
Książka budzi, więc we mnie dwojakie emocje. Z jednej strony jest to bardzo interesująca, urzekająca wersja świata. Odczytuję ją na zasadzie alegorii, ukazania ludzkich pragnień. Nadaje sensu z pozoru chaotycznym drogom, jakie obierają ludzie, jest potwierdzeniem, że wszystko ma jakiś sens. Pomysł daje w pewnym stopniu nadzieję, że życie każdego z nas ma znaczenie i skłania do refleksji nad tym, jacy jesteśmy tutaj, a jakie może być nasze alter ego w innej rzeczywistości. Konstrukcja fabularna przypomina mi trochę film ,,Druga Ziemia”, a klimat lekko przywodzi na myśl film ,,Melancholia”. Oba aspekty są jak najbardziej plusami tej książki. Bohaterowie to nastolatki, a do tego ich historia opowiada o niesamowitej miłości, więc na pewno urzeknie wszystkich złaknionych romansu. Odstrasza mnie jednak ilość niedorzeczności w zachowaniach i postawach postaci. Mam wrażenie, że potencjał nie został do końca wykorzystany, a gdyby autor wprowadził kilka znaczących poprawek, to historia byłaby o wiele lepsza. Językowo i stylistycznie również nie powala. Tak jak wspominałam, książkę czyta się szybko, jest lekka, ale ja szukam czegoś więcej niż tylko zdań pojedynczych, równoważników i mało plastycznych sformułowań. Myślę jednak, że wielu spodoba się, jako lektura na lato, która wzbudza emocje, ale nie trzeba się w nią zgłębiać żeby odczytać jej sens.
Polecam poszukujących romansu w niecodziennym wydaniu, szczególnie fanom niewinnej, młodzieńczej miłości. Książka pozwoli Wam się odprężyć i poruszy Was niektórymi rozwiązaniami. Uwierzcie jednak, że fani sci-fi i mocnego fantasy będą zawiedzeni. To, czego szukacie, w tej pozycji jest tylko tłem dla historii zakochanej pary.
Dajcie się ponieść! Może w wieloświecie i Wy znajdziecie miejsce dla siebie.
Ocena: 6/10