Zulejka otwiera oczy recenzja

Groźna ogromna tajga i niewielka tatarska chłopka

Autor: @Siostra_Kopciuszka ·2 minuty
2021-06-23
1 komentarz
11 Polubień
''Ignatow nie rozumiał, jak można kochać kobietę. Kochać można rzeczy wielkie: rewolucję, partię, własny kraj. Ale kobietę ?''

Ta książka mnie w jakiś przedziwny sposób uwiodła i porwała. Właściwie to niby nic takiego wielkiego, historia jakich wiele napisało samo życie ludziom w tamtych strasznych niespokojnych i niepewnych czasach. A jednak to właśnie od tej opowieści nie mogłam się oderwać. Zostałam po prostu zauroczona delikatnością, wyczuciem i malowniczością stylu pisarki. Jestem pod wrażeniem, zwłaszcza że to debiut. Nie często czytuję powieści z historią w tle, do tej też podchodziłam z dużym dystansem, zastanawiając się, skąd te zachwyty i tak wysoka ocena innych czytelników. Zwłaszcza iż często zdarza mi się zupełnie inaczej ''widzieć '' tak zwane bestsellery i książki oceniane bardzo wysoko. Tym razem jednak podpisuję się obydwoma rękoma pod bardzo dobrymi opiniami o tej powieści.

Zulejka to młoda tatarska chłopka, kiedy ją poznajemy ma 30 lat, dużo starszego od siebie męża i teściową, którą w myślach nazywa wiedźmą. Tylko w myślach oczywiście, gdyż nigdy w życiu nie ośmieliłaby się powiedzieć tego głośno. Młoda kobieta jest całkowicie podporządkowana mężowi i teściowej. Cały dzień pracuje, zaczynając od wyniesienia pięknie zdobionego porcelanowego nocnika świekry, bladym świtem. Nie myśli specjalnie dużo, bo nie ma czasu na myślenie, a poza tym myśli za nią mąż. Czasem tylko powspomina swoje cztery zmarłe w niemowlęctwie córeczki. Niestety, są lata trzydzieste XX w. i ludziom niedany jest spokój, zwłaszcza w komunistycznym Związku Radzieckim. Pewnego dnia, życie Zulejki zmienia się diametralnie. Mąż zostaje zabity, dom zabrany, a ona sama wywieziona na Syberię. Od tej pory zaczyna się zupełnie inna historia.

''Zulejka otwiera oczy'', tytuł jak najbardziej trafiony, nasza bohaterka musi je otworzyć, inaczej nie przeżyje w surowej i groźnej tajdze. Książka jest cudna, pani Jachina doskonale ''namalowała'' nam postacie z jej kart. Od razu je wszystkie zobaczyłam. Zulejkę z długimi czarnymi warkoczami i lekko skośnymi oczami, komendanta Ignatowa, groźnego i napchanego radzieckimi ideałami jak świąteczny amerykański indyk farszem, a mimo to nie całkiem ''odczłowieczonego''. Doktora Wolfa Karłowicza Leibego z jego ''jajkiem''przecudnie opisanym. Oraz wiele innych postaci, które przewijają się przez tę powieść.

Piękna jest też opowieść Zulejki o ptakach, skłania do głębokiego zamyślenia. Dobrym posunięciem było też nadanie głównej bohaterce właśnie takiego imienia, Zulejka. Jej wszystkie cztery zmarłe córeczki miały podwójne trudne do wymówienia i zapamiętania imiona, podczas gdy Zulejka , to imię, które samo toczy się po języku. Jest jak cukierek niby słodki, ale jak za długo go poobracasz w ustach, wydostaje się z niego, coś, co bąbelkuje na języku i jest kwaśne. Zulejka to właśnie taka kobieta. Trochę kwaśna i niedostępna, trochę uległa i posłuszna. Trochę bojaźliwa i wierząca w gusła i zabobony. Trochę odważna i umiejąca dbać o to co dla niej najważniejsze.

Reasumując, książka jest bardzo dobrze napisana, wyziera z niej szacunek do człowieka, który jest biedny bezradny i ułomny, ale kiedy trzeba, potrafi wyjść cało niemal z każdej opresji. Na końcu autorka umieściła krótki słowniczek zwrotów i pojęć tatarskich. Bardzo polecam.

Moja ocena:

× 11 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zulejka otwiera oczy
2 wydania
Zulejka otwiera oczy
Guzel Jachina
8.2/10

Powieść ta należy do tego rodzaju literatury, który, jak się zdawało, zniknął całkowicie wraz z rozpadem Związku Radzieckiego. Istniała wspaniała plejada pisarzy dwóch kultur, którzy należeli do jedne...

Komentarze
@mikakeMonika
@mikakeMonika · prawie 3 lata temu
Też mnie ta książka uwiodła i ciągle są momenty, że przypomina mi się Zulejka i świat opisany w powieści...
Po niej wzięłam się za "Archipelag GUŁag".
× 1
@Siostra_Kopciuszka
@Siostra_Kopciuszka · prawie 3 lata temu
Ja za "chwilę" będę czytać "Gułag"- Applebaum Anne, ale Sołżenicyna też mam w moich czytelniczych planach :)
× 1
Zulejka otwiera oczy
2 wydania
Zulejka otwiera oczy
Guzel Jachina
8.2/10
Powieść ta należy do tego rodzaju literatury, który, jak się zdawało, zniknął całkowicie wraz z rozpadem Związku Radzieckiego. Istniała wspaniała plejada pisarzy dwóch kultur, którzy należeli do jedne...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Zulejka to młoda tatarka. Żyje w Rosji (dla orientacji historycznej: lata 30-ste XX w.) na totalnym odludziu z dużo starszym od niej mężem, obleśnym niestety i zupełnie nie przejmującym się faktem, ż...

@kimatom @kimatom

„Żona to orna ziemia, którą mąż zasiewa nasionami potomstwa […]. Oracz przychodzi na pole, kiedy chce i orze, dopóki starczy mu sił. Nie przystoi polu sprzeciwiać się swojemu oraczowi”. „Zulejka otw...

@Nina @Nina

Pozostałe recenzje @Siostra_Kopciuszka

Profesor
Profesor od strachu

"Jako psycholog własne życie poświęcił rozwiązywaniu zagadek. Dlaczego się boimy? Dlaczego zachowujemy się tak, a nie inaczej? Co sprawia, że czujemy to, co czujemy? Ską...

Recenzja książki Profesor
Oddam matkę w dobre ręce
Starości... cóżeś ty za niewdzięczna pani....

Nie znałam tej autorki i nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać po tej książce. Jestem więc tym bardziej pozytywnie zaskoczona rzetelnością i profesjonalizmem wykazan...

Recenzja książki Oddam matkę w dobre ręce

Nowe recenzje

Gdzie nie sięgają zorze
Świetna polska fantastyka!
@maitiri_boo...:

"Gdzie nie sięgają zorze" to powieść (debiut utalentowanej Pauliny Piontek), którą pokochałam już dawno temu. Dzięki te...

Recenzja książki Gdzie nie sięgają zorze
Taylor-Verse. Uniwersum Taylor Swift. Nieoficjalny przewodnik
Uniwersum Taylor
@sistersasbooks:

CZAS UDAĆ SIĘ W PODRÓŻ PO UNIWERSUM TAYLOR Hej, hej ! Czy mamy tu fanki oraz fanów Taylor Swift ? Jeżeli wasza odpowied...

Recenzja książki Taylor-Verse. Uniwersum Taylor Swift. Nieoficjalny przewodnik
Za kurtyną
Klasyka
@Aleksandra_99:

Klasyczne kryminały, choć kiedyś nie trzeba było ich tak nazywać, teraz warto dodać właśnie tą nazwę, ponieważ różnią s...

Recenzja książki Za kurtyną
© 2007 - 2024 nakanapie.pl