Ogród Kamili recenzja

Kochani, chcę Wam dziś opowiedzieć o książce, którą nie dość,że przeczytałam w kilka godzin, to okładka mnie po prostu uwiodła. "Ogród Kamili" jest opowieścią o młodziutkiej dziewczynie wychowanej przez ciotkę. Kamila wiele w życiu przeszła, ojca nigdy nie miała, mama umarła, miłość jej życia złamała jej serce i zniknęła w najgorszej możliwej chwili... Pomimo tego Kamila pozostała osobą, którą kocha się od pierwszych stron książki. To prawda, że bohaterka nie jest słodką niunią, która każdemu przytaknie i pogłaszcze po główce - w Kamili drzemie gniew, który czasem kieruje się na tych, którzy nie zasługują, na tych którzy byli, gdy było najciężej. Kamila ma marzenie - śni o ogrodzie pełnym róż. Któregoś dnia ktoś postanawia to marzenie spełnić i nagle bohaterka staje się mieszkanką willi z pięknym różanym ogrodem... "Ogród Kamili" jest opowieścią o życiu, o stratach, o miłości, przyjaźni... "Ogród Kamili" to przede wszystkim historia, z której ja osobiście czerpię pociechę i naukę, że pomimo wszelkich nieszczęść jakie nas spotykają, zawsze kiedyś wreszcie będzie lepiej i może z perspektywy czasu - pewne zdarzenia nabiorą nowego sensu. Powieść ma swój niepowtarzalny, ciepły ,"dziewczyński" klimat kojarzący się ze starymi meblami i porcelaną w kwiaty. Przyznam Wam się szczerze, że Kamila sprawiła,iż sama zamarzyłam o ogrodzie pełnym róż - dwie już nawet posadziłam w moim ogródku!