Przygody Tappiego z Szepczącego Lasu recenzja

Historia o wikingu dla najmłodszych

Autor: @electric_cat ·3 minuty
2014-02-12
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!


Dotychczas Marcina Mortkę znałam jedynie z opowiadań i powieści przeznaczonych dla dorosłych i młodzieży. Zakończyłam dwie krucjaty – zarówno tę karaibską, jak i tę do Ziemi Świętej. Dzisiaj jednak chciałabym się przyjrzeć książce wyjątkowej wśród przeczytanych przeze mnie dokonań autora – ponieważ dzisiaj na warsztat biorę książkę napisaną z myślą o dzieciach.



Przygotujcie się, wybieramy się do Szepczącego Lasu, do przepięknej, śnieżnej i magicznej krainy pomagającej wszystkim, którzy mają dobre serca.

Jednym z jej mieszkańców jest wiking o imieniu Tappi, pozytywny bohater, który z chęcią pomaga wszystkim swoim przyjaciołom, a jego przyjacielem, jak przekonuje autor, bardzo łatwo zostać – „wystarczy uśmiechnąć się i pomachać doń ręką, a na zawsze trafisz do jego serca”. I jeszcze jedno – Tappi uwielbia słodycze. Mamy więc przyczynę, czemu jego brzuch jest tak duży jak jego dobre serducho. Pewnie nie spodziewalibyście się tego po typowym wikingu? A kto mówił, że Tappi jest typowy? Hełm z rogami i długa broda nie czynią z wikinga złoczyńcy.



Jego najlepszym przyjacielem i towarzyszem przygód jest renifer Chichotek, malutkie i pełne kompleksów zwierzątko z początku nieżyczliwe głównemu bohaterowi, które zmieniło swoje nastawienie wobec wikinga.



W „Przygodach Tappiego z Szepczącego Lasu” urzekł mnie nieustanny dialog autora z małoletnim czytelnikiem przy zaangażowaniu rodziców. Narrator jest przewodnikiem po magicznym świecie, lecz nie uzurpuje sobie wyłączności w edukacji dziecka – pomaga zabłysnąć mamie lub tacie znajomością ciekawostek [na przykład kim jest wiking]. Stawia również na dociekliwość młodego czytelnika, który przecież bardzo lubi pytać swoich bliskich o otaczający nas świat. Świetnie zgrane z całością są również wtrącenia dotyczące zachowania bohaterów oraz komentarze uświadamiające dziecku jak można postępować, a jak nie i dlaczego. Świetnym przykładem jest wytłumaczenie zachowania Chichotka, przez które autor ukazuje dzieciom, że wszystko ma swoją przyczynę i zawsze można zmienić się na lepsze.



Całości dopełniają przesympatyczne ilustracje autorstwa Marty Kurczewskiej. Mimo iż w większości są one czarno-białe [jedynym kolorowym elementem jest grafika z okładki], są one przejrzyste. Przypadło mi do gustu cieniowanie postaci oraz – uwaga – fakt, że człekokształtni bohaterowie [ludzie i elfy] mają po 5 palców. Moja uwaga może wydawać się bzdurna, ale przez całe dzieciństwo zastanawiałam się czemu postacie z niektórych kreskówek mają po 4, a niektóre w ogóle.

Dałam współlokatorce „Tappiego” do przekartkowania i kobieta mi się rozpiszczała z radochy na widok wodników. Jak widać czar tych obrazków działa nie tylko na dzieci.



Pluję sobie w brodę, że nie zaopatrzyłam się w „Przygody Tappiego…” przed rozpoczęciem praktyk pedagogicznych w przedszkolu i we wczesnych klasach szkoły podstawowej. Przeczucie mnie nie myliło. Dzieciaki siadały wokół mnie na dywaniku i wciskały do rąk przeróżne książki – w większości bajki, choć pojawiały się również przewodniki turystyczne. Duch w narodzie nie ginie – młodsze pokolenie mimo gwałtownego skoku techniki wciąż domaga się ciekawych opowieści. Myślę, że historia przyjacielskiego wikinga z pewnością idealnie wpasowałaby się w gusta dzieciaków – spragnionych magicznej opowieści oraz pełnej przygód podróży po niezwykłej krainie, która w niezwykły sposób oddziałowuje na wyobraźnię.

W dzieciństwie wielu z nas w myślach podróżowało po Stumilowym Lesie stworzonym wiele lat temu przez angielskiego pisarza A. A. Milne. Dzisiaj, tuż obok Krzysia i Puchatka dumnie stają Tappi i Chichotek – kolejne postaci, które w mądry sposób będą towarzyszyć dzieciakom. Czasami żałuję, że „Tappi” nie pojawił się „kilka” lat wcześniej, gdy rodzice czytali mi książki. Z drugiej strony jednak już wiem, co za „kilka” [jak ja lubię ten cudzysłów] lat pokażę własnym pociechom. Między innymi zabiorę je na wycieczkę do Szepczącego Lasu.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Przygody Tappiego z Szepczącego Lasu
3 wydania
Przygody Tappiego z Szepczącego Lasu
Marcin Mortka
9.5/10
Seria: TAPPI

W pięknym, magicznym Szepczącym Lesie mieszka sympatyczny wiking Tappi. Ma wielu przyjaciół, równie magicznych jak on. Jest renifer Chichotek i kruk Paplak, myśliwy Haste i kowal Sigurd, są Elfy i pra...

Komentarze
Przygody Tappiego z Szepczącego Lasu
3 wydania
Przygody Tappiego z Szepczącego Lasu
Marcin Mortka
9.5/10
Seria: TAPPI
W pięknym, magicznym Szepczącym Lesie mieszka sympatyczny wiking Tappi. Ma wielu przyjaciół, równie magicznych jak on. Jest renifer Chichotek i kruk Paplak, myśliwy Haste i kowal Sigurd, są Elfy i pra...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Coraz częściej sięgam po powieści polskich pisarzy, gdyż uważam, że mają potencjał. Postanowiłam się także skusić na opowieść dla dzieci Marcina Mortki, która cieszy się sporym zainteresowaniem wśród ...

@Paula1992 @Paula1992

Przygody Tappiego z Szepczącego Lasu to książka autorstwa Marcina Mortki, doświadczonego polskiego pisarza, twórcy ponad 10 powieści. Lektura skierowana jest do nieco starszych dzieci i opowiada histo...

EM
@emik84

Pozostałe recenzje @electric_cat

Złodziejski honor. Dungeons & Dragons
Dungeons&Dragons: Złodziejski honor. Powieść - czyli o tym, że adaptacja filmu nie pykła

„Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę…” Koniec poprzedniego roku mijał mi bardzo intensywnie pod znakiem D&D. Powróciłam do świata Zapomnianych Kra...

Recenzja książki Złodziejski honor. Dungeons & Dragons
Cieszę się, że moja mama umarła
Cieszę się, że moja mama umarła - czyli o mrocznych kulisach seriali dla dzieciaków

Istnieją opowieści, które przerażają o wiele mocniej niż najstraszniejszy horror. Wrzynają się w pamięć i pozostają tam na bardzo długo. Tkwią gdzieś na granicy świadomo...

Recenzja książki Cieszę się, że moja mama umarła

Nowe recenzje

Majster bieda czyli zakapiorskie Bieszczady
Kim jest bieszczadzki zakapior?
@anna117:

Andrzej Potocki w swojej książce, która była wielokrotnie wydawana i uzupełniana, mówi, że na miano bieszczadzkiego zak...

Recenzja książki Majster bieda czyli zakapiorskie Bieszczady
Zapach pustyni
Recenzja
@bookiecikowa:

Chcę zacząć od tego, że rozdziały są bardzo krótkie, ale równie ciekawe. Nie czułam się, jakbym czytała wypełniacze tek...

Recenzja książki Zapach pustyni
Sekrety domu. Bille. Tom 1
Sekrety domu Bille Tom 1
@lubie.to.cz...:

Mówi się, że z rodziną najlepiej wychodzi się tylko na zdjęciach. Patrząc na rodzinę Bille, chyba coś w tym jest. Doros...

Recenzja książki Sekrety domu. Bille. Tom 1
© 2007 - 2024 nakanapie.pl