Dwie twarze. Życie prywatne morderców z Auschwitz recenzja

Jak zarobić na martyrologii?

Autor: @Meszuge ·1 minuta
2023-03-30
2 komentarze
13 Polubień
Moje pierwsze lub drugie, ale na pewno ostatnie spotkanie z książkami tej autorki.

Najciekawszy wydaje się tytuł, który magicznym „Auschwitz” przyciąga pewnego typu czytelników, jak muchy do… lepu.

Lekturę można podzielić na 3,5 części. Pierwsza to opowieść o miłości, szczęśliwym małżeństwie i rodzinie esesmana Hansa i Ann, młodej kobiety, żony i wkrótce matki. Ann bardzo kocha swojego męża, co nie przeszkadza mu zdradzać go – nie jest nawet pewna, czyje jest trzecie dziecko, którego się spodziewa. Ann mieszka z mężem i dziećmi w Oświęcimiu, bo on ciężko pracuje w obozie koncentracyjnym.
Ann, która z trudem przyzwyczaja się do smrodu palnych w obozie ciał, bo mieszka kilkaset metrów od zasieków, która wchodzi wiele razy na teren obozu, by wybrać sobie ubrania i biżuterię po zamordowanych Żydówkach (im już nie będą potrzebne), nie wie, co dzieje się w obozie i co robi jej mąż, oficer SS w obozie zagłady.
Do pomocy w domu i przy dzieciach, Hans ściągnął z obozu Polkę, należącą do Świadków Jehowy (to wyznanie wtedy nazywało się jeszcze: Badacze Pisma Świętego) młodą dziewczynę, a wkrótce kolejną. W książce jest trochę jej obserwacji, ale nic w nich ciekawego.

Część druga, historyczna, to podstawowe i niezwykle uproszczone informacje o Niemcach, wojnie, obozach koncentracyjnych. Poziom – trochę niższy niż Wikipedia, z której często cytuje autorka, uznając ją za ważne źródło. Tyle tylko, że w Wikipedii jest zwykle więcej. Do tego garść zdjęć, z których zdecydowaną większość już widziałem, bo są bez problemu dostępne w Internecie. Niektóre związane z fabułą luźniej albo i wcale (papierosy, samochód, znaczki pocztowe, któreś w wydań „Mein Kampf” itp.), inne ciekawe, bo przedstawiają esesmanów w ośrodku wypoczynkowym.
Części pierwsza i druga przeplatają się ze sobą.

Część trzecia – pod koniec, krótkie wspomnienia kobiet, mieszkających w Oświęcimiu i okolicach, zatrudnionych jako pomoc do dzieci, do sprzątania, prania, gotowania, właściwie do wszystkiego, w prywatnych domach esesmanów. To nie były więźniarki, ale i tak swoich pracodawców się bały.

I wreszcie na sam koniec (część 0,5) spory fragment tekstu z innej książki Niny Majewskiej-Brown, stanowiący reklamę i zachętę.

Do minusów zaliczam powtarzanie się całych akapitów tekstu oraz nijakie zakończenie części pierwszej, a właściwie to kompletny jego brak.

Zdecydowanie nie polecam.

Moja ocena:

× 13 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dwie twarze. Życie prywatne morderców z Auschwitz
Dwie twarze. Życie prywatne morderców z Auschwitz
Nina Majewska-Brown
6.8/10

Ann, żona esesmana, która właśnie przeprowadziła się z dziećmi do Auschwitz, nie potrafi odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Jest przerażona, bo jeszcze nigdy nie widziała ukochanego Hansa tak zmęcz...

Komentarze
@almos
@almos · około rok temu
Świetna recenzja, tak się właśnie zarabia: chwytliwy tytuł, niezła okładka i nędzna treść.
× 5
@Meszuge
@Meszuge · około rok temu
Niestety... Mierzi mnie ten proceder.
× 2
@jatymyoni
@jatymyoni · około rok temu
Interesująca recenzja, ale książka nic nie warta. Od paru lat omijam wszystkie tego typu książki.
× 2
Dwie twarze. Życie prywatne morderców z Auschwitz
Dwie twarze. Życie prywatne morderców z Auschwitz
Nina Majewska-Brown
6.8/10
Ann, żona esesmana, która właśnie przeprowadziła się z dziećmi do Auschwitz, nie potrafi odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Jest przerażona, bo jeszcze nigdy nie widziała ukochanego Hansa tak zmęcz...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Kaci z Auschwitz od zawsze wywoływali we mnie prawdziwą mieszankę emocji. Z jednej strony bezwzględni mordercy, którzy dla własnej satysfakcji z zimną krwią mordowali więźniów obozu, a z drugiej dosł...

@Zaczytane_koty @Zaczytane_koty

Niestety książki nie dorastają, nie nabierają szlachetności wraz z wiekiem – albo są dobre, albo nie (choć oczywiście o gustach się nie dyskutuje). Tej konkretnej zdecydowanie wiele do ideału brakuje...

@Antoniowka @Antoniowka

Pozostałe recenzje @Meszuge

Reina Roja. Czerwona królowa
Spiskowcy ratują Hiszpanię

Tytuł dziwny, bo „reina roja” to po hiszpańsku właśnie „czerwona królowa”. Jakaś nowa moda czy maniera na powtarzanie tytułu w różnych językach? To zapewne historyjka dl...

Recenzja książki Reina Roja. Czerwona królowa
Beria. Oprawca bez skazy
Różne oblicza Ławrientija B.

Francuska sowietolożka Françoise Thom napisała gigantyczną (prawie tysiąc stron) biografię Ławrientija Pawłowicza Berii, radzieckiego działacza komunistycznego pochodzen...

Recenzja książki Beria. Oprawca bez skazy

Nowe recenzje

Pustać
"Pustać"
@sylwia923:

„Pustać” – Agata Zamarska Ada jest szczęśliwie zakochaną dziennikarką. Kamil jest jej mężczyzną marzeń. Nie wyob...

Recenzja książki Pustać
Śpiew morzycy
Śpiew morzycy
@feyra.rhys:

Prawie rok temu miałam przeczytałam "Klątwa kani" Jagny Rolskiej i przepadłam. Była to piękna książka, której kontynuac...

Recenzja książki Śpiew morzycy
Grzechòt
Grzechòt
@mikka138:

Na dobry horror bardzo ciężko trafić, ale to oczywiście zależy od tego, co się komu podoba. W książce Macieja Lewandows...

Recenzja książki Grzechòt
© 2007 - 2024 nakanapie.pl