Język sekretów recenzja

Język sekretów i cierpienia

Autor: @jenah ·2 minuty
2012-08-02
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Jak daleko można posunąć się w swojej zawiści i poczuciu krzywdy? Czy kara za popełniony błąd, może być jeszcze większym błędem? Przekonamy się o tym, czytając debiutancką powieść Dianne Dixon - "Język sekretów".

Początek powieści zapowiada się dość ciekawie. 33-letni Justin Fisher niewiele pamięta ze swego dzieciństwa, nie wie też jaki był powód tego, że żył z dala od swojej rodziny. Dlaczego tak wiele lat z jego życia, prawie całkowicie przesłonięte są lukami w pamięci? Wraz z żoną Amy i synkiem Zackiem przeprowadza się z Londynu do południowej Kalifornii. Tam próbuje dowiedzieć się prawdy o tym, co się z nim działo. Odwiedza swój rodzinny dom, lecz tam dowiaduje się o śmierci swoich rodziców. Mało tego, odwiedzając ich groby na cmentarzu, dokonuje przerażającego odkrycia. Jego oczom ukazuje się jeszcze jeden pomnik... jego własny. Data na nagrobku wskazuje, że został pochowany w wieku czterech lat. Co się stało 30 lat temu? Ile jeszcze tajemnic rodzinnych odkryje Justin? Dlaczego mimowolnie reaguje na imię TJ i kim jest kobieta o płomiennie rudych włosach, której wspomnienie nagle wydobywa się z zakamarków podświadomości Justina?

Książka ma w sobie coś z thrillera psychologicznego i mistery fiction. Jednak dla mnie to w większej mierze powieść w stylu "z życia wzięte", głównie traktujące o ludzkiej krzywdzie, samotności, zniewoleniu i lękach. To, co w moim odczuciu udało się autorce najbardziej, to nakreślenie poruszającego psychologicznego portretu dziecka porzuconego.

Całość dzieli się na dwie części. Jedna z nich przedstawia losy dorosłego już Justina, druga stanowi retrospekcję, w której głównymi bohaterami są Robert Fisher i jego żona Caroline, czyli rodzice Justina. Ostatnimi czasy coraz częściej można spotkać się w książkach właśnie z taką metodą, gdzie równolegle prowadzone są wątki z przeszłości i teraźniejszości, które zazwyczaj na końcu stykają się ze sobą, by dać pełny obraz wszystkich wydarzeń. Podoba mi się to, ponieważ mamy wgląd w całą sytuację z kilku perspektyw, czy to np. chodzi o morderstwo, czy rodzinne tajemnice. Często się więc zdarza, że występuje w takiej powieści kilku narratorów. Czasem jest tylko jeden - trzecioosobowy, lecz tak jak w przypadku "Języka sekretów" każdy rozdział jest opatrzony tytułem, który nosi imię jednego z bohaterów (lub dwóch). Najciekawsze moim zdaniem były rozdziały opisujące losy i uczucia Caroline Fisher.

Przyznaję, że "Język sekretów" nie wciągnął mnie w swoją fabułę tak, jak tego oczekiwałam. Mimo wszystko dotrwałam do końca. Myślę, że warto tę powieść przeczytać, ale nie sądzę, by na długo zapadła w pamięć. Przynajmniej moją.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2012-08-02
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Język sekretów
Język sekretów
Dixon Dianne
8.2/10
Seria: Bestselery New York Timesa

Po dłuższym pobycie w Londynie 33-letni Justin Fisher osiedla się wraz z żoną i synkiem w Kalifornii. Próbuje tam odnaleźć swą rodzinę, z którą przez lata nie miał kontaktu. Gdy odwiedza groby rodzicó...

Komentarze
Język sekretów
Język sekretów
Dixon Dianne
8.2/10
Seria: Bestselery New York Timesa
Po dłuższym pobycie w Londynie 33-letni Justin Fisher osiedla się wraz z żoną i synkiem w Kalifornii. Próbuje tam odnaleźć swą rodzinę, z którą przez lata nie miał kontaktu. Gdy odwiedza groby rodzicó...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Patrzyła wprost na nią, tak iż wydawało się, że chce, by Margaret zajrzała do jej serca i dostrzegła to, co zostało jej ukradzione.”* Sekrety, sekrety, sekrety... Wszędzie tylko one. Co on...

@Bujaczek @Bujaczek

Sekrety w tytule, na okładce dwie odwrócone postacie zmierzające ku bezkresowi… - jednym słowem: tajemniczość. Od początku powieści do ostatniej strony Dianne Dixon w niebywale interesujący sposób bu...

JJ
@jjon

Pozostałe recenzje @jenah

Przywilej wyboru
Ty też masz talent!

Jaka jest według Was definicja słowa "talent"? Gdyby ktoś zadał mi wcześniej takie pytanie, odpowiedziałabym, że talent to wybitne uzdolnienie w jakiejś dziedzinie. Tale...

Recenzja książki Przywilej wyboru
Ocean na końcu drogi
Magia wyobraźni

Pozwólcie, że najpierw przedstawię Wam pewną krótką scenkę. Dwoje ludzi wybrało się na spacer. Kiedy dotarli na brzeg niewielkiego stawu, doszło do kłótni. Jeden próbowa...

Recenzja książki Ocean na końcu drogi

Nowe recenzje

Piekielni sąsiedzi. Jak Rosja i Niemcy dogadywały się kosztem Polski
Sąsiedzi z piekła rodem
@monweg:

Dzieje relacji prusko/niemiecko-rosyjskich/sowieckich. Może nas nie interesować historia. Często nasza niechęć wyno...

Recenzja książki Piekielni sąsiedzi. Jak Rosja i Niemcy dogadywały się kosztem Polski
Dom Naszej Pani
Dom Naszej Pani.
@Malwi:

Moja opinia o książce "Dom Naszej Pani" Anny Klejzerowicz jest mieszana. Z jednej strony, znowu spotykamy się z Emilem ...

Recenzja książki Dom Naszej Pani
Cieniobójcy
I o to chodzi!
@Aleksandra_99:

Czy debiut, na dodatek fantastyka to dobry pomysł? Coraz więcej książek przekonuje mnie, że tak! Mateusz Żuchowski w ks...

Recenzja książki Cieniobójcy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl