ZOO recenzja

Rewelacyjna książka Jamesa Pattersona i Michaela Ledwidge. Autorzy świetnie opisali walkę człowieka za zwierzętami, a styl pisania Pattersona jak zwykle mnie zachwycił.

Jackson Oz od lat próbuję ostrzec ludzi przed zagrażających im niebezpieczeństwom ze strony zwierząt. Kiedy Oz wyrusza do Afryki, aby obejrzeć niepokojące przypadki, sam jest w szoku jak sprawy wymknęły się spod kontroli. Mija 5 lat i ludzie przestają panować nad coraz bardziej gorszącą się sytuacją.

Autorzy świetnie opisali przypadki w różnych miejscach na Ziemi (jakby chcieli podkreślić, że nie tylko Ameryka była zagrożona). Miałam wrażenie, jakbym miała telewizor w głowie, opisy były przerażające, a wytłumaczenia naukowe bardzo dokładne.

Co mi się nie spodobało? Na pewno to, że od czasu do czasu była opisana sytuacja z perspektywy szympansa (to nie żart), uważam, że to było niepotrzebne. Nie polubiłam głównej postaci, jak dla mnie wcale nie był bohaterem, ale tchórzem, który chował się w pancernych miejscach uzbrojonych amunicją, kiedy inni śmiertelnicy musieli stawić czoło prawdziwemu horrorowi.

Zastanawiam się autorzy nie napisali proroczej książki. Kto wie? Jak ludzie będą dalej igrać z przyrodą, to być może ZOO zostanie częścią naszej prawdziwej historii, gdyż opisane problemy, spowodowane przez ludzkość istnieją na prawdę.
Mam nadzieję, że będzie kolejna część, bo końcówka aż się prosiła o napisanie kontynuacji.