Książka nie oszczędza czytelnika. Bohater i wydarzenia w książce to szereg mało bohaterskich przygód Fabrycego, młodzieńca pochodzącego w możnego rodu, z rodu, który miał w historii kilku arcybiskupów. W eposie rycerskim taki bohater przeżyłby wiele przygód, pokonałby smoka albo całą armię nieprzyjaciół, a cóż robi Fabrycy? NIC. Zajmują go kolejne kobiety i to głównie one dbają o jego losy. On nawet nie jest głupim człowiekiem, on w tym wszystkim, w całym tym marazmie i marnowaniu losu nie widzi nic zdrożnego, nawet nie próbuje być bohaterski. I tak przez całą książkę.
Ale gdy tak pokonywałam kolejne perypetie Fabrycego, to czułam jako czytelniczka, że warstwa fabularna jest tylko powłoką, że autor świadomie gra konwencjami, że chce przekazać coś więcej o świecie.Wydaje mi się, że 'Pustelnia Parmeńska' to gorzki i pesymistyczny testament duchowy autora, który sporo rewolucji zobaczył i chyba doszedł do wniosku, że łatwiej jest obalić królestwa niż zmienić mentalność ludzi, szczególnie tych 'trzymających władzę' i przyzwyczajonych do posiadania i władania. Smutne, bo pokazuje, że te same mechanizmy działają wciąż, pomimo że upłynęło półtora stulecia.
Zaletą książki jest wspaniały język, znakomicie przetłumaczony przez Tadeusza Boya Żeleńskiego. Widać pióro mistrza, to panowanie nad światem przedstawionym, ta genialnie oddana narracja, opisy i dialogi, zazwyczaj salonowe, miłosne albo z kręgu rozmów o interesach.
"Pustelnia Parmeńska' to uniwersalna powieść o władzy, o jej nadużyciach, o bezczelności w korzystaniu z jej przywilejów, o kupowaniu sobie sprawiedliwości i wygód. Książka była trudnym wyzwaniem dla mnie jako czytelniczki, ale wyniosłam z niej przyjemność obcowania z mistrzowską literaturą i mogłam zestawić naszą współczesność z tym co było kiedyś, przez co przechodzono kiedyś i co zostało podsumowane i osądzone przez historię.
Książka kończy się bardzo zastanawiającymi słowami ''To the happy few' - a następnie w przypisach mamy wyjaśnienie kim są ci nieliczni 'few': 'ci, którzy docenią i zrozumieją tą powieść. Zobaczyłam to, gdy tylko dostałam książkę i zastanawiałam się dlaczego autor tak zakończył książkę. Po tygodniu czytania zrozumiałam.