Koszmar na miarę recenzja

Dla niektórych praca w butiku jest spełnieniem marzeń, dla innych zaś katorgą służącą do opłacania rachunków.
A co powiecie o takim bardzo ekskluzywnym sklepie Roy & Coles, dwa tysiące metrów powierzchni, ciuchy po kilka tysięcy euro, w pakiecie z kierownikiem z piekła rodem.
Powiecie na pewno, a co tam, każdy ma jakiegoś mniej, lub bardziej złośliwego osobnika nad sobą. Lecz ten był wyjątkowy. Niejaki Warski. Z dnia na dzień zmienił się w furiata gadającego do siebie i bijącego pracowników.
Cóż zrobić, takie życie...
Paweł, Bartek i Iwona pracownicy tego wspaniałego sklepu, powoli dochodzą do wniosku, że nie wszystko tu działa tak jak powinno.
Gdy pewnego dnia w sklepie pojawia się klient, aby zwrócić zakupiony u nich garnitur, który za powód zwrotu podaje, iż garnitur ocieka krwią, nikt nie przypuszcza, że to dopiero początek mrożącej krew w żyłach historii.
Genialna i ekscytująca! Krwawa rzeź, metaliczne potworki i demon z piekła rodem, to wszystko pięknie zgrywa się w jedną spójną całość.
Miejsce akcji jest niesamowite, sklep z ciuchami jako tło do rozgrywającej się jatki i walki dobra, ze złem, jest absolutnie mistrzowskim pomysłem.
Uwielbiam takie historie, dobra zabawa gwarantowana!