451° Fahrenheita recenzja

Książki są po to, by nam przypominać, jacy z nas durnie.

Autor: @waitfor_book ·2 minuty
2019-11-24
Skomentuj
1 Polubienie
Akcja powieści dzieje się w przyszłości, w której doszło już do trzech wojen atomowych. Mimo, że zagrożenie zewnętrzne nadal istnieje Ameryka wzrasta w dobrobycie, różnicuje się społecznie i zajmuje się tak zwanymi problemami pierwszego świata. Kraj przeobraził się w „społeczeństwo mniejszości”, gdzie nie ma żadnej grupy społecznej, która jako większość mogłaby przeobrażać i rozwijać kraj według własnych ideałów. Wszyscy muszą się liczyć ze wszystkimi, co kończy się tym, że, jak to wyraźnie mówi Bradbury, społeczeństwo rozwija się według zasad, będącymi wypadkową wzajemnych interakcji, kompromisów, wyrzeczeń i naturalnie powstających ustaleń wszystkich grup. Następuje kulturowe równanie w dół, to ci szybsi i sprawniejsi dostosowują się do reszty peletonu, zamiast mobilizować maruderów. Wszystko w imię podstawowej idei jaka przyświeca światu przyszłości – wszyscy muszą być szczęśliwi, wszyscy muszą należeć do homo happiness. Nikomu nie wolno nikogo urazić swoją intelektualną wyższością. Nikomu nie wolno urazić nikogo czymkolwiek.

Przerażająco rozrośnięta poprawność polityczna powoduje, że każdy intelektualista to persona non grata w ogłupiałym społeczeństwie, pragnącym prostej rozrywki i wiecznych igrzysk. Społeczeństwo samo zafundowało sobie taki rodzaj zwierzchniej władzy, który niczym nie różni się od totalitarnej. Jedną ze służb porządkowych jest straż pożarna, która nie gasi już pożarów, lecz je wznieca. Książki jako nośniki starych idei, nie pasujących do nowego sposobu życia i zagrażających nawoływaniem do myślenia, muszą zostać spalone. Nierzadko ze swoim opornym i nieskorym do współpracy właścicielem.

Główny bohater powieści, strażak Guy Montag, zaczyna coraz wyraźniej dostrzegać absurd świata w jakim przyszło mu żyć, widzi w końcu beznadzieję swojej egzystencji i zaczyna odczuwać potrzebę zmiany. Jego żona jest typowym przedstawicielem „szczęśliwych ludzi” – całe dnie przesiaduje w pokoju, gdzie ze ścian bombarduje ją interaktywny, tasiemcowy serial, którego bohaterowie stanowią jej „rodzinę”. Cały czas spędza w prymitywnym świecie popkultury, gdzie wirtualni znajomi wydają się prawdziwsi od tych z realu; gdzie nie podaje się faktów, lecz, jak to ładnie nazwał Bradbury w jednym z wywiadów, „faktoidy”; gdzie można żyć życiem innych a nie swoim; gdzie sfabrykowane uśmiechy, półinteligentne konwersacje i odpowiedniki naszych współczesnych lajków utwierdzają nas w kłamstwie o własnej wyjątkowości i szczęściu. Wszystko zaczyna się sypać, gdy Guy Montag przynosi potajemnie do domu książkę uratowaną z ostatniej pożogi. Nie widzi on już żadnej prawdy w tym co powtarza jego zwierzchnik, wedle którego książki to fałszywe obietnice, zużyte idee i skompromitowane filozofie.

Moja ocena:

× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
451° Fahrenheita
11 wydań
451° Fahrenheita
Ray Bradbury
8.0/10

Ponury świat przyszłości, w którym zakazana jest wszelka literatura, filozofia, sztuki piękne; rozrywek dostarcza wszechobecna telewizja nadająca bez przerwy seriale rodzinne. Straż pożarna nie gasi, ...

Komentarze
451° Fahrenheita
11 wydań
451° Fahrenheita
Ray Bradbury
8.0/10
Ponury świat przyszłości, w którym zakazana jest wszelka literatura, filozofia, sztuki piękne; rozrywek dostarcza wszechobecna telewizja nadająca bez przerwy seriale rodzinne. Straż pożarna nie gasi, ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„451 stopni Fahrenheita: temperatura, w której papier książkowy zajmuje się ogniem i spala.” Ta opowieść chodziła za mną już od dłuższego czasu. Wręcz można powiedzieć, że od lat. Wreszcie zebrałam ...

@fascynacja_ksiazka @fascynacja_ksiazka

Maluje w tej książce Bradbury postapokaliptyczny obraz totalitarnego świata, w którym posiadanie książek karane jest śmiercią, a zamiast lektury obywatele mają do dyspozycji telewizję i inne ogłupiaj...

@almos @almos

Pozostałe recenzje @waitfor_book

Córka dymu i kości
Córka dymu i kości

Córka dymu i kości" autorstwa Laini Taylor to efekt moich odwiedzin działu dla młodzieży. Osobiście nie jestem fanką fantasy ale nie ukrywam, że ten gatunek nie jest mi ...

Recenzja książki Córka dymu i kości
Poza Cieniem
Poza cieniem

Kylar już ani razu nie nazywany Merkuriuszem musi ocalić cały świat przed złowrogą boginią, a wcześniej przed innymi morderczymi Obcymi. Pomagają mu w tym rozmnożeni po...

Recenzja książki Poza Cieniem

Nowe recenzje

Elryk z Melniboné
Rozczarowanie Elrykiem z Melniboné
@stos_ksiazek:

„Elryk z Melniboné” Michaela Moorcocka od wydawnictwa Zysk i S-ka to odświeżony klasyk fantastyki z 1976 roku. Tegorocz...

Recenzja książki Elryk z Melniboné
Poemat letniej tęsknoty
Książka, która udowadnia, że żadna przeszkoda n...
@strazniczka...:

Cześć i czołem! Co aktualnie czytacie? Tristan od dziecka musiał kombinować, aby przeżyć. Chłopak wplątuje się w grup...

Recenzja książki Poemat letniej tęsknoty
Bramy Sodomy
Bramy Sodomy
@aneta5janiec12:

Opis książki „Bramy Sodomy” niesamowicie mnie zaintrygował. Jednak troszkę się bałam, że science-fiction nie przypadnie...

Recenzja książki Bramy Sodomy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl