Mszczuj recenzja

Mieliście okazję czytać serię "Kwiat Paproci" Katarzyny Bereniki Miszczuk ? Kto nie czytał, a lubi mitologię słowiańską powinien nadrobić tę lekturę koniecznie. Osobiście jestem zakochana w tej serii dlatego wyczekiwałam zapowiadanego siódmego tomu czyli "Mszczuja". Już gdy zaczęłam czytać wiedziałam, że się nie zawiodę, bo narratorem, a właściwe narratorką całej książki jest Jaga, a ona potrafi bardzo fajnie opowiadać i zwiastuje to świetną przygodę.

Tę książkę mogłabym określić jednym zdaniem: "gdzie chłop nie może tam babę pośle". Dlaczego ? Bo tylko ona może ocalić swoją ukochaną wieś Bieliny. Tym razem towarzyszymy bohaterce podczas zimowego przesilenia, które są magicznym czasem. Weles opuszcza zaświaty, a z najciemniejszych czeluści puszczy wychodzą wszelkiego rodzaju demony. W Bielinach pojawia się też tajemniczy gość ze wschodu, czyli Dziad Mróz, a wraz z nim pojawia się więcej śniegu, mrozu, a nawet i zniszczenie oraz śmierć. Jaga próbuje rozwikłać zagadkę jego tajemniczego przybycia oraz wynegocjować jego bezkrwawy powrót do domu, jednak nie pomaga jej w tym Mszczuj, który zaczyna powątpiewać w magię. Czy Jaga ocali wieś i jej mieszkańców ? Co stanie się z Mszczujem ? Na te i inne pytania znajdziecie odpowiedzi podczas lektury siódmego tomu "Kwiatu Paproci".

Miała to być książka o Mszczuju, przynajmniej na to wskazywał tytuł, ale było o wiele więcej. Oczywiście jak już wspomniałam narratorką książki jest Jaga, która opowiada o kapłanie ze swojego punktu widzenia. Jest to też kontynuacja piątego tomu, który był waśnie o Jadze. Znajdziemy tu dużo o słowiańskich bogach, m.in. o Swarożycu czy Welesie. Uwielbiam odnośniki do mitologii słowińskiej. W sumie kocham każdą mitologię od greckiej, przez rzymską, nordycką, po oczywiście słowiańską. A seria "Kwiat Paproci" idealnie wpasowuje się w moje wyobrażenia "co by było gdyby mitologia słowiańska była nadal w użyciu", gdyby istniały szeptuchy, kapłani, gdyby oprócz religii chrześcijańskiej były obecne w naszym życiu obrzędy słowiańskie. Nie powiem, to mogłaby być bardzo ciekawe. Oczywiście wiem, że jest kilka takich obrzędów zachowanych do dzisiaj jak np. topienie Marzanny, ale to tak dokładnie obchodzone jak kiedyś.

Czy polecam "Mszczuja" ? Oczywiście! Jest to pełna przygód, tajemnic i dobrego humoru oraz ciętego języka Jagi książka, która przypadnie każdemu do gustu.