Czy zastanawialiście się kiedyś nad symboliką kwiatów które dostajecie? Mam nadzieję, że tak. Zasady języka mowy kwiatów wywodzą się z epoki romantyzmu, kiedy to nie mogąc wyznać wprost swoich uczuć, zakochani przez odpowiedni dobór kolorów i gatunków kwiatów, mogli dyskretnie wyrazić swoje emocje : miłość , przyjaźń, nienawiść czy oddanie . Sprawdziłam więc, co oznaczają dane kolory róż. W tym przypadku żółta róża, oznacza zazdrość i jednocześnie prośbę o odwzajemnienie uczuć.
,,Zapach żółtych róż’’ Sheryll Woods, doskonale oddaje symbolice tej powieści. Właśnie z tymi emocjami najczęściej borykają się główni bohaterzy. Książka jest drugą częścią serii Kronik Portowych. Pierwsza nosi tytuł ,,Smak marzeń’’. To ona rozpoczęła życiowe perypetie rodziny O’Brien.
W drugiej części, ponownie wracamy do nadmorskiego miasteczka Chesapeake Shores, gdzie tym razem większą uwagę skupiamy na siostrze Abby- Bree. Sześć lat temu wyjechała z rodzinnych stron, by móc zacząć karierę w Chicago jako dramatopisarka. Otwarcie pensjonatu przez jej siostrę Jess, było doskonałym pretekstem by wrócić do domu i zostać tu na dłużej. Powodem ucieczki, była bardzo niepochlebna recenzja na temat jej trzeciej ostatniej sztuki, którą wystawiła na deskach tamtejszego teatru, jak również zakończenie związku ze sławnym dramatopisarzem Martinem Demmingiem.
Bree postanawia odciąć się od wielkiego świata i zacząć wszystko od nowa, sprawdzając się w zupełnie innej roli. W tym celu otwiera kwiaciarnię w Chesapeake Shores. Będąc dzieckiem, uwielbiała razem z babcią Nell, zajmować się ogródkiem i kwiatami. Nie wszystko układa się jednak tak różowo. Duchy z przeszłości dają o sobie znać. W młodzieńczych latach spotykała się z Jake Collinsem z którym planowała wspólną przyszłość. Pewne dramatyczne wydarzenie, oddaliło ich od siebie, w wyniku czego Bree uciekła do Chciago. Spotkanie po latach, choć bolesne , jest najlepszym dowodem, że stara miłość nie rdzewieje. Jake wciąż ją kocha, ale nie potrafi zapomnieć bólu, jaki mu przed wieloma laty zadała. Czy uda im się zacząć wszystko od nowa, zostawiając za sobą negatywne emocje i złe wspomnienia ?
Z podobnymi problemami boryka się również ojciec Bree – Mick, który pragnie odbudować swoje więzi z byłą żoną Megan i dziećmi. Stopniowo, krok po kroku, stara się nawiązywać cieplejsze stosunki. Zdaje sobie sprawę, jak wiele stracił będąc z dala od rodziny, dlatego chce to naprawić, angażując się bardziej w życie swoich bliskich. Czy i do niego zawita wreszcie miłość i szczęście? Koniecznie musicie przekonać się sami.
,,Zapach żółtych róż’’ przeczytałam dosłownie jednym tchem. Została napisana lekkim i prostym językiem. Urzekło mnie w tej książce dosłownie wszystko. Zwyczajna rodzina O’Brien, która mimo niepowodzeń i porażek, stara się z całych sił walczyć o uczucia i zacieśniać swoje relacje. Małe miasteczko o wielkim uroku, gdzie wszyscy się znają, wszystko o sobie wiedzą i nie pozostają obojętni na cudzy los. No i te uczucia, począwszy od nienawiści do miłości, które powodują przyjemny dreszczyk ekscytacji.
Polecam zagłębić się w tę książkę każdemu czytelnikowi. Dzięki niej odkryjesz, że warto wierzyć w to, że marzenia się spełniają. Szczerze zachęcam do przeczytania. Jestem pewna, że tak jak ja, poczujecie wielką sympatię do tego magicznego miejsca i ich mieszkańców a już 15 kwietnia 2011 roku, będziecie mogli spotkać się z nimi ponownie w kolejnej części serii pt. ,,Światła portu’’.
http://cyrysia.blogspot.com/