Nightbane recenzja

Nightbane

Autor: @lunka.bookstagram ·3 minuty
2024-04-02
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
„Ty i ja… jesteśmy na wieczność”.

„Nightbane” to drugi tom serii Lightlark napisanej przez Alex Aster. Książka została wydana przez Wydawnictwo Jaguar [współpraca].

Ocena: 6,5/10 ⭐

„Lightlark” dość wysoko postawił poprzeczkę, jeśli chodzi o moje oczekiwania względem „Nightbane”. Wyspa, która wyłania się z wody raz na sto lat, aby stać się miejscem rozgrywek na śmierć i życie. Sekrety, tajemnice, mordercza gra, rywalizacja sześciu skrajnie różnych królestw, klątwa sprzed pięciuset lat… Nowa wersja „Igrzysk śmierci” w klimacie fantasy. Mimo drobnych usterek, autorka stworzyła naprawdę wciągającą książkę z ciekawie wykreowanym światem. Niestety „Nightbane” nie przypadł mi do gustu tak bardzo jak poprzednia część, mimo że działo się całkiem sporo.

Aktualne wydarzenia mają miejsce po finale Centennialu. Isla złamała klątwy, została pełnoprawną władczynią Dzikich i Gwiezdnych. Aktualnie spadła na nią ogromna odpowiedzialność nie tylko za dwa królestwa, ale również za własną ścieżkę rozwoju – opanowanie mocy, które aktualnie wymykają się jej spod kontroli. Do tego inni władcy podchodzą do Isli z dystansem lub wprost z pogardą, a Mroczny Grim planuje zagładę Lightlarku.

Ze względu na to, że książka podzielona jest na wiele krótkich rozdziałów, to miałam wrażenie, że nie zaangażowałam się w żadną akcję od początku do końca w takim stopniu, w jakim powinnam. Jakby można było dodać z 10 stron do każdego z rozdziału i poszerzyć tę akcję, to, według mnie, byłoby korzystniej. Niekiedy krótkie rozdziały rozgraniczały zupełnie różne akcje, a my skakaliśmy z wątku na wątek. W pewnym momencie starałam się nawet czytać uważniej, wracając po kilka stron, bo wydawało mi się, że gdzieś się pogubiłam. Rozdziały są krótkie i urywają się zbyt szybko, żeby sensownie zbudować napięcie. Do tego świat po-klątwowy jest dość nijaki. W pierwszym tomie szokowała wizja życia z klątwami (np. umieranie w wieku 25 lat, żywienie się ludzkimi sercami) i ekscytowała ta wizja nowych Igrzysk Śmierci, podczas których wydarzyć się może wszystko. Aktualnie troszeczkę nie wiedziałam, gdzie zmierza autorka. Książka stanowi próbę zrozumienia motywacji Grima, przygotowanie do ataku Mrocznych i trening umiejętności Isli, która przemienia śmierć w życie. Ciekawie to wszystko się obserwuje, jednak czułam pewnego rodzaju niedosyt po tym BUM z pierwszego tomu.

To, co było ciekawe, to stopniowy powrót wspomnień Isli. Mogliśmy przeczytać historie, które do niej wracały głównie za sprawą niekontrolowanych sennych koszmarów, a później pogłębiania się mrocznej mocy. Dało to szerszy ogląd na sytuacje z przeszłości i relację Isli z Grimem i pełniło rolę wskazówek względem słów wyroczni przy zbliżającej się wojnie. Dodatkowo sprawiło, że mogliśmy z pełną świadomością ocenić zachowania Grima - zachowania, które mogły zszokować podczas czytania „Lightlarku”. Gdyby jeszcze rozdziały były trochę dłuższe, to nie mielibyśmy wrażenia chaosu, który wdziera się podczas lektury. Mimo to, rozdziały wspomnieniowe z Grimem to chyba najlepsze fragmenty całego „Nightbane”.

Pozytywny był brak przygotowania Isli do pełnienia tak ważnych funkcji, jakie pełnić miała. Dziewczyna początkowo we wszystkim się pogubiła i z pomocą bliskich musiała znaleźć swój sposób na pełnienie władzy, dotarcie do podwładnych. Do tego poskramiała swoje moce, czego też musiała się stopniowo nauczyć. Dobrze, że autorka nie narzuciła jej tej wiedzy i świadomości od razu, a postawiła na podkreślenie wątpliwości Isli, jej zagubienia (również emocjonalnego). Ta kwestia jednak jakoś i tak mnie nie wciągnęła za bardzo.

Plusem oczywiście jest obrażony na Islę Lynx, którego bardzo polubiłam oraz właśnie te wszystkie fragmenty z Grimem, który pozostał sobą, wyraźnym sobą, zamiast spłaszczyć się jak inni bohaterowie książki. „Lightlark” to wyróżniające się postaci i walka temperamentów, a „Nightbane” to mieszanka charakterów złączona w lekko niewyraźną papkę. Postaci w drugiej części serii gdzieś pogubiły siebie. Ożywcze były jedynie komentarze grupki przyjaciół Ora, ich wzajemne przekomarzanie się i teksty Enyi. Reszta nie odnalazła drogi do mojego serca.

Książkę czyta się bardzo szybko, bo jest prosto napisana. „Nightbane” pochłonęłam w chwilę, mimo wad, jakie opisałam powyżej (głównie zbyt krótkie rozdziały i nierozwinięte wątki). Liczyłam na coś więcej – więcej postaci w postaciach, więcej wydarzeń w wydarzeniach, więcej zwrotów akcji, więcej temperamentu, więcej ognia i czegoś, co mnie naprawdę poruszy emocjonalnie – jakąkolwiek z emocji wybierając. I jak bardzo końcówka (a właściwie ostatnie słowa Isli) trafiły do mnie i gdzieś coś tam poruszyły, to jednak było to za mało. Mimo to z chęcią poznałam dalszą historię Lightlarku i będę czekać i tak na trzeci tom.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Jaguar.

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Nightbane
Nightbane
Alex Aster
7.7/10
Cykl: Lightlark, tom 2

Wciągająca, pełna wartkiej akcji kontynuacja bestsellerowej powieści "Lightlark" Alex Aster. Isla zdobyła miłość dwóch obdarzonych wielkimi mocami władców i przełamała klątwy, które od stuleci...

Komentarze
Nightbane
Nightbane
Alex Aster
7.7/10
Cykl: Lightlark, tom 2
Wciągająca, pełna wartkiej akcji kontynuacja bestsellerowej powieści "Lightlark" Alex Aster. Isla zdobyła miłość dwóch obdarzonych wielkimi mocami władców i przełamała klątwy, które od stuleci...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Nightbane” to niesamowita książka, na którą czekałam. Historia rozpoczęła się w miejscu, w którym skończył pierwszy tom, opowiadana w naprzemiennych rozdziałach, których przedstawiają teraźniejszość...

@snieznooka @snieznooka

@Obrazek “Nightbane” Alex Aster to świetna historia, wydana nakładem wydawnictwa Jaguar, jednak mam mały problem z nią. Ciężko było mi się w nią wkręcić, ponieważ poprzedni tom był wydany 1,5 roku...

@Nastka_diy_book @Nastka_diy_book

Pozostałe recenzje @lunka.bookstagram

Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
Two for joy

„Stowarzyszenie srok: Two for joy” to książka autorstwa Amy McCulloch i Zoe Sugg wydana przez Wydawnictwo Insignis. Jest to drugi tom dylogii [współpraca]. Ocena: 8/10 ...

Recenzja książki Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
One for sorrow

„Stowarzyszenie srok: One for sorrow” to książka autorstwa Amy McCulloch i Zoe Sugg wydana przez Wydawnictwo Insignis. Jest to pierwszy tom dylogii. [współpraca]. Ocena...

Recenzja książki Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...

Nowe recenzje

Sen o Jerozolimie
Sen o Jerozolimie
@Anna30:

Jak szybko mija czas od momentu, kiedy to po raz pierwszy przeczytałam książkę autorstwa Pana Érica-Emmanuela Schmitta ...

Recenzja książki Sen o Jerozolimie
Ojczyzna jabłek
Dlaczego Bieszczady są takie puste i dzikie?
@anna117:

Dla mnie to książka wybitna. Ze względu na podejmowany w niej temat wysiedleń ludności z terenu Bieszczad i Beskidu Nis...

Recenzja książki Ojczyzna jabłek
Na dwa głosy
Historia pewnego małżeństwa
@emol:

Kiedy dwoje ludzi składa sobie przysięgę małżeńską patrzą na wspólną przyszłość z wiarą i nadzieją, a na siebie nawzaje...

Recenzja książki Na dwa głosy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl