Pojechane podróże recenzja

Pasjonaci z Klubu Podróżników

Autor: @Asamitt ·3 minuty
2020-03-06
Skomentuj
8 Polubień
"Pojechane podróże" to krótkie zapisy z podróży kilkunastu uczestników biorących udział w różnych latach w festiwalu podróżników "Trzy żywioły". Prawdę mówiąc nie pamiętam bym wcześniej spotkałam się z tym zjawiskiem, bądź też nazwa nie zapisała mi się w pamięci. Ale można sporo znaleźć na ten temat na stronach internetowych i dowiedzieć się dużo więcej na temat działalności Klubu Podróżników Trzech Żywiołów oraz organizowanych przezeń wyprawach, choćby tutaj: http://3zywioly.pl/3zywioly/festiwal-podroznikow/

Jak to bywa w tego typu wydawnictwach zaprezentowane historie będą dla nas mniej lub bardziej ciekawe. Są jedynie migawkami, krótkim streszczeniem z wyprawy, podającym smaczne kąski z tego, co autorzy uznali za ważne spostrzeżenia. Dobre na rozbudzenie wyobraźni i zachęcenie do udziału w wyprawie, ale nie dające satysfakcji jeśli chodzi o zagłębienie się w temat. Za to marzyć może każdy, nawet ten, kto nie zamierza nigdy wybierać się w takie podróże. Dla podkręcenia emocji książka naszpikowana wspaniałymi fotografiami.

Nie ma tu sensu odnosić się z osobna do każdej z wypraw, gdyż czasem poświęcone są jej zaledwie 3-4 strony opisu, ale łatwo wskazać te, które okazały się dla mnie najbardziej klimatyczne i jednak szerzej opisujące perypetie w odległym zakątku świata. Podróżnik Mikołaj Golachowski zaprosił nas w odległe rejony zimna, gdzie pingwiny witają się z człowiekiem jak ze swoim, gdzie nieskrępowana natura otwiera się na człowieka, jak zaintrygowane nielicznymi przybyszami foki Weddella. Oto Antarktyda jak namalowana, nieskażona technologią i panoszącym się człowiekiem, który tutaj, jak nigdzie indziej musi wykazać się dużą pokorą. Za to może poczuć się jak w raju. Natomiast Arek Ziemba zabiera nas tam, gdzie robi się gorąco już na samą myśl o miejscu - Madagaskar. Ale nie ten nowoczesny, zaopatrzony w drogi asfaltowe, a ten będący częścią buszu, gdzie poczta dociera do odległych wiosek na zasadzie przekazywania sobie listów z ręki do ręki za pośrednictwem kilku osób, a zasadzie podaj dalej. Dowiadujemy się wiele na temat zasadniczo prostej organizacji wioski i życia ich mieszkańców w dobowym rytmie modyfikowanym nieznacznie w zależności od pór roku. Do tego króciutka opowieść dziennikarza Jarosława Kuźniara z pobytu w Maroku, która została podana przewrotnie, na zasadzie czego od razu możemy się spodziewać, gdy sami wyruszymy w podróż do nieznanego kraju, gdzie każde zagadniecie przez obcego może nas drogo kosztować. Dosłownie: drogo! Sugeruje czego możemy sie spodziewać w podróży do krajów arabskich i jak powinno się podejść do mieszkańców o odmiennej mentalności. Europejska uprzejmość przegra z arabską nachalnością. Dominik Bac wraz z żoną zabiera nas do Kolumbii, gdzie w Sierra Newada de Santa Marta obcują z plemionami od setek lat żyjącymi w izolacji. Indianie Kogi i Arhuacos podobnie jak inne indiańskie społeczności podchodzą nie tylko do ludzi, zwierząt i roślin, jako istot z duszą, ale począwszy od wyobrażenia stworzenia życia z Morza po każdy kamień odczuwają z nimi więź i słyszą ich mowę. Są naszymi Starszymi Braćmi, bo odróżnieniu od nas, cywilizowanych Młodszych Braci są odpowiedzialni za Matkę Naturę. To im przypadło w udziale najtrudniejsze zadanie - dbanie o równowagę. A do tego szalona wyprawa Roberta Maciąga do Katmandu. Cóż miało ich jechać dwóch, ale ten drugi wystraszył się postawionego ultimatum przez swoją dziewczynę i tak to "zielony" Maciąg udał się w daleką podróż nie wiedząc nic o czyhających go sytuacjach (a było to pod koniec lat dziewięćdziesiątych). Wiele niedopatrzeń, brak przygotowania, jakiegokolwiek rozeznania w sytuacji, a momentami czysta głupota podróżnika mówiła sama za siebie. A jednak przeżył! A do tego zapalał taką miłością do stanu ekscytacji i poznawania nowego,że na tej jednej podróży nie poprzestał. I jeszcze kilka innych historii, które mogą również zaciekawić buduje tę publikację starając się barwnie odmalować i odwiedzane miejsca i ich bohaterów.

Każdy z uczestników jest pasjonatem, tak samego podróżowania, poznawania różnic międzykulturowych, jak i zamiłowania do obserwacji przyrody. Mamy szansę przyjrzeć się różnym regionom świata i naturze, która - mimo naszych poczynań i rosnących zniszczeń - nie poddaje się i z łatwością potrafi dominować nad najbardziej zapalonym globtroterem. Ujarzmić naturę? Po przeczytaniu książki niejeden zapaleniec dobrze się nad tym zastanowi. Można współistnieć i z pasją granicząca z namiętnością oddać się jakiemuś miejscu, ale nie można nosić w sercu pasji i chcieć podporządkowywać sobie środowiska naturalnego.

*Publikacja zaopatrzona w dodatek w postaci płyty DVD z zapisem z czterech podróży.


Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-03-06
× 8 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pojechane podróże
Pojechane podróże
Marek Tomalik, Mikołaj Golachowski
7.7/10

Podtytuł: Szalone wyprawy Trzech Żywiołów Pojechane podróże - 17 relacji oraz 4 filmy na DVD "Moją pasją jest wyciąganie ludzi z domów" - mówi Marek Tomalik, duch opiekuńczy tej książki, a potem - w...

Komentarze
Pojechane podróże
Pojechane podróże
Marek Tomalik, Mikołaj Golachowski
7.7/10
Podtytuł: Szalone wyprawy Trzech Żywiołów Pojechane podróże - 17 relacji oraz 4 filmy na DVD "Moją pasją jest wyciąganie ludzi z domów" - mówi Marek Tomalik, duch opiekuńczy tej książki, a potem - w...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Przerażona piętrzącym się stosem zaczętych a niedokończonych książek obiecałam sobie, że dopóki nie uszczuplę swych zapasów nie sięgnę po żadną następną pozycję. Trzymałam się dzielnie do momentu, w k...

@blackcurrant @blackcurrant

Marek Tomalik to podróżnik z pasją, który zakochał się w Australii, oraz w polskich Karpatach. Jest dziennikarzem prasowym oraz radiowym, z wykształcenia geologiem. Jest również współorganizatorem fes...

@finkaa @finkaa

Pozostałe recenzje @Asamitt

Jeśli jutra nie będzie
Getto przedsionkiem obozu Zagłady

Nie znam książek Marii Paszyńskiej i gdy do wyzwania naKanapie wybrałam właśnie jedną z jej powieści dość powściągliwie podeszłam do lektury. Trafiło do mnie już tyle mi...

Recenzja książki Jeśli jutra nie będzie
Demon ruchu
Fanatycy ruchu kolejowego - Łączmy się!

Opowiadania Grabińskiego to historie niesamowite, niesłychane, lekko fantastyczne, osnute mrokiem, ale i powleczone kurzem. Gdzie różnego rodzaju zjawy i demony przenika...

Recenzja książki Demon ruchu

Nowe recenzje

Gdzie nie sięgają zorze
Magiczna podróż
@ksiazkowy_m...:

„Gdzie nie sięgają zorze” to wyjątkowy debiut Pauliny Piontek, który doczekał się swojej premiery mimo dość nieoczekiwa...

Recenzja książki Gdzie nie sięgają zorze
Spotkanie
Czy znamy całą prawdę o tajemnicach fatimskich?
@Kate77:

"Ta historia jest oparta na faktach, jak prawie wszystkie historie. Niech zatem przemówią fakty, niech do głosu dojdzie...

Recenzja książki Spotkanie
KrWaWa WaWa
Wawa
@guzemilia2:

Czytacie coś fajnego dziś? Jako że miałam dobrą passę do książek przez prawie cały maj, tak teraz trafiła mi się książ...

Recenzja książki KrWaWa WaWa
© 2007 - 2024 nakanapie.pl