Zamek Zwierzęcy 2. Zimowe Margerytki recenzja

Piękna, komiksowa opowieść o zwierzętach z ludzkimi charakterami....

Autor: @Uleczka448 ·4 minuty
2022-06-18
Skomentuj
4 Polubienia
Nieco ponad dwa lata temu poznaliśmy wspaniałą komiksową opowieść „Zamek zwierzęcy. Miss Bengalore”, będącą interesującym nawiązaniem do słynnego dzieła George'a Orwella – „Folwarku zwierzęcego”. I powiem wam, że ta klimatyczna, zabawna, ale też i dogłębnie poruszająca historia o pozostawionych samych sobie zwierzętach w wielkim zamku, oczarowała mnie w pełni. Dziś mamy przyjemność poznać drugą część tej opowieści - komiks pt. „Zamek zwierzęcy 2. Zimowe Margerytki”, który to miałam okazję dla was zrecenzować.


Po nieudanej próbie przejęcia władzy, w Zamku nastały ciężkie czasy. Nie dość, że rządzący twardą ręką byk - prezydent Silvio, zmusza pozostałe zwierzęta do coraz cięższej pracy, to nadszedł właśnie czas srogiej zimy. Wobec braku pożywienia, a szczególnie reglamentowanego drewna na opał, zwierzęta z białą kotką Miss B. na czele, postanawiają zastrajkować. Ten odważny i honorowy krok doprowadzi jednak do całej serii nieprzewidywalnych zdarzeń...

Xavier Dorison - francuski scenarzysta tej opowieści, zabiera nas oto kolejny raz do zantropomorfizowanego świata zwierząt, które pod nieobecność ludzi zarządzają wielkim zamkiem i pobliskimi okolicami, biorąc sprawy „w swoje łapy i kopyta”. Niestety, tak jak to zawsze jest w świecie ludzi, tak i w tym przypadku są równi i równiejsi, gdzie oto byczy prezydent i jego policyjne psy podporządkowują sobie terrorem pozostałe zwierzęta. To komiksowa baśń, ale taka raczej dla nastoletniego i dorosłego odbiorcy, w której nie brak gorzkiej prawdy o życiu i niesprawiedliwym losie...
 Zima, marznące zwierzęta, konieczność pracowania na rzecz prezydenta i głodowa zapłata - to punkt wyjścia dla tej historii, w której to pojawia się chęć oporu, skomplikowana dyskusja nad jego formą i efekty tegoż działania, które zanim przyniosą jakikolwiek skutek, zadadzą wielki ból. To przygoda, piękne emocje, całkiem pokaźna porcja dobrego humoru i zaskakujące zakończenie, które jednocześnie stanowi otwartą ścieżkę dla ciągu dalszego tej relacji. I z pewnością jest to jedna z tych komiksowych historii, które pozostają na długo w pamięci czytelnika.


Koty, kozły, osły, muły, króliki, czy też kaczki - to bohaterowie tej opowieści, którzy są tak samo różni, jaki różni jesteśmy my. Oczywiście wciąż główną postacią pozostaje tu dla nas dumna, prawa i inteligentna biała kotka Miss. B., której jednak rośnie szybko konkurencja w przewodnictwie do kierowania swoistym ruchem oporu wobec byczego prezydenta Silvio. Są jeszcze psy - głupie, bezwzględnie posłuszne tyranowi i żadne krwi..., ale nie zabrakło też i chociażby zrzędliwego urzędnika w postaci koguta, czy też nawet ... - króliczego żigolo.

Niezwykłym jest także cały ten komiksowy świat wielkiego, opustoszałego zamku i przynależących do niego budynku, które zamieszkują zwierzęta. To coś z quasi średniowiecznej scenerii, ale tak naprawdę sceneria ta może odzwierciedlać każde czasy i każdą epokę. Uderzający jest z pewnością kontrast pomiędzy pustką i gorzkim losem zwierząt, które mogłyby zamieszkać w wielu wolnych salach, ale muszą żyć w szopach i stajniach, bo tak każe im ich prezydent.
 Wielką siłą tego tytułu jest z pewnością jego ilustracyjne oblicze, które stworzył tu Felix Delep. To bardzo malownicze, klimatyczne, pociągnięte lekką kreską i imponujące na polu swej szczegółowości, rysunki. Są one tym bardziej okazałe, że skąpane w głównej mierze w zimowej aurze, gdzie to właśnie biel i kontrastująca z nią czerń rozświetlana ognistym blaskiem, są najintensywniejsze. To również dobre kadrowanie, widoczna porcja karykatury i oczywiście jakość papieru i druku, które dają wiele dobrego całości tej szaty.


I tak, jak miało to miejsce w pierwszym tomie tego cyklu, tak i tym razem odnajdujemy w tej baśniowej opowieści krzywe odbicie naszego ludzkiego świata i nas samych, gdzie to leniwi rządzą, wredni i tchórzliwi z natury im służą, a cała reszta nie potrafi powiedzieć „Nie” na tyle głośno, by zostało ono usłyszane. Oczywiście pojawia się tu promyk nadziei, który jednak wydaje się być tak delikatnym i niepewnym, iż w każdej chwili może zgasnąć. Niemniej przemawia przez tę relację piękna lekcja życia, z której to mogą wynieść wiele tak nastoletni, jak i dorośli odbiorcy.

Sama lektura tego komiksu jest dla nas wielką przyjemnością, porywającą przygodą i czasem wielkich emocji, gdzie czasami przychodzi się nam uśmiechnąć, a innym razem gorzko zasmucić. Najważniejsze wydaje się jednak to, że angażujemy się w pełni w tę historię, obdarzamy uczuciami tych zwierzęcych bohaterów i autentycznie jesteśmy bardzo ciekawi tego, jako potoczą się ich losy. To baśń – raczej nie dla dzieci, aczkolwiek decyzję o tym, czy podarujecie ją swoim pociechom, pozostawiam wam samym.
 Komiksowa opowieść „Zamek zwierzęcy 2. Zimowe Margerytki”, to udana kontynuacja pierwszej części niniejszego cyklu, która w mej ocenie spełnia wszelkie pokładane w niej oczekiwania i nadzieje. To dobra, interesująca i mająca sobą wiele do przekazania historia, która zachwyca tyleż na polu scenariusza, co i ilustracyjnej szaty. Z tych wszystkich względów gorąco polecam i zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł.

Moja ocena:

× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zamek Zwierzęcy 2. Zimowe Margerytki
Zamek Zwierzęcy 2. Zimowe Margerytki
Felix Delep, Xavier Dorison
9/10
Cykl: Zamek Zwierzęcy, tom 2

Zima przybywa do Zamku Zwierzęcego. Surowy klimat nęka jego mieszkańców szczególnie że "prezydent" Silvio wzmaga terror… Przedstawiamy drugi tom serii mistrzowsko napisanej przez Xaviera Dorisona z za...

Komentarze
Zamek Zwierzęcy 2. Zimowe Margerytki
Zamek Zwierzęcy 2. Zimowe Margerytki
Felix Delep, Xavier Dorison
9/10
Cykl: Zamek Zwierzęcy, tom 2
Zima przybywa do Zamku Zwierzęcego. Surowy klimat nęka jego mieszkańców szczególnie że "prezydent" Silvio wzmaga terror… Przedstawiamy drugi tom serii mistrzowsko napisanej przez Xaviera Dorisona z za...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Uleczka448

Opowieści Baśniomistrza. Księga Koszmarów: Transylwania
Znakomita, paragrafowa gra grozy!

Świat grozy, horroru, koszmaru i wielkich wyzwań... - do takiej oto rzeczywistości zabiera nas najnowsza odsłona serii drużynowych gier paragrafowych „Opowieść Baśniomi...

Recenzja książki Opowieści Baśniomistrza. Księga Koszmarów: Transylwania
Antykwariat pod Salamandrą
Magia, przygoda, Zielona Góra i wielkie emocje!

Adam Przechrzta przychodzi do nas z zupełnie nową historią, oczywiście spod znaku literackiego fantasy. Oto bowiem nakładem Wydawnictwa Fabryka Słów ukazała się właśnie...

Recenzja książki Antykwariat pod Salamandrą

Nowe recenzje

Tragedia w trzech aktach
Tragedia
@guzemilia2:

No cześć! Dziś mam dla was recenzję kolejnego już tomu z przygodami Herkulesa Poirota. Znacie już tego dżentelmena z wą...

Recenzja książki Tragedia w trzech aktach
Czarny portret
Z Połczyna do Kołobrzegu
@landrynkowa:

"Są takie osoby, których nie spodziewasz się już nigdy w życiu zobaczyć, a jednak cały czas przeczuwasz, że znów sta...

Recenzja książki Czarny portret
Sześć powodów by umrzeć
Sześć powodów, by zirytować czytelnika
@Anmar:

"Sześć powodów, by umrzeć" to powieść, która miała wszelkie predyspozycje, by stać się moim ulubieńcem tego roku, a sko...

Recenzja książki Sześć powodów by umrzeć
© 2007 - 2024 nakanapie.pl