Bezdomne Wampiry o zmroku. Integral recenzja

Piękne, okazałe, komiksowe spotkanie z parą pechowych wampirów!

Autor: @Uleczka448 ·3 minuty
2022-10-07
Skomentuj
6 Polubień
TADEUSZ BARANOWSKI jest niewątpliwie legendą polskiego komiksu, mistrzem dla innych twórców i czytelników tego literackiego gatunku, jak i wreszcie wspaniałym komiksowym artystą, na którego dziełach wychowały się całe pokolenia. Dlatego też wspaniałym i ze wszech miar należnym hołdem dla tego twórcy jest z pewnością premiera niezwykle efektownego, zbiorczego wydania opowieści „Bezdomne wampiry o zmroku”, które ukazało się właśnie teraz nakładem Wydawnictwa Kultura Gniewu.


Na album ten składają się legendarne już komiksy „O zmroku” i „Bezdomne wampiry", przedstawiające przygody i perypetie dwóch poczciwych wampirów - Szlurpa i Burpa. I jak nie trudno się domyślić, będziemy mieć tu do czynienia z komediowym spojrzeniem na horror i fantastykę, które oczarowuje nas swoją fabularną inteligencją, zawsze trafionym w punkt żartem, jak i oczywiście pięknymi ilustracjami, które w tym nowym wydaniu przedstawiają się iście zjawiskowo. Uwaga - na kartach komiksu pojawia się także dziewięć zupełnie premierowych plansz!


Szlurp i Burp budzą się ze swojego wampirzego snu, przemierzając Polsylwanię w poszukiwaniu krwi - najlepiej pochodzącej od pięknych niewiast. Tyle tylko, że plany planami, ale życie - nawet te pośmiertne, życiem... Oto bowiem nasze dwa wampirze zuchy będą musieli zmierzyć się z wieloma trudnymi i niezmiernie pechowymi sytuacjami, by wspomnieć chociażby o konfrontacji z zombie, pewnym niefortunnym spotkaniu z kosmitą, który okazuje się być mało krwistym, czy też utarczkach z nad ambitnym łowcą wampirów...



 Mało? To co powiecie na spotkanie z Thorgalem, sentymentalną opowieść o niespełnionej miłości jednego z naszej pary wampirów, trudach odnalezienia się w jakby nie patrzeć coraz bardziej kapitalistycznej Polsylwanii, czy też wreszcie braku dachu nad głową, co okazuje się szczególnie kłopotliwe wobec zbliżającego się, słonecznego świtu... Co by nie rzec - dzieje się tu wiele, ciekawie i zawsze porywająco!


Tadeusz Baranowski oddał w nasze ręce zbiór niedługich, zabawnych, tętniących akcją i przygodą, jak i przede wszystkim niezwykle klimatycznych, historii. Te opowieści o perypetiach Szlurpa i Blurpa bawią nas od pierwszych chwil - humorem, pechem bohaterów i rzutem oka na ten niezwykły, komiksowy świat, w którym odnajdziemy tak wiele z naszej rzeczywistości. Zaś o jakości i wielkości tej twórczości niechaj świadczy fakt, że te wszystkie sceny porywają nas w równie wielkim stopniu, jak miało to miejsce przed laty. 
 Co zatem urzeka nas tu w tak mocny sposób...? Otóż absolutnie wszystko! Weźmy chociażby bohaterów - pechowych, sympatycznych mimo swojej natury i nie koniecznie najbardziej rozgarniętych wampirów, którzy starają sobie radzić najlepiej, jak potrafią. Te same ciepłe słowa możemy odnieść do kreacji tego komiksowego świata, gdzie mamy potwory, ludzi, coś z baśni, ale też i chociażby realia naszego zwykłego świata - z pogodą pod psem czy też trudnością przeżycia bez dachu nad głową, na czele. I wreszcie humor - znakomity, wysmakowany, słowny i sytuacyjny, który rozbawi tak młodego, jak i starszego czytelnika.


Na osobne słowa uznania zasługuje ilustracyjne oblicze tego albumu, na które składają się niezwykle malownicze, charakterystyczne dla kreski Tadeusza Baranowskiego i bardzo szczegółowe w swej postaci, rysunki. To także pokaźna porcja karykatury - by daleko nie szukać, widać to chociażby w postaciach naszych dwóch wampirów, komediowy klimat, ciekawe kadrowanie oraz bogactwo kolorów. I cóż tu więcej mówić - piękne to jest, po prostu.



 Nie sposób nie docenić również okazałego wydania tego komiksu, które objawia się chociażby bardzo dużym formatem, twarda oprawą i nową grafiką na okładce, które przyciąga wzrok. I z pewnością jest to swoiste docenienie jakże wybitnej twórczości Tadeusza Baranowskiego, któremu można tylko i wyłącznie przyklasnąć. Co zaś do samej lektury tej pozycji, to jest ona oczywiście porywającą, intrygującą i gwarantującą wspaniałą zabawę - od pierwszych chwil spotkania z tym tytułem.


Nowe, zintegrowane wydanie komiksu „Bezdomne wampiry o zmroku”, to rzecz znakomita pod każdym względem – począwszy od fabularnej oferty, przez komediową wymowę, a kończąc na pięknych ilustracjach i okazałym wydaniu albumu. Pozostaje mi tym samym już tylko gorąco polecić was do sięgnięcia po ten tytuł, jak i po inne kultowe, komiksowe dzieła Tadeusza Baranowskiego. Polecam – naprawdę warto!

Moja ocena:

× 6 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Bezdomne Wampiry o zmroku. Integral
2 wydania
Bezdomne Wampiry o zmroku. Integral
Tadeusz Baranowski
8/10

Nowe wydanie klasyki polskiego komiksu - przygód Szlurpa i Burpa, wampirów stworzonych przez Mistrza Tadeusza Baranowskiego! Wampiry Szlurp i Burp znowu się obudziły i ruszają na poszukiwania świ...

Komentarze
Bezdomne Wampiry o zmroku. Integral
2 wydania
Bezdomne Wampiry o zmroku. Integral
Tadeusz Baranowski
8/10
Nowe wydanie klasyki polskiego komiksu - przygód Szlurpa i Burpa, wampirów stworzonych przez Mistrza Tadeusza Baranowskiego! Wampiry Szlurp i Burp znowu się obudziły i ruszają na poszukiwania świ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Uleczka448

Los pokonanych
Porywająca, zaskakująca od pierwszych stron, znakomita powieść fantasy!

Zapewne znacie to uczucie, gdy sięgając po nową powieść fantasy spodziewamy się czego dobrego, ale też już doskonale nam znanego, powtarzalnego, obecnego w mniejszej lub...

Recenzja książki Los pokonanych
Szepty ciemności
Przedwojenna Warszawa, prywatny detektyw, mroczne zło skryte w ciemności... - znakomita rzecz!

Bezsprzecznie najmroczniejszą powieścią w dotychczasowej, tegorocznej ofercie Wydawnictwa Fabryka Słów jest książka Andrzeja Pupina pt. „Szepty ciemności”. Najmroczniej...

Recenzja książki Szepty ciemności

Nowe recenzje

Kiedy byłyśmy ptakami
Pochwała i hymn do życia
@zanetagutow...:

Autorką „Kiedy byłyśmy ptakami” jest Ayanna Lloyd Banwo, pochodząca z Trynidad i Tobago - wyspy na morzu Karaibskim, ob...

Recenzja książki Kiedy byłyśmy ptakami
Mara Dyer. Przemiana
Mara Dyer Przemiana
@candyniunia:

Wczoraj zachwycałam się pierwszym tomem a dzisiaj przychodzę z moją opinią na temat kontynuacji. Tutaj już Mara jest b...

Recenzja książki Mara Dyer. Przemiana
Szczęście ma smak szarlotki
Czy szczęście ma smak szarlotki???
@maciejek7:

“Szczęście ma smak szarlotki” to ciepła i lekka opowieść obyczajowo-romansowa. Książka napisana jest prostym językiem, ...

Recenzja książki Szczęście ma smak szarlotki
© 2007 - 2024 nakanapie.pl