I stała się ciemność recenzja

Zbiór opowiadań pod takim tytułem od razu mnie zaintrygował i sprawił, że zapragnęłam natychmiast pogrążyć się w lekturze. Miałam ochotę, na mrożące krew w żyłach opowieści, jednak już opis z okładki uświadomił mi, że to nie takie opowiadania Wolski zebrał w "I stała się ciemność". Ale czy na pewno tak jest?

Marcin Wolski zebrał w swojej książce kilka krótkich opowiadań oraz dwa dłuższe. Wszystkie utwory są satyrą na rzeczywistość lat 70. ubiegłego stulecia. "I stała się ciemność" to krytyka życia społeczno- politycznego, wyrażona w bajeczkach dla dorosłych. To uniwersalny i niestety wciąż aktualny obraz tego, jacy jesteśmy przedstawiony za pomocą wysublimowanego dowcipu. Oprócz satyry znajdziemy tu także... kryminał. Szkoda, że opowiadanie kryminalne, które się tu znalazło jest tak krótkie- jest świetnym materiałem na dłuższą powieść.
Moją sympatię autor szczególnie zaskarbił sobie wspomnianym wyżej opowiadaniem kryminalnym oraz tytułowym "I stała się ciemność". To intrygująca opowieść (z lekkim dreszczykiem), która skojarzyła mi się nieco z "Wehikułem czasu" Wellsa. I uważam, że to opowiadanie jest na naprawdę wysokim poziomie.
Wszystkie opowiadania zebrane w tym tomie przeczytałam naprawdę szybko. Autor zaserwował mi miły jesienny wieczór pełen emocji, humoru i przemyśleń.
A na zakończenie dodam, że okładka jest jedną ze wspanialszych, jaką miałam przyjemność dotykać- cudowna faktura papieru i oczywiście hipnotyzująca grafika.
Nie należy oceniać książki po okładce, ale zapewniam, że w tym przypadku zawartość jest równie ciekawa, co okładka.