Tatiana i Aleksander recenzja

W drugiej części "Jeźdźca Miedzianego" Tatiana ma 18 lat, małego synka i plecak z rzeczami Aleksandra. I chociaż wie, że Aleksander nie żyje podskórnie trawi ją przeciwne uczucie. W tym samym czasie jej mąż próbuje się do niej ze wszelkich sił przedostać.

W tej części dostaniemy więcej Aleksandra- możemy dokładnie poznać jego przeszłość- przyjazd do ZSRR. To jak ideały jego rodziny powoli rozpadały się, finalnie kończąc żywot jego najbliższych. To jak Aleksander musiał odnaleźć siebie na nowo. I to jak Tatiana odmieniła jego życie. Teraz jednak mężczyzna ma ogromne problemy- NKWD chce go w końcu wykończyć, zamordować. Pozostaje mu tylko wiara i nadzieja w to, że wróci jeszcze do swojej ukochanej żony i dziecka. Jego motywacja przepędzi go przez wiele cierpienia i miejsc w Europie. Spotka też na swojej drodze kogoś, kogo najmniej się spodziewał.

Natomiast Tatiana zamieszkuje w Stanach Zjednoczonych. Swój czas dzieli na opiekę nad dzieckiem i pracą jako pielęgniarką. Spotyka także przyjaciół- doktora Edwarda Ludlowa i pielęgniarkę Vikki. To jednak tylko pozory normalności, od środka przeżera ją czarna otchłań tęsknoty. Wiedziona swoimi przeczuciami rozpoczyna na własną ręką poszukiwania Szury.

Czy uda im się połączyć?

W pierwszej części "Jeźdźca" mieliśmy styczność z ZSRR opętanym wojną. Teraz spotykamy USA i świat, który próbuje się podnieść po wojennej zawieruszy. To dwa skrajne światy- w Rosji Tatiana walczyła o każdy kęs pożywienia, teraz ma wszystko na wyciągnięcie ręki. Aleksander był wspaniałym majorem, a teraz został zdegradowany do poziomu przestępcy.

Moim zdaniem książka świetnie ukazuje etapy tęsknoty. Tatiana cierpi, wypiera się, ma nawet myśli samobójcze, akceptuje stan rzeczy, a na końcu po raz kolejny podejmuje walkę o swojego ukochanego.

Tak samo jak pierwsza część trylogii, ta także wciąga od pierwszych stron. Fakt, są pewne nieścisłości, czasami wydaje się za naiwna, ale przede wszystkim pokazuje ogrom miłości: do rodziny, do swojego dziecka, do przyjaciół, a przede wszystkim do ludzi.