Namaluj mi słońce recenzja

Proszę, proszę, proszę...

Autor: @Moncia_Poczytajka ·3 minuty
2020-05-27
Skomentuj
6 Polubień
"Namaluj mi słońce" Gabrieli Gargaś to powieść, na którą miałam ochotę od dawna, ale niestety trudno było ją zdobyć. Tym bardziej ucieszyłam się, gdy okazało się, że mam okazję jej wysłuchać w formie audiobooka i już na wstępie mogę Wam zdradzić, że warto było poznać tę historię.

Wyobraźmy sobie taką sytuację, że siedzimy sobie na ławeczce na jakimś skwerku i podchodzi do nas kilkuletnia dziewczynka prosząc - namaluj mi słońce. Co byśmy zrobili, jak byśmy się zachowali?... Na pewno w pierwszej chwili zdziwilibyśmy się, może zdumieli, może udali, że to nie do nas, a może po prostu bez większego zastanawiania zabralibyśmy się do rysowania.

Nieopodal miejsca swojej pracy Sabina w ten właśnie sposób poznaje Marysię, która bardzo chce się zaprzyjaźnić. Dziewczynka czuje się osamotniona, pragnie nawiązać kontakt z kimś, kto mógłby zastąpić jej mamę, albo po prostu zostać jej przyjaciółką. Niestety dzieci w szkole nie są dla niej miłe, więc Marysia szuka kontaktu z dorosłymi. I choć ojciec stara się ze wszystkich sił zapewnić córeczce szczęśliwe dzieciństwo po tym, jak opuściła ich Magda - mama dziewczynki, nie wszystko układa się po jego myśli. Sabina natomiast nie przepada za dziećmi i nie bardzo wie jak ma się zachować wobec tak zaskakującej prośby. Próbuje przepędzić małą, zniechęcić ją do siebie, ale Marysia jest nieugięta i ostatecznie obie bohaterki nawiązują ze sobą nić porozumienia. Od tej pory życie każdej z nich ulega całkowitej odmianie, pojawiają się więzi, uczucia i emocje, o których Sabina dotąd nie miała pojęcia. Niebawem w życiu bohaterki zjawia się również Maks - ojciec Marysi, który chce poznać kobietę, której zaufała jego córka. Czy w tej sytuacji ta trójka ma szansę stworzyć prawdziwą rodzinę?... Przeczytajcie koniecznie, a znajdziecie odpowiedzi na to i jeszcze wiele innych pytań.

"Namaluj mi słońce" to opowieść, która ma w sobie pewien trudny do opisania urok, jakąś magię, subtelność, dzięki którym fikcyjny świat powieści na kilka godzin staje się naszym własnym. Bardzo dobrze czujemy się wśród książkowych bohaterów, kibicujemy im, przeżywamy ich problemy i wcale nie mamy ochoty się z nimi rozstawać. Marysia od samego początku wkradła się do mojego serca, a jej ufność i szczerość rozbroiły mnie już przy pierwszym spotkaniu. Zastanawiałam się jak Sabina tak długo mogła opierać się prośbie małej dziewczynki, która jest takim uroczym dzieckiem i co najważniejsze jest już prawie... dorosła. Problemy podjęte przez autorkę są bardzo życiowe, a powieściowa rzeczywistość nie odbiega niczym od naszego tu i teraz. Stąd lektura tej książki to czysta przyjemność. Maks, ojciec Marysi to facet, dla którego dziecko jest wszystkim. I choć niezbyt podobał mi się jego egoistyczny, miejscami narcystyczny charakter w kontaktach damsko-męskich to mam dla niego wiele uznania.

"Namaluj mi słońce" to historia, która może oczarować czytelnika. Z pozoru zwyczajna staje się zupełnie niezwykła w kontekście dziecięcego postrzegania świata. A jeśli chodzi o minusy... Nie do końca podobał mi się sposób zakończenia tej opowieści. Jak to zazwyczaj w powieściach obyczajowych, tak i tutaj akcja biegnie swoim niezbyt szybkim tempem, ale zbliżając się do końca nagle bardzo mocno przyspiesza i ostatnie dwa rozdziały opisują tyle zdarzeń, że możnaby z tego zrobić co najmniej kontynuację losów bohaterów. Nie przepadam za takim rozwiązaniem, ponieważ odnosi się wrażenie, że wątki zamykane są jakby na siłę. Niestety wiele razy się spotkałam właśnie z takim zakończeniem, które w powieściach obyczajowych jakoś mi nie pasuje.

"Namaluj mi słońce" to pozytywna, ciepła i nieco magiczna opowieść, która idealnie wpasuje się w każdy nastrój. Polecam serdecznie.


Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-05-26
× 6 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Namaluj mi słońce
3 wydania
Namaluj mi słońce
Gabriela Gargaś
8.2/10

Sabina ma nietypowe zajęcie. Spotyka się z samotnymi ludźmi, których nikt nie chce wysłuchać, a oni opowiadają jej o swoich kłopotach i rozterkach. Jednak sama również nie ma łatwego życia… Jest samot...

Komentarze
Namaluj mi słońce
3 wydania
Namaluj mi słońce
Gabriela Gargaś
8.2/10
Sabina ma nietypowe zajęcie. Spotyka się z samotnymi ludźmi, których nikt nie chce wysłuchać, a oni opowiadają jej o swoich kłopotach i rozterkach. Jednak sama również nie ma łatwego życia… Jest samot...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Namaluj mi słońce” – jakże często słyszymy taką prośbę od dziecka. Czy wystarczy wtedy wziąć do ręki żółtą kredkę lub farbkę i kawałek kartki i… namalować słońce? Często tak, ale jak się okazuje nie ...

MA
@maggie.p

"Namaluj mi słońce" to książka, po której przeczytaniu byłam rozdarta jak nigdy. Z jednej strony to jedna z lepszych powieści polskich, jakie czytałam, z drugiej żadni bohaterowie nie irytowali mnie ...

@Sosenka @Sosenka

Pozostałe recenzje @Moncia_Poczytajka

Miłość w cieniu wojny
Wojna i miłość

"Miłość w cieniu wojny" to interesująca powieść angielskiej pisarki Carolyn Kirby, która przenosi nas do czasów II wojny światowej. I co najważniejsze jest to kolejne zu...

Recenzja książki Miłość w cieniu wojny
Dom, w którym zamieszkała miłość
Rytmy życia

"Dom, w którym zamieszkała miłość" Moniki Oleksy kończy trzy tomowy cykl powieściowy, który relaksuje czytelnika szumem fal, morską bryzą i zapachem morza, a lektura poz...

Recenzja książki Dom, w którym zamieszkała miłość

Nowe recenzje

Wojna stuletnia 1337-1453
Historia pewnego konfliktu
@Carmel-by-t...:

Ojciec miał trzech synów i córkę. Łobuziaki nie doczekały się męskich potomków.(*) Córka wyszła za mąż za wroga rodziny...

Recenzja książki Wojna stuletnia 1337-1453
Grzechòt
Klimatyczna powieść grozy dla nastolatków i dor...
@Uleczka448:

Zapewne zgodzicie się ze mną, że brakuje nam dziś dobrych, polskich powieści spod znaku horroru, które jednocześnie bę...

Recenzja książki Grzechòt
Reina Roja. Czerwona królowa
Spiskowcy ratują Hiszpanię
@Meszuge:

Tytuł dziwny, bo „reina roja” to po hiszpańsku właśnie „czerwona królowa”. Jakaś nowa moda czy maniera na powtarzanie t...

Recenzja książki Reina Roja. Czerwona królowa
© 2007 - 2024 nakanapie.pl