"Ciemność polizała jej dłoń. Niewielki ból sprawił kapłance przyjemność. Z czułością przyglądała się mackom, jakby to były kociaki łaszące się do niej w poszukiwaniu pieszczoty..."
"Przebudzona" to jeden z niewielu najgorętszych tytułów wydawanych w ostatnich latach. Opowieści o młodej, niezwykłej wampirce są znane już na całym świecie.
Książka jest pisana przez coraz sławniejszy duet matki i córki, P.C. i Kristin Cast. Obie już od wielu lat są nagradzane za swoją twórczość, wydały już mnóstwo książek ale ich opowiadania też są znane.
Zoey to niezwykła dziewczyna, od paru lat nie miała rodziny, jej matka przestała się nią interesować od kiedy w ich życiu pojawił się ojczym. Mężczyzna jest ważną postacią we wspólnocie kościelnej chociaż nie zachowuje się tak.
Pewnego dnia Zoey została naznaczona i musiała udać się do domu nocy, elitarnej szkoły dla wampirów. Teraz zło na nią czycha i próbuje wyciągnąć ją z ostatniej bezpiecznej kryjówki, miejsca gdzie zło nie wejdzie, wyspy czarnego byka.
W nowej części poznajemy także dalsze losy Rephaima i Stevie Ray, para bardzo się kocha i próbuje być razem. Lecz nie tylko oni cierpią w odosobnieniu. Kalona jako obezwładniony upadły anioł i wojownik zmaga się Neferet, która czuwa nad nim pieczę.
" Wiedział, że kiedy tak się zachowuje, nie można zrobić nic innego, jak tylko mu przytaknąć, pomóc w szukaniu tego, czego pragnie, w milczeniu i bez namysłu iść z nim ramię w ramię..."
Główna bohaterka jest naprawdę interesującą, barwną postacią. Stara się walczyć ze złem, chronić przyjaciół, ratować życie, a jest przecież dopiero siedemnastolatką.
Zoey jest naprawdę fantastyczną dziewczyną, w przeciwieństwie do innych bohaterek tego typu książek, nie jest głupiutka, tak naprawdę jest silna i trwa przy swoim, wybiera dobro zamiast zła.
Jak dla mnie jej jedyną wadą jest to, że w najnowszej części po powrocie z zaświatów stała się słaba. Jak czytałam książkę to czasami miałam wrażenie nie takie, że tak bardzo kocha swojego chłopaka by mu niezmiernie ufać ale, że po prostu jest słaba przez co on traktuję ją jak szklane pudełko które po upadku, nie będzie nadawało się już do niczego.
Cała książka jest fajna, po mimo kilku drastycznych scen które się tam odgrywają. Co prawda jak w jażdej parzystej części serii kończy się ona tragicznie pomimo, że jak w kilku poprzednich pojawiła się bogini która jak wiadomo przychodzi tylko w ostateczności. Muszę przyznać, że książka mnie nie rozczarowała i naprawdę mi się spodobała po mimo kilku smutnych fragmentów, które zmieniły mój stosunek do niektórych bohaterów książki.
Powieść jest napisana przez dwie osoby: narratora i Zoey. Narrator opowiada historią wszystkich innych natomiast główna bohaterka mówi o sobie i opisuje własne uczucia. Po mimo, że prawie co rozdział osoba o którą chodzi się zmienia, powieść czyta się przyjemnie i naprawdę warto zanużyć się w ten wyjątkowy świat.
Książka jest naprawdę dobra i polecam ją nie tylko każdemu kto czytał już tą serię ale wszystkim którzy lubią paranormal romans bo ta książka będzie właśnie dla was.