Scenariusz mordercy recenzja

NYPD RED to elitarna jednostka policji, która zajmuje się sprawami sławnych ludzi, elita chroni elitę.
Kolejny zamach na ludzi z pierwszych stron gazet, tym razem ofiarami są ludzie z branży filmowej. Dochodzenie prowadzi detektyw Zach Jordan i Kylie MacDonald, która jest na okresie próbnym. Wszystkie ślady prowadzą do psychopaty, który nazywa się Kameleonem, i jego morderstwa są ściśle zaplanowane z napisanym przez niego scenariuszem.

"- ...Jak się naprawdę nazywasz?
- Gabriel. Gabriel Benoit. Dlaczego pytasz?
- Ponieważ niedługo sam wylądujesz w piekle, Gabrielu. Chcę wiedzieć kogo szukać. Kiedy się tam pojawisz, dam ci wpierdol. I tak będzie po wieczność."

Spodziewałam się czegoś bardziej oryginalnego, no niestety trochę się zawiodłam. Przede wszystkim:
1. Zakończenie było przewidujące
2. Autorzy z niczym mną nie wstrząsnęli (jak ma to w zwyczaju James Patterson)
3. Trochę fabuła wydawała mi się za bardzo hollywoodzka (może przez ten scenariusz, gdzie główną rolę grały ofiary psychopaty?)
4. Za dużo opisanych scen erotycznych (fuj)
5. Bohaterowie tak irytujący, że nie mogłam z nimi wytrzymać

Książka ma też swoje plusy, takie jak:
1. Świetnie zbudowane napięcie
2. Akcja, pościg za seryjnym zabójcą
3. Krótkie rozdziały, dzięki którym bardzo szybko się czytało

Mimo wszystko czytając SCENARIUSZ MORDERCY nie można się nudzić, sam zdecyduj czy warto sięgnąć po taką książkę.