Granice zła recenzja

,,A ze wszystkich płócien to właśnie ludzka skóra jest najwdzięczniejsza. Zapewnia najbardziej intymny kontakt. Ciężko to wyjaśnić, tę więź, która rodzi się między mną a człowiekiem pozwalającym zmienić mi siebie na zawsze…”

Co sądzicie o tatuażach? Macie, planujecie? Ja przyznaję szczerze, że bardzo mi się podobają, ale ze względu na strach przed igłą i bólem, raczej nigdy sobie nie zrobię. Podziwiam u innych i jestem pod ogromnym wrażeniem talentu tatuażystów.

,,Granice zła” to czwarty tom serii ,,Tatuaże” Scarlett Cole.

Lia jest tatuażystką, to jej praca i wielka pasja. Zostaje zaproszona na wygłoszenie prelekcji na targach tatuażu w Orlando. W trakcie podróży jej ukochany samochód odmawia posłuszeństwa. Z opresji wybawia ją przejeżdżający tamtędy motocyklista, którym okazuje się właściciel niewielkiego warsztatu mechanicznego. Reid oferuje swoją pomoc w naprawie auta, ale jest również bardzo zainteresowany rudowłosą dziewczyną, wyróżniającą się stylem Pin-up girl. Łączy ich więcej niż by mogli przypuszczać. Obydwoje z bagażem ciągnącej się za nimi przeszłości, tajemnic i trudnych relacji rodzinnych.

Ojciec dziewczyny startuje w wyborach na gubernatora i delikatnie mówiąc, nie jest zachwycony profesją, jak i wyglądem córki. Chce podporządkować sobie córkę, tak jak zrobił to z żoną. Najważniejsze dla niego jest to, co powie opinia publiczna.

Lię i Reida łączy również niezaprzeczalna chemia oraz jak się wkrótce okazuje wspólni znajomi. Czy to wszystko, co ich łączy, nie stanie się powodem, który ich rozdzieli?

,,Granice zła” to lekki romans z wątkiem kryminalnym, który czyta się naprawdę bardzo szybko. Nie czytałam wcześniejszych części i z tego powodu czuję lekki niedosyt. Na pewno nadrobię zaległości, pomimo że każda z nich zawiera osobną historię, to bohaterowie przeplatają się we wszystkich i z ciekawością poznam ich opowieść. Jeśli nie mieliście jeszcze okazji poznać tej serii, to jest to świetny sposób na spędzenie jesiennych dni i wieczorów. Polecam bardzo!!!