Sekta recenzja

Edward Collins, to wcielenie samego Diabła, a nie Boga.

Charyzmatyczny, niewyobrażalnie bogaty i wpływowy przewodnik sekty, nie może narzekać na brak zainteresowania ze strony swoich wiernych, a już szczególności płci przeciwnej. Wszyscy wyznawcy Edward Collinsa, są ślepo zapatrzeni w jego boską postać, dlatego niewielka część osób zdaje sobie sprawę z zagrożenia, jakie wiąże się z dołączeniem do organizacji, albowiem, kto raz przyłączy się do Edwarda Collins'a, nie wyjdzie z tego żywy.

Nadal nie mogę zebrać myśli po przeczytaniu "Sekty". Doskonale wiedziałam w co się pakuje, po przeczytaniu opisu książki. Zdawałam sobie sprawę, że to będzie coś mocnego… ale nie przypuszczałam, że tak bardzo.

"- Twoje życie wkrótce przestanie być twoje, bo wiążąc się z tym gościem, oddasz je jego organizacji - odpowiedziałam z żalem. Sekta to bagno, które jak już Cię pochłonie, nigdy nie pozwoli ci ponownie wypłynąć na powierzchnię. To droga bez powrotu, jednokierunkowa. Już nigdy tu nie wrócisz i myślę, że o tym wiesz, Beko…"

Całą historię poznajemy z perspektywy trzech bohaterów Edwarda, Rebeki i Rozaili.

Wszystkich bohaterów łączy wspólna przeszłość, ale nie każdy z nich zdaje sobie z tego sprawę. Życie bohaterów od samego początku jest owiane tajemnicą, przez co nawet, kiedy odłożyłam książkę na półkę cały czas rozmyślałam o tym, co mogło wydarzyć się w dzieciństwie tej trójki. To tak bardzo nie dawało mi to spokoju, że w mojej głowie zaczęłam snuć swoje własne teorię. Mój tok myślenia podążał w dobrym kierunku, ale nawet ja nie przewidziałam takiej bomby, jaką zostawiła dla nas autorka.

Podczas czytania "Sekty" towarzyszyły mi różne emocje; niedowierzanie, rozbawienie, smutek, złość oraz wiele innych uczuć. To był istny rollercoaster, po którym przez kilka dni psychicznie nie mogłam dojść do siebie. Z jednej strony cieszę, że mogłam coś podobnego przeżyć podczas czytania książki, a z drugiej strony o wielu rzeczach chciałabym po prostu zapomnieć.

"Sekta" jest bardzo kontrowersyjną i wulgarną lekturą, dlatego warto zastanowić się dwa razy, czy chcecie po nią sięgnąć. Ja nie raz miałam dość Edwarda Collins'a, ale ciekawość zwyciężyła z jego boskim planem i postrzeganiem siebie, jako Boga.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl