Serca Atlantydów recenzja

Serca Atlantydów

Autor: @horror.com.pl ·1 minuta
2009-12-10
Skomentuj
1 Polubienie

W dzień łatwo było śmiać się z Frankensteina i wykrzykiwać różne głupoty podczas seansu w kinie, szczególnie jeśli miało się wsparcie w postaci Smutnego Johna. Jednak po ciemku, w samotności, potwór stworzony przez doktora Frankensteina stawał się może nie bardziej realny, ale na pewno bardziej… prawdopodobny.
Dawno już żadna z powieści tak mnie nie poruszyła. Przyznaję, że maniakalnie sięgam po pozycje opatrzone nazwiskiem Stephen King i jak w tym starym dowcipie, kupiłabym nawet rozkład jazdy pociągów, gdyby widniało na nim jego nazwisko. Na szczęście jeszcze nie musiałam nigdy pluć sobie z tego powodu w brodę. Tym razem nie tylko jak zwykle się nie zawiodłam, ale i doznałam swoistego, hmmm, (o)lśnienia.
Serca Atlantydów to książka, która na mojej mentalnej półce stanie obok najważniejszych w moim prywatnym rankingu historii - gdzieś pomiędzy Zabić drozda, Buszującym w zbożu, Władcą much, Z zimną krwią a Rokiem 1984.
Ale ostrzegam – to nie jest powieść dla ortodoksyjnych fanów horroru! Irracjonalna i dość przerażająca historia stanowi tu tylko pewnego rodzaju kanwę, wokół której Stephen zaczyna snuć swoje opowieści. Zdaje się być zaledwie pretekstem do opowiedzenia o… No właśnie, o czym? O kilku studentach protestujących przeciwko wojnie w Wietnamie? Czy o małym chłopcu, który utraciwszy dzieciństwo i najlepszego przyjaciela, niemal przez całe życie miał nie odnaleźć spokoju? Czy o uwikłanej w chorobliwe stosunki poddańcze względem sadystycznego szefa jego matce? A może to opowieść o sennych małych amerykańskich miasteczkach, których przeciętni mieszkańcy mają swoją rolę do odegrania w wielkim show olbrzymiego Ka? To też może być opowieść o dziwnych małych ludziach w żółtych płaszczach, o znakach rysowanych na chodniku i ogłoszeniach o zaginionych zwierzętach przyczepionych do góry nogami. O przybyszach z innego świata, poplecznikach Karmazynowego Króla… albo o urojeniach starszego pana cierpiącego na dziwną odmianę katatonii. Serca Atlantydów to powieść niejednoznaczna, odbiegająca od wyznaczonych ramami gatunkowymi horroru standardów. I może właśnie dlatego tak świetnie się ją czyta. Staje się na kilka wieczorów nałogiem, nałogiem jak gra w kierki, która doprowadziła niektórych bohaterów do piekła. A potem jeszcze dalej.
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Serca Atlantydów
8 wydań
Serca Atlantydów
Stephen King
7.4/10

W swojej książce Stephen King proponuje czytelnikom pięć wypraw w niezbyt odległą przeszłość: lata sześćdziesiąte i siedemdziesiąte. Senna atmosfera amerykańskich prowincjonalnych miasteczek, zwyczajn...

Komentarze
Serca Atlantydów
8 wydań
Serca Atlantydów
Stephen King
7.4/10
W swojej książce Stephen King proponuje czytelnikom pięć wypraw w niezbyt odległą przeszłość: lata sześćdziesiąte i siedemdziesiąte. Senna atmosfera amerykańskich prowincjonalnych miasteczek, zwyczajn...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @horror.com.pl

Zew Cthulhu
ZEW CTHULHU

H.P. Lovecraft zwany mistrzem stylu oraz najciekawszym autorem fantastyki grozy, pisał swe opowiadania bardziej dla siebie aniżeli dla innych. Jest to z pewnoś...

Recenzja książki Zew Cthulhu
Zdradzieckie serce
ZDRADZIECKIE SERCE

"Czerwona śmierć wyludniła i pustoszyła kraj. Nigdy jeszcze tak straszna zaraza nie nawiedziła tych stron. Zwiastunem jej była krew; czerwona, okropna krew. Ch...

Recenzja książki Zdradzieckie serce

Nowe recenzje

Pod naszym niebem
Pod niebem Brzozówki
@bookieciarnia:

NIE od tej książki zaczęło się moje FLOW do powieści Sylwii Kubik Dwa lata temu, kiedy przygotowywała się do PIERWS...

Recenzja książki Pod naszym niebem
Most nad wzburzoną wodą
Most nad wzburzoną wodą
@aneta5janiec12:

Powieść „Most nad wzburzoną wodą” wybrałam przede wszystkim ze względu na intrygujący opis. Okładka również przykuła mo...

Recenzja książki Most nad wzburzoną wodą
Wędrówki z psem
Wędrówki z psem lub... bez psa.
@maciejek7:

Być może moja opinia nie będzie zbytnio obiektywna, bo nie mam już od jakiegoś czasu psa, lecz za to mam innego czworon...

Recenzja książki Wędrówki z psem
© 2007 - 2024 nakanapie.pl