Dziury w ziemi. Patodeweloperka w Polsce recenzja

Od pewnego czasu, głównie w przestrzeni miejskiej zaobserwować możemy dziwny trend w budownictwie. Nowe budynki wyrastają jak grzyby po deszczu. Ogrom betonu wciśnięty pomiędzy istniejącą już zabudowę kusi nie tylko nowoczesnym wyglądem, ale też bezpieczeństwem, czy zamkniętym parkingiem. Kusi to słowo klucz, bo na końcu mamienia stoi odmieniane przed wszystkie przypadki słowo patodeweloperka.

"Dziury w ziemi. Patodeweloperka w Polsce" to dwustustronnicowa książka o rynku nieruchomości w Polsce. Autor z dziennikarskim zacięciem tropił, to co obecnie widać za naszym oknem. Nie da się ukryć, że nowe budownictwo okrąża nas z każdej strony. Mniejsze czy większe bloki wciskane są w naszą przestrzeń, burząc porządek zabudowy. Każda dziura, każda szczelina wykorzystywana jest pod nowe osiedla. Niby ładne niby kolorowe, a tak naprawdę kompletnie niefunkcjonalne. Mimo to sprzedają się jak ciepłe bułeczki, bo deweloperzy czarują kupujących obrazkami z folderów reklamowych, które często nijak się mają do rzeczywistości.

Pozycja nie jest obszerna, stanowi bardziej wstęp do dalszych rozważań, ale poddaje do dyskusji wiele tematów, z którymi w przyszłości przyjdzie się nam mierzyć. Autor nie staje w pozycji ekologa, który dba o dobro naszej planety, nie jest rozżalonym mieszkańcem, czy dziennikarzem szukającym sensacji. Jest bacznym obserwatorem, który z niebywałą precyzją wykłada na tacę smutną prawdę. To również opis sytuacji mieszkaniowej wielu Polaków. Niskie zarobki, brak perspektyw, a w konsekwencji brak możliwości uzyskanie kredytu. Smutna, szara mieszkaniowa rzeczywistość.

"Dziury w ziemi. Patodeweloperka w Polsce" to gorzka opowieść, która dotyczy każdego z nas. Nie ważne czy ktoś stał się niedawno beneficjentem rządowych programów, czy kupił mieszkanie kilka lat temu. Wszyscy ponosimy skutki nowoczesnego budownictwa. Tereny, kiedyś zielone aktualnie szare i bez drzew. Beton, który przysłania słońce, nie dając szans na zobaczenie piękna przyrody. A to dopiero początek naszej nowej rzeczywistości.