Bighead recenzja

Szukając wytchnienia

Autor: @MichalL ·2 minuty
2024-03-30
Skomentuj
16 Polubień
Ooo Matulu przenajukochańsza. Toż to zło w najgorszej postaci. I jeszcze ten krzyż odwrócony na ramieniu, który potwór tak widowiskowo pręży z okładki przed wahającym się ciągle czytelnikiem.

Nieee. To nie jest lektura jaką chcesz przeczytać żeby się zrelaksować i zapomnieć o trudach dnia codziennego. Tu również na próżno szukać mój drogi Czytelniku wytchnienia i sposobu, by ukoić myśli. Nie tędy droga, a tym bardziej jeśli spotkanie z Edwardem Lee jest twoim pierwszym.

Przedstawiona tu historia? Pasowałaby tu do filmowego obrazu Jasona, tego faceta z maską hokejową i maczetą, który stał się ikoną dzięki serii "Friday the 13th" (Piątek trzynastego) z lat osiemdziesiątych. Podobnie pozbawiony emocji, małomówny, ale za to dosadnie wyrażający swoje potrzeby. Edward Lee w charakterystyce swojej postaci podkręca jej dodatkowe atuty. W miejsce rozwoju psychicznego obdarza ją niesamowitą siłą i rozmiarem męskości, który w tej historii będzie odgrywał duże znaczenie. Jurność to jednak nie wszystko, bo Bighead jak mówią okoliczne legendy lubi po wszystkim zjadać swoje ofiary i delektować się delikatnymi obszarami ludzkiego ciała.

Ale fabuła! Bighead to już dorosły facet, wychowany przez dziadka, którego właśnie pochował zostając sam na sam ze swoimi problemami. Bighead nie ma imienia, a jego dotychczasowe wyskoki i chwile słabości zwykle zacierały się na tle specyficznej charakterystyki okolicznych lasów. Przemyt alkoholu niesie przecież za sobą wystarczająco szerokie pasmo przypadkowych ofiar. Bighead opuszcza rodzinną chatę i rusza w podróż za światem przed jakim wielokrotnie ostrzegał go dziadek. Rusza bo tak czuje w środku. Rusza bo swędzi go pod pępkiem i czuje głód.

Tu na miniaturce okładki tego nie widać, ale na mojej jest wyraźny znak "+18" a to już o czymś świadczy. Ta podróż, zdecydowanie nie będzie spacerem po parku i bardzo daleko tu do złapania jakiejkolwiek formy komfortu. Całkiem serio. Czytałem dużo książek Edwarda Lee, ale tu patrzyłem na siebie z pogardą.

- Ciągle to czytasz? To jest obrzydliwe. Pfuuu!
- Czytam, zaraz się skończy ta scena.
- Jak możesz to chłonąć z takim spokojem?! Wstydź się! Podnieca cię to?
- Nie, to przecież wymyślona historia. On tak pisze. To horror ekstremalny.
- Jesteś chory jak ten Twój autor.

"Bighead" to ciężki kaliber. To powieść, która niemal męczy obrazami i niewiele daje w zamian. To oczywiście jest historia idealnie wpasowująca się w ramy ekstremalnego horroru. Jest tu dużo, bardzo dużo krwi, scen przemocy, gwałtów pokazanych z takiej odległości, że trudno odwrócić wzrok. Uderzyła mnie ta bezpośredniość, bo momentami wciągając się w rytm można zgłupieć. Byłem świadkiem? Podnosisz głowę ponad książkę i patrzysz szerokimi oczami na otoczenie. Nie, to kolejny rozdział. Wracasz do kartek, a tu znowu rzeźnia. Edward Lee nie stosuje kart ulgowych. Tu przewijają się wszyscy i każdy dostaje po równo. Bez względu czy to dziecko, kobieta, mężczyzna czy też starzec. Każdy bez wyjątku. Splugawiony, zbezczeszczony i sprowadzony do rangi śmiecia.

Ale co poza tym ekstremalnym rynsztokiem? Niestety niewiele, bo opowieść z początku tajemnicza, czym głębiej, wydaje się być coraz bardziej rozwodniona. Traci na swej mocy i rozpływa się w dziwnych uniesieniach. No nic, nie każdemu wszystko musi pasować. Jak przystało na ekstremalny gatunek, w opisach wygląda to zatykająco mocno.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-03-27
× 16 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Bighead
Bighead
Edward Lee
5.5/10

Kim on jest? Czym on jest? Wykolejonym mordercą, będącym owocem kazirodczego związku? Ponadnaturalnym psychopatą? Nieważne jednak, kim lub czym jest – bo właśnie wyruszył na polowanie, przedzierając ...

Komentarze
Bighead
Bighead
Edward Lee
5.5/10
Kim on jest? Czym on jest? Wykolejonym mordercą, będącym owocem kazirodczego związku? Ponadnaturalnym psychopatą? Nieważne jednak, kim lub czym jest – bo właśnie wyruszył na polowanie, przedzierając ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @MichalL

Cel za horyzontem
Elita wśród elit

Polska jednostka specjalna GROM dzięki swojej skuteczności podczas zagranicznych misji, obecnie stawiana jest na równi obok takich elit jak amerykańska jednostka SEALS c...

Recenzja książki Cel za horyzontem
Karbala. Raport z obrony City Hall
Służba porywa, odciąga, eksploatuje i porzuca.

Misje zagraniczne to nie tylko te w wykonaniu polskich jednostek specjalnych. Coraz częściej do publicznej informacji dopuszczone zostają relacje z misji, w których brał...

Recenzja książki Karbala. Raport z obrony City Hall

Nowe recenzje

Rozmowy nocą
świetna
@mamazonakob...:

Są w życiu momenty, w których czujemy, że wszystko nam się sypie. Takie chwile nadeszły w życiu Leny. Kobieta jest pisa...

Recenzja książki Rozmowy nocą
Tranzyt
Apokalipsa wg Kościelnego
@matren:

To jest opowieść o czymś, co się nie wydarzyło, ale wydarzyć mogło i w gruncie rzeczy dalej może, jeśli zdrowy rozsąd...

Recenzja książki Tranzyt
Godziny
Godziny
@Jezynka:

Myślę, że trudno w pełni docenić powieść "Godziny" Michaela Cunninghama bez wcześniejszej lektury choćby jeden z książe...

Recenzja książki Godziny
© 2007 - 2024 nakanapie.pl